Olej z nasion bawełny, czyli uratuj suche końcówki włosów

Luty 12, 2015

Jedyny olej, który poprawił kondycję moich włosów o 300% już po pierwszym użyciu.
Nie wiem jak Wy, ale ja już powoli przygotowuję się do wiosny. W życiu nie czułam się taka zmęczona jak po tegorocznej zimie, dlatego chcę o niej jak najszybciej zapomnieć. Wolałabym nie witać pierwszych promieni słońca z podkrążonymi oczami, cerą w kolorze ziemniaka, sianem na głowie i skórą wyschniętą na wiór, dlatego zabrałam się już za odgruzowywanie.

W związku z tym wyciągnęłam z szuflad kilka lekko przykurzonych kosmetyków, których nie do końca chciało mi się używać przez ostatnie tygodnie (przecież w zimę jest ciemno, kto będzie patrzył, jak wyglądam), i ustawiłam je sobie w widocznym miejscu, żeby pamiętać o ich regularnym stosowaniu (polecam – takie wystawki może nie wyglądają super, ale są bardzo skuteczne).

Dzięki temu zorientowałam się między innymi, że zapomniałam Wam napisać o jednym z moich odkryć – oleju z nasion bawełny. Już przechodzę do rzeczy.