MODA

Apel do producentów butów

Marzec 5, 2015

Drodzy producenci,

przeżyliśmy już wszystko.

Szpice, koturny, platformy wewnętrzne, platformy zewnętrzne, Emu, trampki na obcasie, zdzierającą się skórę z obcasów, wystający z podeszwy klej, buty księżycowe, kozaki z odkrytymi placami, kozaki, które użytkujemy w niewłaściwy sposób, bo chodzimy w nich zimą i wtedy przeciekają, buty z wywietrznikami, crocsy, meliski, buty imitujące kopyta, wywinięte jak u krasnoludków czubki, klapki Kubota, powrót lakierowanej skóry, sandały ze skarpetkami, szpilki z antygwałtami, lity, cekiny, ćwieki, klamerki, kowbojki, różowe kowbojki, czerwone kowbojki, a nawet białe kozaczki.

Ale tegorocznej mody nie przeżyjemy.

Naprawdę pomijam fakt, że kupienie butów, które są wygodne, dobrze wykonane i nie mają żadnych ozdobników, graniczy z cudem. Nawet nie mam siły kolejny raz biadolić, że o klasykę zawsze najtrudniej. Ponieważ pojawiły się nowe problemy.

Otóż przyczepianie do butów metalowych kwadracików, prostokącików i kółeczek z logiem lub nazwą marki zniechęca do zakupu bardziej niż zagospodarowanie całego czasu antenowego na reklamy z Eweliną Lisowską.

Czemu to ma służyć? Nikt nie chodzi z głową przy podłodze i nie sprawdza marek obuwia. Kiedy widzę koleżankę w ładnej parze, to po prostu pytam, gdzie ją kupiła. Przecież nie zapamiętam, że marka X ma prostokątne logo z boku, a marka Y kółeczko z tyłu.

Bluzki z logiem marki wyszły z mody mniej więcej wtedy, kiedy ja kończyłam swój pobyt w gimnazjum. Bo już w liceum było megaobciachem założenie czarnej koszulki z białym napisem „Terranova”. Teraz do tego wracamy?

Metalowe logo na bucie nie służy ani wygodzie, ani elegancji, ani obniżeniu ceny, ani zwiększeniu świadomości marki, ani wyróżnieniu się, ani niczemu innemu poza oszpecaniem ładnych par obuwia.

A więc drodzy producenci butów, bardzo proszę, przestańcie to doczepiać do swoich produktów, bo prędzej wyjdę z domu w kapciach niż wydam kilkaset złotych na eleganckie czółenka z napisem „firma XYZ”.

Podoba Ci się ten tekst? Udostępnij go! Źródła screenów: 1, 2, 3,4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Konrad

Uwielbiam te przedostatnie. To Wojas nie? Będą w pytkę pod goździka na dzień kobiet.
- Monika
  
  Tak.
Monika Gabas

Obawiam się, że niestety większość klientek cieszy się z obecności takiego informatora, który bezsprzecznie komunikuje zakup w luksusowym salonie, a nie na byle bazarze!

Oczywiście wolę kiedy o pochodzeniu świadczy po prostu jakość wykonania, ale popularność torebek LV pokazuje, że podkreślenie miejsca zakupu ma znaczenie dla dużej grupy potencjalnych klientów.

Do apelu przyłączam się honorwym lajkiem.

PS. Zerknij na ofertę marek Buffalo i Bronx, dostępne np. na Zalando czy Butyk:)
- Monika
  
  Byłam też w sklepach no name i również mają te tabliczki, tylko nie mam jak ich tu pokazać, bo nie mają sklepów internetowych.
Beata Rzepka

Cholera, nie chodziłam ostatnio po sklepach i nie zauważyłam tego. Nawet mi nie mów, że teraz wszystkie buty takie. Co za żenada.
- Monika
  
  Wszystkie nie, ale 70 % spokojnie.
Klaudyna

Ja się też nad tym zastanawiałam długo. Dlaczego mam chodizć z butam z wielkim napisem producenta?
ika_901

Przyłączam się do apelu. I przy okazji nieśmiało postuluję o zauważenie kobiet z małymi stopami, które też chcą nosić ładne buty. A ładne się kończą na 36. A ja noszę 34 i też chcę na obcasie, a nie balerinki z dziecięcego.
- Oli
  
  Znam ten problem i przyłączam się do prośby :) Ja noszę 33,5 albo 34:) Ryłko ma niektóre modele w rozmiarach nietypowych i ostatnio fasony ich są całkiem fajne. A nie, jak jeszcze kilka lat temu kwadratowe przody i obcasy kaczki jak dla ciotek klotek ;)
Siouxie

Loubotin robi czerwone podeszwy a ci oszpecają te buty jak tylko można – piękne klasyczne fasony z taką kupą a fuj
Milka Belleza

Jeszcze okrągłe może z daleka wygląda jak jakaś ozdoba, przynajmniej dla mnie jest do przełknięcia, ale te większe blachy lub znaczek na czubku to jakaś masakra.
Ula Łupińska

