Wiosenne przesilenie, czyli aaaaaale kiepsko się dzisiaj czuję

Marzec 17, 2016

Spać. Jeść. Nie jeść. W sumie jednak jeść. Głowa mnie boli. Nie mam siły. Czujecie się tak teraz? Nic dziwnego, w końcu trwa przednówek, a wyrażając się bardziej współcześnie – przedwiośnie. Pomimo że jest coraz cieplej, to dość trudna pora roku, ponieważ mówiąc wprost – nasz organizm jeszcze trochę zimuje (i ciężko sapie po zimowym jedzeniu).

Wahania ciśnienia, zmiany frontów atmosferycznych, zmiana funkcjonowania naszego organizmu (przygotowującego się do cieplejszych miesięcy) – kumulacja wszystkich tych zmian nie działa na nas dobrze. Dopada nas wiosenne przesilenie.

OBJAWY PRZESILENIA WIOSENNEGO:

  • ogólne osłabienie,
  • zszarzenie skóry,
  • zmęczenie,
  • spadek formy psychicznej,
  • problemy z koncentracją,
  • senność,
  • bóle głowy i mięśni,
  • wypadanie włosów.

Według prof. Jamesa Waterhouse’a z Wydziału Fizjologii na Manchester University zbyt silne objawy przesilenia wiosennego wynikają z naszej nieuwagi i nierozwagi. Działamy bowiem wbrew zegarowi biologicznemu, który naturalnie zaprogramowany jest na odpoczynek w listopadzie, marcu oraz kwietniu. Wtedy organizm potrzebuje zwolnić tempo i oczyścić się przed wiosną. Między innymi na to jest czas właśnie podczas przednówka.

Przednówek to historyczne określenie czasu liczonego na wsi między okresem wyczerpywania zapasów żywności z poprzedniego roku (zwykle pod koniec zimy) a okresem, kiedy łąki stają się zielone i pojawiają się pierwsze plony w nowym roku. Dla wielu posiadaczy drobnych gospodarstw był to czas przymusowego postu.

Dziś tego określenia używamy w nieco innym kontekście – to czas, kiedy brakuje nam świeżych warzyw oraz owoców. Coraz bardziej zmęczeni zimą tęsknimy za surówkami, sałatkami warzywnymi oraz słodkimi owocami zastępującymi deser. Ociężały i zaspany organizm potrzebuje bardziej lekkostrawnego pożywienia.

Na przełomie zimy i wiosny organizm (bardziej niż zwykle) potrzebuje:

  • snu (min. 8 godzin),
  • diety lekkostrawnej (bogatej w potas, wapń, magnez, witaminy z grupy B, witaminę C oraz flawonoidy),
  • ruchu (np. spacery, ćwiczenia, joga).

Zbilansowana dieta nie polega na suplementowaniu, lecz na odpowiednim dobieraniu składników oraz posiłków. Świetnym pomysłem są też domowe soki owocowe i koktajle – prawdziwe bomby witaminowe. Chociaż jak wiecie, ja jestem psychofanką rozgrzewającego jedzenia, to od jakiegoś czasu mój organizm wręcz domagał się ode mnie cytrusów. Kupiłam sobie dwie skrzynki pomarańczy z Sycylii i chociaż doskonale zdaję sobie sprawę, że wychładzają organizm, to po prostu moje ciało mówi mi, że ich potrzebuje, a ja mu wierzę. Zimą zjadłam OLBRZYMIĄ ilość warzywnych, rozgrzewających potraw typu leczo. Teraz stawiam powoli na lżejsze rzeczy.

Jak naturalnie uzupełnić – jeszcze przed pojawieniem się na straganach nowalijek – niedobory składników odżywczych? W tym celu warto sięgnąć po:

  • ziemniaki (bomba witamin i mikroelementów; przodują w zawartości błonnika, witamin C i E, potasu, beta-karotenu i cennych, przeciwutleniających polifenoli),
  • buraki (bogate w witaminę A, witaminy z grupy B, żelazo, potas, magnez, wapń, miedź, błonnik),
  • kiszonki (doskonałe źródło witaminy C, a do tego podczas kiszenia rozwijają się bakterie kwasu mlekowego – niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jelit),
  • pestki i orzechy (źródło witaminy E, kwasów tłuszczowych istotnych dla funkcjonowania wątroby, aminokwasów, minerałów),
  • soczewicę (doskonały zamiennik ziemniaków),
  • siemię lniane (zawiera kwas askorbinowy, cynk, magnez, żelazo, kwasy tłuszczowe omega-6, fitosterole, witaminę E),
  • jarmuż (lekarstwo na wszelkie problemy z urodą).

Poza lekkostrawnymi posiłkami konieczne jest także – picie. Wina naturalnie, opssss samo się napisało… A poważnie – na pierwszym miejscu oczywiście woda mineralna (min. 1,5 l dziennie). Rozrzedza krew, pobudza krążenie i wspomaga pracę serca. Na drugim miejscu wspominane już – koktajle oraz naturalne soki owocowe.

Przykładowe koktajle oczyszczające i odkwaszające organizm

  • jarmuż, pomarańcz, mango oraz woda,
  • burak, pomarańcz, truskawki i sok z limonki,
  • zielony ogórek, seler naciowy, natka pietruszki, jabłko, cytryna, woda i odrobina oleju lnianego.

Aby wzmocnić odporność przed wiosną, warto również: zrezygnować z używek (alkohol, papierosy i kawa) oraz pomimo że nie jest już bardzo zimno, pochodzić do sauny (usuniesz w ten sposób szkodliwe toksyny, a podwyższając temperaturę, zadziałasz również bakteriobójczo).

To wszystko powinno Wam pomóc przetrwać marzec do końca i poczuć się lepiej oraz lżej. A potem to już tylko upały i narzekanie, że jest za gorąco. A potem, że za zimno. I od nowa.