Sukienka z H&M

Październik 31, 2012

Dzisiaj szczyt możliwości jeżeli chodzi o ubrania we wzorki.

Oczywiście jeżeli tak piszę, to na pewno za tydzień pojawię się w czymś w plamki/koła/kratkę itp., bo uznam, że „to jest wyjątek, to jest piękne”

Nazwij bloga Black Dresses i nie zrób sobie żadnej sesji w czarnej sukience.

W każdym razie – chodziłam obok tej sukienki kilka dni (dosłownie to chodziłam na siłownię nad H&M ;)

Strasznie podobał mi się krój, długość (wreszcie za kolano), a przede wszystkim dekolt. Za totalnie nie podobał mi się ten występujący w wielkiej ilości dziwny zygzak. W końcu z zygzakiem się pogodziłam i powędrowałam do kasy. Zakupy nie są moją mocną stroną. Nie luuubie ich robić, mogłyby się te ubrania wyszukiwać, przymierzać i kupować same. Opłacać oczywiście też.

Zima, zima

Sezon na komentarze „Czy nie było ci zimno?” uważam za otwarty ;) Niestety – kiedy robiłam te zdjęcia nie było mi zimno. Była jesień. Teraz mamy zimę. Obiecuję sobie nie dać się i jednak coś robić. Byłam już na siłowni, na jodze, w kinie ( nie oglądajcie „W sypialni”, trochę szkoda czasu). Nawet na grzanym winie. Przemokły mi już raz buty, jeszcze nie zgubiłam żadnej czapki (średnia na sezon to zgubienie 3 – kto da więcej?), nadal nie znalazłam rękawiczek, które kupiłam we wrześniu i trochę denerwuje mnie lotnisko w Modlinie tanimi lotami do Rzymu w grudniu.

A co tam u Was? Żyjecie jakoś czy totalnie Was zasypało? ;)

sukienka, sweter – H&M | bransoletka – prezent | zdjęcia Jakub Kasprzak w Restauracji Freta 33 ( za kilka dni będzie post o jedzeniu tam;)