Pełna zgoda!
Mnie nawet ostatnio zastanowiło, po kij na okapie mam wygrawerowaną nazwę marki. Tak jakby mnie to interesowało ;))
- Monika
  
  Żeby sąsiedzi wiedzieli :D
- Marta Mardyła
  
  Ostatnio podczas gotowania wgapiłam się w okap i odkryłam, że marka nazywa się AKOP (łapiecie???!!!) nie bez przyczyny :D I świat od razu stał się trochę bardziej poukładany.
  Chociaż ja bym ją nazwała POKA.
  - Ula Łupińska
    
    Dobrze, że nie AWRUK, jak pewna firma zajmująca się drzwiami, oknami etc. :D
  - www.simplife.pl
    
    dobre :) muszę sprawdzić mój okap, może też ma jakąś nazwę z duszą :)
- Monia Jane
  
  Ha, widzisz, nawet nagrobki się branduje! Przyjrzyjcie się! W końcu może jakiś cmentarny spacerowicz będzie chciał sobie strzelić podobny, a przecież nie ma kogo zapytać, kto daną płytę położył. Szkoda, że większość nagrobków jest brzydka, a i naklejka z nazwą firmy kamieniarskiej często okrutnie rzuca się w oczy…
Angelika Berdzik

Mój mąż zwrócił na to ostatnio uwagę kiedy kupowałam buty. Był nawet z tego powodu wybitnie niezadowolony :)
Faktycznie większość butów teraz te blaszki z marką ma doczepione i jak dla mnie, działa to na niekorzyść. Ani to ładne, ani praktyczne. Obawiam się jednak, że producentów żaden apel nie ruszy.
Justyna Tajne

Wyglądają równie estetycznie, co ubrania z tymi doczepkami antykradzieżowymi w sklepie. Tyle tylko, że tych nie zdejmują po zakupie… ;/ Fujka
Monika

Nie mam luksusowych torebek, więc nie jest mi znany ten problem. Buty, które oglądałam na żywo i miały klamerki były nawet od marek no name.
seiken

Pani Moniko, takie logowanie obuwia jest stosowane od lat przez topowe marki swiatowe i sluzy budowaniu marki, ale tak rozumiem Pani po latach chodzenia w kapciach postanowila kupic nieco inne buty i upsss…zrobila Pani wielkie odkrycie: obuwie czesto jest LOGOWANE!! WOW!! Jak to mozliwe???!!! Moze napisze Pani do Fabi, lub innego swiatowego producenta taki apel? No i licze ze w kolejnym artylule poruszy Pani problem logowania odziezy,samochodow i parowek.
- Monika
  
  Tak, właśnie tak było. Całe życie nosiłam kapcie, a teraz poszłam do sklepu (pierwszy raz w życiu) i nagle buty z metalowym logo….
  W następnym tekście będzie o parówkach, obiecuję.
  ps. Pozdrawiam pracownika Gino Rossi, trzeba było chociaż adres e-mail zmienić :)
- Weronika Truszczyńska
  
  Okej, o ile w przypadku topowych marek typu Tory Burch czy Chanel jest to z marketingowego punktu widzenia zdecydowanie zrozumiałe, o tyle logowanie średniej półki cenowej (jak na przykład wspomniane Gino Rossi;)) ma spełniać jaką niby rolę?
  - paula p
    
    A dlaczego CC jest ok, a GR już nie ? Średnia półka to też spory rynek walczący o klienta. Co nie zmienia faktu, że także unikam wszelkiego epatowania nazwą/logiem czy to CC czy GR.
    - Weronika Truszczyńska
      
      Odpowiem Ci dlaczego: logo na torebce Chanel też jest często wątpliwej urody i torebki lepiej wyglądałyby bez niego, ale to jest logo Chanel i ono przyciąga ludzi z grubym portfelem. Logo GR niedość, że jest nieładne to do tego nie przyciąga bogaczy, bo GR to w porównaniu do Chanel marka tania.
Maltreting

To nie logo, to zabezpieczenia przeciwkradzieżowe.
Saga Sachnik

Wojas daje radę, nie wrzuca ogromnej blachy.
- Marta Mardyła
  
  Kocham moje buty od Wojasa. Najlepsze, jakie miałam.
  - Monika
    
    W październiku kupiłam pierwszą parę od Wojasa, trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo śniegu w tym roku było mało, a to kozaki. Ciekawa jestem jak zachowałyby się podczas ostrzejszej zimy.
    - Iga Piwnik-Ogórek
      
      Ja od kilku lat kupuje Wojasa i jeszcze ani razu się nie zawiodłam – nawet te pary botków sprzed lat nadal mogę bez wstydu założyć :) teraz czaję się na srebrne klasyczne sznurowane półbuty…
      - Monia Jane
        
        Mam dwie pary butów Wojasa. Jedne to zimowe bikre boots, mało w nich chodzę, bo nie ma zimy. Drugie to trzewiki. Musiałam je reklamować, bo mi się przedarły. Bez problemu mi je wymienili, a nawet – wykopali paragon (choć kupiłam je w innym sklepie i w innym mieście niż reklamowałam <3 !)! Ogólnie – polecam. Szkoda, że jestem biedakiem i nie stać mnie na więcej butów od nich :C.
MJScott

