Szalona turystka

Sierpień 7, 2012

Ponieważ mam sygnały, że część z Was jedzie niedługo do Paryża, to dziś notka o must see z mniej przewodnikowego punktu widzenia.

Wszystkie zdjęcia są robione moją komórką albo aparatem, którego zgubienie/kradzież nie zrujnuje mnie finansowo ;)

Wieża Eiffla

Na głównym zdjęciu tej notki znajduje się widok z samego szczytu Tour Eiffel. Tak jak już pisałam na Facebooku – niestety budowla nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia.

Aktualnie są koooooszmarnie długie kolejki do wjazdu na górę, bo działa tylko jedna widna. W ciągu dnia moim zdaniem czas oczekiwania wynosi ok 3 godzin (robiłam jedno podejście i przez 15 minut kolejka się nie ruszyła, więc zrezygnowałam). Przyszłam dwa dni później o 9 rano (godzina otwarcia). W kolejce po bilety stałam około godziny, potem 5 minut do wjazdu na II poziom i 15 minut do wjazdu na samą górę. Na zwiedzanie moim zdaniem potrzebujecie około 3 godzin (włącznie z wypiciem kawy z widokiem na Paryż).

Jak widać kolejka jest dłuuuga.

Na górze jest dziki tłum. Połowa to dzieci, połowa to Polacy.

Widok jest niesamowity, chociaż ja prawdę mówiąc byłam mocno przestraszona. Tłumy ludzi, wszyscy się przepychają, dzieci skaczą (tak!), rodzice ich strofują – na dużo jak na mój lęk wysokości. Chociaż i tak jestem z siebie dumna, że tam wjechałam. Po 10 minutach kręcenia się jak najbliżej środka zdecydowałam się nawet zrobić sobie zdjęcie.

Próbowałam się bardziej uśmiechnąć, ale te 3 sekundy stania w tym miejscu to był za duży stres ;)

Łuk Triumfalny

Z wieżą Eiffla jest jednak taki problem, że…nie widać z niej wieży Eiffla. Dlatego polecam o 22 wybrać się na Łuk Triumfalny. Jest już dostatecznie ciemno żeby obserwować z daleka, jak Tour Eiffel rozbłyska  a robi to o każdej pełnej godzinie przez 5 minut).

I to faktycznie robi wrażenie. Wystarczy przyjść o 21.50 żeby zająć sobie dobre miejsce do obserwowania.

Notre-Dame

GENIALNA KATEDRA! Genialna, genialna! Jeżeli chodzi o budowle, to nic nie zrobiło na mnie w Paryżu większego wrażenia.

Kolejka do wejścia do środka jest długa, ale rusza się bardzo szybko (ok 5-10 minut stania). Natomiast kolejka do wejścia na górę jest długa i rusza się baaaaardzo wolno. Ja z niej wyszłam po chwili stania w miejscu. Paryż można oglądać z góry z wielu miejsc. Trochę (bardzo) żałuję, że nie mogłam zobaczyć Notre -Dame bardziej z bliska, ale wiecie – wrócę kiedyś zimą, kiedy kolejki nie będzie ;)

Piękna, piękna, piękna, przecudowna!!!!!

Oczywiście żeby nie było za pięknie, to ktoś musiał w środku postawić automaty do naciągania turystów. Pamiątkowe monetki – totalny kicz, po co to tam stoi?!?!

Sacre -Coreur

Bazylika na szczycie wzgórza Montmartre. Żadnych kolejek do wejścia. A mi swoją drogą chyba rozładował się i telefon i aparat, albo czymś się zajęłam zamiast robieniem zdjęć. W każdym razie – łatwiej dostać się tam do tyłu, chyba że kogoś pasjonuje wchodzenie po schodach. O schodach jeszcze będę pisała, bo byłam tam trzy razy.

 

Schody przyciągają większe tłumy niż bazylika.

Dlatego, że mamy z nich przepiękny widok na Paryż (jakie ja robię proste zdjęcia…)

Jeżeli usiądziecie bliżej weekendu na schodach na dłużej, to może uda Wam się zobaczyć człowieka, który potrafi z piłką zrobić WSZYSTKO!

Panteon

Panteon znajduje się zaraz obok tych schodów z „O północy w Paryżu”, więc można połączyć zwiedzanie tych dwóch miejsc. W środku największe wrażenie robi Wahadło Foucaulta, które udowadnia obrotowy ruch ziemi. Nie ma kolejek do wejścia.

W ogóle to warto szukać polskich ulotek informacyjnych. W Panteonie była.

W środku mieści się też wystawa Jean Jacques Rousseau et les art, która poza osobami bardzo zainteresowanymi tematem, pewnie nikogo nie zaciekawi. Warto jednak spojrzeć na pomysłowe zaprezentowanie ksiąg – bardzo mi się to podoba, wcześniej nie widziałam takiego rozwiązania.

Sainte – Chapelle

Druga najpiękniejsza budowla. Do kaplicy jest długa kolejka (kontrola bezpieczeństwa), ale można ją ominąć :) Obok wejścia jest drugie wejście do Pałacu Sprawiedliwości. Wątpię żeby ktoś miał takie dziwne pomysły, jak ja ale…można wejść na rozprawę sądową, są otwarte dla turystów.

Mówiłam już, że lubię zwiedzać wszystko, a im bardziej nietypowe miejsce tym lepiej? No właśnie.

Zakładając, że nie chcecie jednak oglądać rozprawy, po prostu przechodzicie kontrolę bezpieczeństwa wejściem do Pałacu Sprawiedliwości (brak kolejki) i nagle znajdujecie się tam tym samym podwórku na którym ludzie, czekający w kolejce do Sainte Chapelle. Teraz już razem idziecie kupić bilet :) Tam już nie ma kolejki.

Witraże są GENIALNE. Można na nie patrzeć godzinami. Aaa, zapomniałam – kontroler biletów jak się dowie, ze jesteście z Polski, to po polsku powie Wam gdzie leży polska informacja o kaplicy. Miłe :) W ogóle do wielu miejsc można wejść do 26 roku życia za darmo (teraz już nie pamiętam dokładnie do których), ale i tak musicie stanąć w kolejce po darmowy bilet (czyli i tak się dowiecie).

Invalides

Pierwszą rzeczą, którą poszłam zobaczyć zaraz po przylocie poza wieżą Eiffla, do której spokojnie mogłam dojść z hotelu na piechotę był zespół budowli Invalides. Trochę tam chodziłam bez ładu i składu, bo byłam mocno nieprzytomna po nocy prawie bez snu i samolocie. Okolica jest piękna, więc bardzo mi to nie przeszkadzało.

Jednak fanów historii informuję, że znajduje się tam grób Napoleona i to warto zobaczyć. A fanów przypadkowych atrakcji informuję, że trafiłam na…ślub.

Z zaciekawieniem przyglądałam się oczywiście strojom i muszę przyznać, że poza nakryciami głowy nie widziałam wielkich różnic pomiędzy ubraniami kobiet w Polsce, a akurat na tym ślubie w Paryżu. Było niby trochę bardziej z klasą, ale dało się wyłapać też niejedną wpadkę. Wyróżniała się panna młoda – miała naprawdę ładną, prostą suknię, klasyczną fryzurę i delikatny makijaż. Nie sprawiała wrażenia przestylizowanej. Duży plus.

Uff, to chyba koniec tej notki. Idę coś zjeść ;) Kto dobrnął do końca, niech mi powie czy następną chcecie o jedzeniu czy o sklepach vintage?