Nowości w mojej szafie

Styczeń 18, 2016

Wszystkie miłośniczki minimalizmu będą ze mnie bardzo dumne. Nie ukrywam, że od czasu do czasu lubię zaszaleć na zakupach, ale jesienią oraz zimą tego roku kupiłam naprawdę chyba najmniej rzeczy w życiu. Oczywiście wynika to z faktu, że ciągle chodzę w ubraniach ze swojego sklepu i nic więcej do szczęścia mi nie jest potrzebne. Nie ukrywam, że po pierwsze to bardzo przyjemne, a po drugie niezwykle wygodne, ponieważ niestety strasznie mnie męczy robienie zakupów.

Gwiazdą tego wpisu miały być wyczekane przeze mnie nowe buty do biegania. Niestety, kiedy tylko wyszłam z nimi ze sklepu, to musiałam natychmiast pobiegać. A tego dnia padało. Buty więc nie dotrwały czyste do sesji zdjęciowej. Załapały się jedynie na Instagram i w zasadzie mogłabym o tym nie pisać, gdyby nie jeden fakt. Chcę przypomnieć, że buty do biegania dobieramy do stopy, a nie do tego, co nam się podoba. Piszę o tym, bo za każdym razem, kiedy je pokażę na Snapie lub Insta, to ktoś pyta, co to za model. To Nike Structure 19. Odpowiadając na to pytanie, mam jakieś dziwne lęki, że ktoś kupi sobie takie same tylko na podstawie zdjęcia, a akurat w przypadku butów do biegania byłby to błąd. A więc pamiętajcie – buty do biegania dobieramy do tego, jak stawiamy stopę, a to najlepiej ustali za Was ktoś w profesjonalnym sklepie dla biegaczy. Ja potrzebuję butów ze stabilizacją, bo kostka w mojej lewej nodze lubi uciekać sobie do środka, wiec te buty oraz dopasowana przez ortopedę wkładka zdają egzamin na 6. Ale jak będzie u Was, to musicie sprawdzić sami.

Okay, kończymy o sporcie i bierzemy się za poważniejsze tematy. Zobaczcie nowości w mojej szafie.