Niespodziewanie dobra i tania baza pod makijaż – P2 Perfect Face

Luty 18, 2014

Po raz kolejny okazuje się, że niekoniecznie drogie kosmetyki są najlepsze.

Jeżeli czytacie bloga od dłuższego czasu to pewnie wiecie, że moja skóra bardzo szybko pozbywa się całego makijażu. Słowem – wszystko ze mnie spływa. Podobno taka już uroda twarzy przeźroczystych i bladych jak jedna warstwa serwetki albo papier śniadaniowy. Ja się z tym pogodziłam, do pewnego stopnia opanowałam to dzięki nawilżaniu i dokładnemu pudrowaniu twarzy małym pędzlem, ale co kilka miesięcy przychodzi mi do głowy pomysł przetestowania kolejnej bazy albo utrwalacza. Poprzedni o którym pisałam był tragiczny. Jednak kobieta na błędnie zakupionych kosmetykach się nie uczy. Na szczęście. Już posiadając ten utrwalacz w Niemczech kupiłam sobie też tam w drogerii DM bazę P2 Perfect Face.

Testuję ją od pół roku i  jakimś cudem ta baza okazała się dobra. Nie dałabym jej 10/10, ale zdecydowanie jest to jeden z najlepszych tego typu produktów jakich przez całe swoje życie używałam.

P2 Perfect Face make up base to produkt stricte rozświetlający, więc nie spodziewałam się po nim jakiegoś wielkiego utrwalenia makijażu. Raczej chodziło mi o świeżą i wypoczętą twarz. Ten punkt baza realizuje bardzo prawidłowo – gołym okiem jest niewidoczna, ale przepięknie odbija światło, dzięki czemu twarz nawet po nałożeniu podkładu jest bardziej promienna. Nie ma chamskich, rozświetlających drobinek, tylko mieni się jak tafla wody w słońcu (poezja pisania o kosmetykach).  Co ciekawe mam wrażenie, że sam podkład trzyma się nieco dłużej! Jestem z tego powodu bardzo zaskoczona, ale oczywiście na plus. Produkt również bardzo ładnie wyrównuje kolor skóry i przygotowuje ją go nałożenia całego makijażu. Ma świetne opakowanie z pompką, jest niezwykle wydajna, szybko się rozprowadza i jeszcze szybciej wchłania. Nie posiada żadnego zapachu.

Baza jest niedroga, kosztuje około 3,50  euro. Używałam jej z pudrem i podkładem Shseido (recenzje tutaj i tutaj) oraz na początku z kremem Vichy, a teraz z Oillan (recenzja).

laczenie1

Pojawia się pytanie czy ta baza ma jakieś minusy? Otóż jeden wielki…dostępność.

Na pewno można ją kupić w drogeriach DM w Niemczech i przy duuuuużym szczęściu na ebayu. Płacz i zgrzytanie zębów, ale na szczęście promocje na autobusy do Berlina są bardzo często. I mają tam dobre wegetariańskie burgery.

Mit „zagranoco” dalej żywy. Niestety nie znam żadnego polskiego odpowiednika tej bazy.

Jeżeli interesują Cię inne dobre i niezwykle tanie niemieckie kosmetyki to odsyłam do tej notki.