Ulice Mediolanu – rytm miasta

Grudzień 13, 2013

Gdyby zdjęcia pachniały to bez wątpienia czulibyśmy teraz zapach słońca.

Oj, zapomniałam, że słońce też nie pachnie. Chociaż pachnie już skóra skąpana w jego promieniach.

Zapraszam Was na taki pachnący, słoneczny spacer i tym samym ostatni post z Mediolanu. Tym razem mniej tekstu, więcej zdjęć. Niech mówią same za siebie :) Zaczynamy mocno. Jak ktoś chce ujrzeć malowidła ze zdjęcia głównego to powinien udać się na Sant’ Orsola.

_MG_1555

Mediolan należy do tych miast w których o komunikacji miejskiej najlepiej zapomnieć. Najfajniej chodzi się pieszo, zwłaszcza jeśli jednego dnia błądzi się w miejscu A, drugiego błądzi się w miejscu B, a trzeciego odkrywa się, że obydwa te miejsca dzieliło od siebie kilkaset metrów.

_MG_1797 _MG_1790 _MG_1474 _MG_1491 7 6

A im więcej szwendania się tym więcej miejsc do zapamiętania. Oraz osób. Goniłam tę kobietę w niebieskiej sukni żeby zrobić jej jak najlepsze zdjęcie. Kwintesencja kobiecości idealnie wpasowana w klimat miasta.

_MG_1590 _MG_1588 _MG_1575 _MG_1578 _MG_1567

Jeżeli kiedyś będę miała swoją włoską restaurację to poznacie ją po tej klamce ;)

_MG_1539

4

Kiedy zaczyna się ściemniać mediolańczycy gromadzą się…przed wejściami do knajp. Brak stolików na zewnątrz nie jest dla nich żadnym problemem.

5 1 _MG_1498

Powoli zaczynam się zastanawiać które włoskie miasto powinnam odwiedzić jako kolejne. Macie swoje typy?