Real Techniques, Stippling Brush – cudowny pędzel

Maj 5, 2013

Pędzel do nakładania podkładu. Pierwszy pędzel, który obudził we mnie chęć kupowania innych pędzli.

Jeżeli chodzi o makijaż to od wielu lat jestem (a może już powoli byłam?) wierna swoim dłoniom. Testowałam różne cuda i przy gąbkach zazwyczaj wydawało mi się, że bez potrzeby zużywam za dużo podkładu, a pędzle doprowadzały mnie do szaleństwa, wydłużając mój czas makijażu.

Do tej pory

Z zegarkiem w ręku od nałożenia kremu do końcowego muśnięcia ust szminką, mój make up dzienny zajmuje mi 5 minut, wieczorowy 10 (robię dokładnie to samo tylko 2 razy dokładniej). Podkład od zawsze nakładałam palcami, bo trwało to najkrócej i wyglądało najdelikatniej. W wersji dziennej zazwyczaj było to wyciśnięcie jednej-dwóch dawek podkładu z opakowania i maźnięcie się po twarzy jak leci (mam to szczęście, że Dior nie zostawia żadnych smug, w zasadzie mogłabym używać go po ciemku), w wieczorowej starałam się dokładniej produkt wklepać i zwrócić szczególną uwagę na okolicę skrzydełek nosa, brody i czoła.

Nowy pędzel

Jednak przy okazji sesji dla Under 20 dostałam pędzel, który bardzo mnie zainteresował swoim nietypowym kształtem. Okay, pełno tego w Internecie pewnie, ale dla mnie to nowość. Dałam mu szansę….i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.

Real Techniques Stippling Brusch to pędzel zaprojektowany przez makijażystkę (i blogerkę!) Samathe Chapman. Charakteryzuje go głównie to, że jest ścięty na płasko, bardzo wygodnie się go trzyma w dłoni i można spokojnie postawić go pionowo. Służy nie tylko do nakładania podkładu, ale również płynnego różu, bronzera czy nawet sypkiego pudru. Instruktarz jak to zrobić macie tutaj.

pedzel4pedzel2

Jak się sprawdza?

Ja używam go teraz głownie do nakładania płynnego podkładu przed wieczornymi wyjściami. Efekt jaki można uzyskać tym pędzlem przypomina trochę spryskanie twarzy podkładem w spray’u (airbrush). Wychodzi mi to całkiem nieźle, bo pędzel jest bardzo mały i dociera świetnie w każde miejsce na twarzy. Czasami tylko nie mam cierpliwości i wklepuje palcem podkład na nosie, bo wydaje mi się, że za bardzo go widać . Całość daje bardziej kryjący efekt niż podkład nałożony palcami, ale nadal wygląda to naturalnie. Kluczem do fajnego efektu okazało się u mnie nakładanie podkładu bardzo stopniowo, w minimalnych ilościach i kolejno na poszczególnych partiach twarzy (a nie maźnięcie ręką kilka razy po całej jak to miałam w zwyczaju). Dzięki temu pędzel nie tworzy smug i wcale nie zużywamy znacznie więcej podkładu niż nakładając do rękoma. Odnoszę też wrażenie, że tak nałożony podkład utrzymuje się na mojej twarzy o godzinę – dwie dłużej niż zwykle. Na razie (miesiąc) nie wypadł z niego żaden włos.

pedzel3

Generalnie – jeżeli macie kupić jeden pędzel, to kupicie ten. Zdecydowanie bije na głowę wszystkie inne pędzle, które miałam w całym swoim życiu. Ja teraz zastanawiam się nad kupieniem sobie specjalnego pędzla do różu z tej samej firmy i jeżeli się sprawdzi, to mam nadzieję, że w końcu znajdę swoją ulubioną i niezastąpioną markę pędzli.

A Wy czym nakładacie podkład? Co daje u Was najdłuższą trwałość i najlepsze wykończenie?

Pędzel można kupić tutaj, kosztuje 10 dolarów.