Rozkloszowana spódnica lekka jak chmurka

Maj 5, 2016

Dzisiaj mam dla Was zdjecia spódnicy, która chyba najbardziej oddaje moją wiosenną osobowość. W ciągu dnia poważna, klasyczna, elegancka, a wieczorem – wraz z pierwszym podmuchem ciepłego wiatru – lekka, spontaniczna, zwariowana.

Kiedy wkładam tę spódnicę, czuję się, jakbym chodziła po chmurach. Jestem taka subtelna i dziewczęca, że w zasadzie nie powinnam po tych chmurach chodzić, ale w nich latać. Albo przynajmniej bujać się na nich jak na huśtawce, mieć nogi zwieszone w dół i bose stopy.

W rzeczywistości jednak wykorzystuję ją na ziemi – nie tylko do wyglądania elegancko w pracy, lecz także do tańczenia. Tak się rozbawiłam w trakcie tej sesji, że ponad połowa zdjęć była do wykasowania ze względu na to, że podczas pozowania ciągle coś śpiewałam pod nosem. Natomiast te, na których tańczę (dużo powiedziane), z przyjemnością Wam pokażę.

Pamiętam, że w momencie, w którym zobaczyłam ten odcień, od razu wiedziałam, że to właśnie z niego uszyję spódnicę z części koła. Połączenie niebieskiej oraz białej nitki nadaje jej subtelnego stalowego odcienia, dzięki czemu pasuje w zasadzie do każdej górnej części garderoby. Zarówno do czarnego, jak i do białego koloru (o szarym i niebieskim już nawet nie wspominam). Od eleganckiej koszuli do bluzki. Zresztą powodem, dla którego pozuję w prototypie bluzki, jest moja mama – to ona wymyśliła to połączenie. Przyznam szczerze, że kiedy ubrała się w taki zestaw, to odmłodniała o jakieś 25 lat. Chociaż normalnie wygląda na 18.

Wracając do tematu spódnicy: zgodnie z prośbami części klientek postanowiłam wyprodukować model zasłaniający kolano. Tak jak zawsze długość spódnicy rośnie wraz z rozmiarem. Całość została tak wystopniowana, żeby pomimo długości nie skracać nóg. Poza tym krój jest bardzo przyjazny dla każdej figury, ponieważ maskuje wszystko, co każda kobieta czasem ma potrzebę zamaskować.

Ja mam 169 cm wzrostu, a na sobie rozmiar S. Spódnica wykonana jest z wełny całorocznej. Nadaje się do noszenia w bardzo duże upały – jest lekka i przewiewna. Podkreślam to za każdym razem i pewnie będę podkreślać przez najbliższych kilka lat, ponieważ wiem, że wełna nadal większości osób kojarzy się z ciężką i drapiącą zimową tkaniną. Nic bardziej mylnego! Na tej tkaninie można spać. I będzie to najprzyjemniejsza dla twarzy poduszka na świecie. Albo chmurka. Oj, pospałabym na chmurce!

Spódnica: Monika Kamińska

Bluzka: prototyp (nie przywiązujcie się za bardzo; już uległ lekkiej modyfikacji, w sklepie pojawi się za mniej więcej dwa miesiące)

Wizaż: Sylwia Sarosiek

Zdjęcia: Magdalena Hanik

VU6B9721-horz

VU6B9941

popr-horz

VU6B0102

VU6B0113

VU6B0097

VU6B0161