W końcu i bordowa sukienka doczekała się zdjęć na mnie. Ponieważ lato mamy w tym roku nieszczególne, to postanowiłam pokazać Wam, z czym ją łączę, kiedy temperatura jednak bardziej zbliża się do wrześniowej niż lipcowej.
Przy okazji możecie zobaczyć kolejną zmianę na blogu, czyli możliwość ustawienia wpisu na całą szerokość ekranu. Jak Wam się podoba?
Wracając do sukienki – znacie mnie, więc wiecie, że od zawsze twierdziłam: mniej znaczy lepiej. Dlatego wszystkie kolory sukienek staram się łączyć z minimalistycznymi dodatkami. W przypadku bordowej sukienki zapragnęłam pójść w trochę bardziej romantyczne klimaty. Zaczęłam od połączenia sukienki z bransoletką, z którą nie mogę się zupełnie rozstać (pisałam o niej w notce: Nowości w mojej szafie), następnie wybrałam beżowe buty na słupku (o których napiszę niedługo w osobnej notce) i w końcu zarzuciłam na ręce beżowy żakiet ze 100% bawełny. Do tego makijaż, którego nie widać, proste włosy i szaleństwo tych wakacji – moje pierwsze w życiu żelowe paznokcie. Oczywiście w kolorze kremowym, żeby było klasycznie.
W takiej stylizacji mogę spędzić cały dzień. Poza tym że wyglądam elegancko, naturalne tkaniny i stabilne buty po prostu zapewniają mi wygodę. Okay, koniec tej analizy stroju. Zostawiam Was ze zdjęciami i oczywiście zapraszam do sklepu, w którym możecie kupić tę sukienkę.
zdjęcia: Sylwia Mórawska
PS. Lecę dzisiaj wieczorem na Sycylię, zapraszam do obserwowania relacji na żywo na Snapchacie: monikakaminska