Bawełna – co o niej wiesz?

Październik 27, 2015

Materiały bawełniane zajmują większość naszej garderoby. Niby jesteśmy z nimi obyci. Ale czas poszerzyć wiedzę.

Jak pewnie wielu z Was już zauważyło, z bawełny da się zrobić prawie wszystko. Jest tania i dość łatwa w użytkowaniu. Ma duże zalety, ale jak każdy materiał również ograniczenia i wady. W tej notce postaram się opisać jedne i drugie. Ale najpierw o produkcji i handlu bawełną, o tym, jak to wygląda dzisiaj i jak było dawniej.

Znad Indusu na cały świat

Bawełna to krzew, który na plantacjach osiąga przeważnie około metra wysokości. Po pół roku od zasadzenia zbiera się włókniste torebki owocowe, wykształcone z żółtych lub białych kwiatków, trochę przypominających powój. Pewnie nieraz widzieliście te grube kłębki waty wyrastające z niepozornej rośliny. Właściwie wygląda to trochę na żart. Albo cud natury.

kwiat bawełny - fot Elitre

Kwiat bawełny, fot. Elitre

torebka nasienna

Torebka  nasienna

Bawełna należy do włókien użytkowanych od niepamiętnych czasów. Ale nie, najstarsze znaleziska materiałów bawełnianych nie pochodzą z Bliskiego Wschodu, jak w przypadku wełny i lnu. Bawełna to przede wszystkim dziedzictwo ludów zamieszkujących tereny dzisiejszego Pakistanu i Indii. Materiały z niej wykonane noszono tam już w V tysiącleciu p.n.e.! Podobno jeszcze wcześniej bawełnę wykorzystywano na drugim końcu świata, w Ameryce Środkowej, ale to nie jest do końca pewne.

barwienie przędzy w Indiach - fot Claude Renault

Barwienie przędzy w Indiach, fot.Claude Renault

Do dzisiaj to Indie i Pakistan, wraz z pobliskimi Chinami, Uzbekistanem i Turkmenistanem, dominują, jeśli chodzi o produkcję bawełny. Wielkimi graczami są też Stany Zjednoczone, Australia, Turcja, Brazylia i Argentyna.

Ze względu na niski koszt transportu i produkcji – nie oszukujmy się, nieraz związane z wyzyskiem pracowników – na nasz rynek trafia przeważnie bawełna z Azji Centralnej i Południowej. Czasem w sieciówkach aspirujących do wyższej jakości ubrań można spotkać bawełnę turecką, która od dawna uchodzi za lepszą (tak naprawdę bywa różna). W sklepach bławatnych widać też modę na tkaniny ze Stanów Zjednoczonych, które miewają bardzo oryginalne desenie albo nadruki. Cechuje je niekiedy szczególna staranność tkania, są też oczywiście droższe.

Community cotton gin owned and operated by negroes in Madison County, Alabama in 1923.

                                                                                           Bawełna, Alabama, 1923 r.

Jeszcze na chwilę cofnijmy się w czasie. Ciekawe jest to, że bawełna była w powszechnym użyciu w dorzeczu Indusu, ale rozprzestrzeniała się po świecie raczej powoli. W epoce Aleksandra Wielkiego Grecy utrzymywali intensywne kontakty z rejonem Indii i zadziwiała ich wełna rosnąca na drzewach, bo tak wtedy widziano bawełnę. Stąd zresztą wzięło się niemieckie słowo Baumwolle, od którego pochodzi polska nazwa tej rośliny. Do Europy docierały liczne legendy na temat bawełny, ale długo pozostawało to bez wpływu na rolnictwo i ubiór w tej części świata. Nasi przodkowie nosili głównie bieliznę lnianą i wełniane okrycia.

Gdyby ktoś się uparł, by na większą skalę hodować bawełnę w Europie (co jest jak najbardziej wykonalne), to pewnie historia sukienki wyglądałaby trochę inaczej. Bawełna upowszechniła się dopiero wraz z rozkwitem Imperium Brytyjskiego i rewolucją przemysłową. W XVIII i XIX stuleciu skonstruowano maszyny znacznie ułatwiające produkcję bawełnianych półproduktów – chodziło głównie o przyspieszenie oddzielania włókien od ziaren i o automatyzację procesu przędzenia. Natomiast zbiorów jeszcze do II wojny światowej dokonywano niemal bez wyjątku ręcznie. Obecnie wciąż się to praktykuje w krajach uboższych, ale generalnie zbiory przeprowadzane są przy użyciu wyspecjalizowanych maszyn rolniczych.

Ponieważ Imperium Brytyjskie dysponowało terenami szczególnie dobrze nadającymi się do uprawy bawełny – jak Indie czy Australia – na długo zdominowało rynek tekstylny. Właściwie historię brytyjskich kolonii można opowiedzieć przez pryzmat bawełny. To jej plantacje przyczyniły się do budowy gospodarczej potęgi Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w XIX wieku. Jednocześnie Amerykanie zacieśniali związki handlowe z Imperium, ponieważ z kolonii brytyjskich w Afryce kupowali niewolników, a na rynek brytyjski eksportowali znaczne ilości bawełny. Takie przykłady można mnożyć.

