System boloński ukradł mi dwa lata życia

Listopad 2, 2012

Tak wyglądało morze w Sopocie w 2008 roku. To były moje wakacje po I roku studiów.

Rozmawiałam niedawno z kolegą. Takie tam ploteczki i wymiana informacji.

– Jest 6 lat ode mnie młodsza. Tylko nie krzycz, wiem co sadzisz o spotykaniu się z dziewczynkami, a nie kobietami.

– No wiesz, w pewnym wieku wypada się już spotykać z licealistkami.

– Wiedziałem, że to powiesz! Ale zaskoczę cię, jest już na studiach.

– Pierwsze dwa lata studiów, złote czasy.

– Dlaczego?

– Złote czasy na miłość. Jeszcze jesteśmy bardziej romantyczni, mniej pragmatyczni. Dopiero się poznaje świat po wyjściu z klasy maturalnej. Nie trzeba myśleć o poważnej pracy, można przesypiać poranne wykłady, nie chodzić na kolokwia.

– Ja tam olewałem kolokwia do końca 4 roku.

– Jak to?

– Jak miałem jeszcze studia pięcioletnie.

– O nie! System boloński zabrał mi 2 lata życia!

Serio. Latami słuchało się o tym, że studia to piękny czas w życiu. Czytałam nawet w jakiś książkach o tym, jak dawniej studenci zamiast na wykłady chodzili na spacer nad Wisłę. A teraz, co? Pierwszy  rok – nikt nie wie, o co chodzi i wszyscy się boją sesji. Chociaż już czuć ten luz w stylu „jesteśmy dorośli, nie musimy być na matematyce o 8 rano”. Drugi rok – czas imprez, randek, uciekania z wykładów i kombinowania czy da się podrobić zwolnienie lekarskie, jeśli najpierw wymaże się je w Paincie, a potem ponosi kilka dni w kieszeni jeansów, dla uwiarygodnienia zniszczenia kartki. Trzeci rok – zaczyna się ta cała zabawa licencjatem. Nikt nie wie, co pisać, z czego będą pytali, ale trzeba wyrobić się do czerwca, jeśli chce się mieć trzy miesiące wakacji. Wakacje i tak kończą się stażem, bo przecież trzeba budować CV. Czwarty rok to już walka z czasem pomiędzy pracą, uczelnią i udawaniem, że się pisze magisterkę. Piąty – nadrabianie tego, czego się nie napisało w magisterce rok wcześniej.

A więc jeżeli jesteście na I albo II roku studiów, to Wam zazdroszczę. Pamiętajcie sprawdzić czy macie rozliczenie roczne, bo jeśli tak, to pouczycie się w II semestrze. W tym możecie jeszcze spełniać marzenia :) Weekend przed Wami!