100 faktów o mnie

Marzec 10, 2015

Półtora roku temu podzieliłam się z Wami pierwszą częścią tego wpisu. Ponieważ do tej pory cieszy się on ogromną popularnością, postanowiłam napisać część drugą.

Nie traktujcie tego śmiertelnie poważnie, to taki wiosenny przerywnik na blogu. Zawsze mam problem z reakcjami na tego typu wpisy –że „nie są zbyt ambitne”.

Cóż, ambitnie było tutaj, teraz się pobawimy.

Pierwsze 50 faktów o mnie znajdziecie w tym wpisie. Dziś czas na kolejne. W końcu 100 to zawsze lepiej niż 50. Euro na przykład. Albo czekoladek.

 

51. Słodzę kawę i herbatę tylko wtedy, kiedy jest mi strasznie zimno i wydaje mi się, że jeśli zaraz nie spożyję cukru, to się rozchoruję.

52. Bardzo łatwo nawiązuję kontakt z dziećmi i świetnie mi się z nimi rozmawia. Bardzo lubię też czytać im bajki.

53. Im jestem starsza, tym mniej lubię tłum. Godzina przebywania w centrum handlowym doprowadza mnie do szaleństwa.

54. Biegam non stop do tej samej muzyki. Nie nudzi mi się, zamieniam się w automat, wyłączam głowę i odpoczywam.

55. Prawdopodobnie dlatego zupełnie nagle pokochałam bieganie na bieżni zewnętrznej – mogę biec, a nie myśleć, czy będzie gonił mnie pies, jechał samochód, czy mam poczekać na zielone światło, jak wyminąć przechodniów itp.

56. Jeśli ktoś chce mnie uszczęśliwić, to poza pizzą może zabrać mnie jeszcze na masaż. Tajski albo gorącymi kamieniami. U w i e l b i a m.

57. Zakupy nigdy nie były moim ulubionym zajęciem, ale od kiedy pracuję nad sklepem, zupełnie nie umiem ich robić. Nic mi się nie podoba, po prostu nic. Pragnę wszystko wyprodukować sama.

58. Nie lubię grać w karty.

59. Za to uwielbiam Monopoly (ach, ten duch inwestycji).

60. Za nieograniczony dostęp do zupy buraczkowej mojej babci jestem w stanie zrzec się dożywotnio dostępu do pizzy.

61. Chcę coraz więcej podróżować i chciałabym przeprogramować swoje życie tak, żebym mogła robić to częściej.

62. Nie wyobrażam sobie życia bez wanny. Prysznic to jakiś substytut mycia się. #snobizm #lansnawannę #awłaściwietonapianę

63. Kiedy piszę bloga, nie czekam na wenę, dobre prądy czy odpowiedni nastrój. Po prostu siadam i piszę.

64. Uwielbiam oglądać zdjęcia jamników.

65. Nienawidzę mówić po angielsku w obecności… Polaków. Mam wrażenie, że bardziej się czepiają braku poprawności niż rodzimi użytkownicy tego języka.

66. Nie jem mięsa, bo mi nie smakuje. Względy ideologiczne mają mniejsze znaczenie.

67. Jestem w stanie obejrzeć każdy, nawet najgłupszy polski serial, o ile gra w nim ktoś z moich ukochanych aktorów.

68. Nie funkcjonuję bez kawy. Dokładniej dwóch kaw. Jednej rano, a drugiej po obiedzie.

69. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym wyjść z domu bez śniadania.

70. Uwielbiam jeździć na rolkach… chociaż nie umiem hamować.

71. Mam prawo jazdy, ale nie mam samochodu. W związku z korkami w Warszawie (pozdrawiam most Łazienkowski) w sumie wychodzi mi to na dobre.

72. Nienawidzę nosić rajstop ani żadnych innych obcisłych i przylegających do skóry rzeczy, bleh.

73. W przyszłości chciałabym mieć mieszkanie w samym centrum miasta i dom na wsi. Jeszcze nie ustaliłam kraju, ale wszyscy się domyślamy, co to będzie.

74. Na poprawę humoru kupuję sobie czasem świeże kwiaty. Wybieram zawsze jasne kolory, czerwone róże jakoś do mnie nie przemawiają.

75. Nie lubię rozmawiać przez telefon. Preferuję maila lub spotkania na żywo.

76. Dlatego czasami potrafię zapomnieć do kogoś oddzwonić przez… rok.

77. Cały rok czekam na ciepłe, letnie wieczory, sukienki, które można nosić bez rajstop, i spacery nad Wisłą przy blasku księżyca.

78. Pomimo że zawsze strasznie się denerwuje, lubię występować publicznie.

79. Od pięciu lat obiecuję sobie, że poćwiczę ręce, a nie tylko nogi, ale jeszcze nigdy nie udało mi się wytrwać dłużej niż miesiąc. Musiałabym się chyba nauczyć biegać na rękach.

80. Gdyby lody Ben & Jerry’s były dostępne w Polsce, chyba musiałabym biegać maraton co tydzień. #omnomnomnom

81.
Nie umiem wstać z łóżka, kiedy zadzwoni budzik. Zwykle zajmuje mi to… pół godziny. Tak, wiem, że marnuję ten czas. Nic na to nie poradzę.

82. Do granic możliwości uwielbiam gigantyczne upały!

83. Kilka razy próbowałam kupić sobie jakąś większą i bardziej widoczną biżuterię, ale w efekcie zawsze stwierdzałam, że nie jest mi potrzebna, bo mam przecież… swój złoty łańcuszek z komunii.

84. Uspokaja mnie robienie prania.

85. Kilka razy lekko przysnęłam na fotelu dentystycznym…

86. Najczęściej śni mi się, że jem Lay’s paprykowe karbowane. A nie, to mi się nie śni. O tym myślę przed zaśnięciem. One są takie doooobre!

87. W tej chwili chciałabym być na Mazurach, leżeć w hamaku, czytać książkę, a wieczorem jeść ziemniaki z ogniska.

88. Uwielbiam sobie wszystko planować, zapisywać, tworzyć listy i rysować tabelki. Na papierze – elektronicznie w ogóle nie umiem nad tym zapanować.

89. Jestem niesamowicie dumna z tego, jak wyglądają moje łydki po regularnym bieganiu.

90. Bardzo cenię sobie chwile, w których jestem sama.

91. Uwielbiam smak marakui pomidorowej.

92. Strasznie mnie boli, że nie mam tyle czasu, ile potrzebuję, na przeczytanie wszystkich książek i zobaczenie wszystkich spektakli, które mnie interesują.

93. Przez rok nad moim biurkiem wisiały lampki choinkowe i pewnie wisiałyby nadal, ale się spaliły i przykleiły do firanki…

94. Kiedy ktoś mnie pyta, ile mam lat, zawsze muszę się chwilę zastanowić i często mam problem z podaniem prawidłowej odpowiedzi.

95. Uwielbiam kosmetyki o zapachu mango.

96. Chciałabym nauczyć się tańczyć tango (rym niezamierzony), ale słoń nadepnął mi na ucho, więc pewnie to się nie uda.

97. Uwielbiam jeść twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem (ale tym cienkim, ten gruby jest niesmaczny!).

98. Od sześciu lat nie siedzę przy biurku na krześle, tylko na piłce do fitnessu.

99. Moim ulubionym momentem w pracy nad sklepem jest ręczne pisanie liścików do osób, które kupiły sukienkę.

100. Jestem dzisiaj szczęśliwa. Po prostu. I Wam też tego życzę! Miłego dnia!


zdjęcia – Agnieszka Werecha, make up – Aleksandra Aszyk, cała sesja – tutaj.