Należałoby jeszcze dodać, że to bawełna umożliwiła tak niesamowity rozwój przemysłu odzieżowego i szybkiej mody. Jest to w końcu materiał tańszy zarówno od wełny, jak i lnu. To sprawia, że więcej osób mogło sobie częściej pozwolić na nowe ubranie, podążając za trendami. Upowszechnianie się włókien syntetycznych w latach 60. i później tylko przyspieszyło proces związany przedtem z odzieżą bawełnianą.

W szybkiej modzie nie byłoby nic złego, gdyby nie nacisk ze strony konsumentów w krajach rozwiniętych, by produkty były jak najtańsze. O zatrudnianiu dzieci przez wielkie firmy produkujące przędzę lub odzież bawełnianą z pewnością słyszeliście. Dochodzi do tego jeszcze kwestia ekologii. Tradycyjna uprawa bawełny nie jest szczególnie obciążająca dla środowiska. Problem stanowi skala dzisiejszych plantacji. Każdego roku produkuje się kilkadziesiąt milionów ton bawełnianego włókna. Wymaga to ogromnych ilości wody, nawozów i pestycydów. Poza tym nie całkiem daje się przewidzieć skutki upraw bawełny modyfikowanej genetycznie.

Kupowanie wyłącznie bawełny ekologicznej to tylko jedna z dróg, którą może pójść świadomy konsument. Inna, mniej radykalna, jest po prostu taka: posiadam mniej ubrań, za to dobrej jakości, uniwersalnych i takich, które naprawdę mi pasują. Warto się stosować do tej zasady nie tylko ze względów etycznych. Będziemy po prostu lepiej wyglądać. Nie trzeba wymieniać całej szafy co sezon. Zadbajmy też o to, by odzież, której już nie używamy, trafiła nie na śmietnik, ale do kogoś kto jej potrzebuje. Może komuś jeszcze posłuży.

Cechy bawełny

Nie odpowiedzieliśmy jeszcze na pytanie, skąd właściwie się wzięła ta niesamowita kariera bawełny. Niewielki koszt produkcji to przecież nie wszystko. Zasadniczymi zaletami bawełny są higieniczność i wytrzymałość.

mocny sznurek bawełniany - fot Mauro Cateb

Mocny sznurek bawełniany,  fot. Mauro Cateb

Dlaczego materiały bawełniane są higieniczne? Dobrze oddychają, cechuje je też przyzwoita higroskopijność, czyli zdolność do pochłaniania wilgoci. Wprawdzie nie jest to taka higroskopijność jak w przypadku lnów czy wełen, ale wystarczająca przy umiarkowanych temperaturach. Na upały doradzam len albo cool wool.

Odporność bawełny na brud nie jest tak duża jak w przypadku wełny, ale za to wiele materiałów bawełnianych można prać w wysokich temperaturach, a nawet gotować. Biorąc pod uwagę jej wytrzymałość, umożliwiającą częste pranie i prasowanie, można śmiało uznać bawełnę za higieniczną.

Z drugiej strony bawełna nie jest odporna na długotrwałą wilgoć. Ma skłonność do gnicia. Zresztą pewnie znacie ten zapaszek źle wysuszonego swetra czy bluzy, trudny do usunięcia. Kolejną wadą jest niewielka sprężystość. Krótko mówiąc, wiele tkanin bawełnianych strasznie się gniecie. Ale istnieją wyjątki i nie trzeba tu wcale dodawać poliestru. Wystarczy odpowiedni splot i wysoka jakość wykonania.

wysokiej klasy nić bawełniana - fot CSIRO

Wysokiej klasy nić bawełniana, fot. Csiro

Poza tym bawełna w zasadzie nie uczula, więc również pod tym względem jest przyjazna. No i oczywiście – dotyk. Wiele osób uważa bawełnę za najprzyjemniejszy z popularnych materiałów, lepszy od sztywnego lnu i drapiącej wełny, nie wspominając już o poliestrach. Jak wspominałam w poprzednich wpisach, wełny i lny są różne, ale, faktycznie, zazwyczaj odbieramy materiały bawełniane jako neutralne dla skóry. Zapewnia nam to komfort, zwłaszcza gdy chodzi o ubrania bezpośrednio przylegające do ciała – bieliznę, koszule czy spodnie. Kiedy wybierałam bawełnę na koszulę do swojego sklepu, to poza wysoką jakością (co oczywiste), kierowałam się również tym, żeby jej noszenie było czystą przyjemnością dla skóry. Udało się nawet bardziej niż myślałam, bo bawełniana koszula w moim sklepie w dotyku jest bardzo…jedwabista. A przy tym nie trzeba się z nią obchodzić tak ostrożnie jak z jedwabiem.

Podsumowanie

O przydatności bawełny nie muszę nikogo przekonywać. Ma swoje wady, ale jako praktyczny i tani materiał naturalny jeszcze długo będzie królowała w przemyśle odzieżowym. Jest w stanie całkiem nieźle imitować len (tkaniny o luźnym splocie płóciennym), wełnę (flanela) czy jedwab (satyna). I okazuje się niezrównana jako materiał na przyjemne sztruksy i wytrzymałe jeansy. Ważne tylko, żebyśmy pilnowali odpowiedniej jakości dostarczanego nam produktu.