Zupełnie mi to nie przeszkadza – buty Badury kocham ponad wszystko, najwygodniejsze ever!
- Monika
  
  Ja trafiłam na takie, które były najbardziej niewygodnymi butami jakie w życiu miałam :D Ale podobno jest tak jak mówisz, a ja miałam pecha.
Pingback: Rzecz o butach. | Mad Scott Girl()
Joanna

Myślę, że ten problem nie dotyczy tylko butów, ale i torebek. Chyba każda z aktualnie najmodniejszych (albo może już moda na nie przeszła, nie wiem) torebek Michaela Korsa ma wielkimi literami napisane nazwisko projektanta. Pomijając projektantów, to sporo firm skopiowało ten pomysł. Sama mam na torebce litery – nazwę firmy. Litery ani duże, ani w widocznym miejscu. I tak z odległości większej niż 1.0m nikt tego nie przeczyta. A ktoś kto zbliży się na mniejszą odległość uzyska moje bardzo zdziwione spojrzenie :)

Nie rozumiem tej mody/techniki/blaszek/literek. Najgorsze, że te blaszki czasem odpadają – i to najczęściej tylko z jednego buta ! Po pierwsze – zostają dwie nieładne dziurki, po drugie – z drugiego odczepić się nie da.

Kto wie – może na moich ciastach też zacznę coś takiego stosować, taka tam reklama :)
Pozdrawiam,
Asia
Anelise

A mi się akurat to podoba. Taka biżuteria na bucie :)
- Agnieszka, Dom na obcasach
  
  Też mi się podoba takie coś. Dużo zależy też od wielkości blachy i jej kształtu, ale ogólnie uważam, że to wygląda fajnie :)
  - Anelise
    
    Ja jestem zdania, że o gustach się po prostu nie dyskutuje :) Jak z osobowością, każdy jest pod tym względem wyjątkowy i inny :)
Ola

Masz rację. To po prostu brzydkie, a dodatkowo nawet kiedy spodoba mi się jakaś para z blaszką, okazuje się, że jest złota, a nie srebrna. A złota nie zniesę.
Katarzyna Kędzierska

Dlatego uwielbiam wręcz te marki, które nie mają praktycznie widocznego logo, a zawsze wiem, że to ich produkty. Ze względu na bijące po oczach logo nie mogłabym nosić Kors’a czy Vuitton’a, natomiast torebki Calvin Klein Collection w TKMaxx zawsze namierzę, choć odnalezienie logo dla potwierdzenia nie jest wcale takie proste.

PS czarne, klasyczne szpilki kupiłam w Zarze. Piękny fason, wszędzie skóra, żadnego logo. Noszę już kilka lat.
Morrigana

Szybki kurs po sklepach internetowych i już wiadomo, po co te „ozdupki”. Producenci oznaczają nimi buty dla nas, szarego, marnego plebsu :D Załączam obrazki z obuwiem bez blaszek (obrazki z Net-a-porter i sklepu Bottega Veneta).
1) Bottega Veneta, $660
2) YSL, £370
3) Miu Miu, £350
4) Gianvito Rossi, £425 (rozumiem, że Gino Rossi musi się „logować”, żeby ktoś przypadkiem nie pomylił… ;) )

Panu/pani od „logowania” pragnę przypomnieć, że obwieszanie się metkami to trochę obciach.
- Monika
  
  Nie ma nigdzie okrągłych nosków :( #płaczę
  - Morrigana
    
    Pewnie by się znalazły, na półce $1000+ ;)
Monia Jane

Takie małe kółko z boku jeszcze można czasem przeboleć, choć nie da się ukryć, że wygląda trochę, jakby coś się przykleiło do buta…
Prostokątny śmings pamiętam, z którychś butów mojej mamy. Były ładne i niewygodne, i nie pamiętam, jaka to marka, co tylko dowodzi słuszności Twojej tezy :).
Yeshka

Podpisuję się pod tym wpisem… Całkiem niedawno zdarzyło mi się zrezygnować z kupna butów właśnie ze względu na te idiotyczne metalowe blaszki. Zastanawiałam się jak można by się ich pozbyć, ale po chwili stwierdziłam, że bez sensu wydawać pieniądze i jeszcze kombinować z poprawkami.
Dorota Zalepa

Zgadzam się! Ja jeszcze zaapelowałabym o szerszą rozmiarówkę, bo gdy wchodzę do sklepu, w którym jest tylko jedna para 41 i to wyglądająca jak buty ortopedyczne, szeroka, niezgrabna, jak gdyby kobiety z większym rozmiarem zupełnie nie miały gustu, to ręce mi opadają. Mega frustrujące, chyba jeszcze bardziej niż te loga na butach.
Marta Ś.

Nie zgadzam się! nooo taka „wiocha” ze mnie i dobrze mi z tym :D
Olfaktoria

Bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat. Ostatnio kupowałam kilka par butów i zwróciłam uwagę na to samo. Wkurzyła mnie zwłaszcza blacha z nazwą marki na obcasach kozaków Wojas. W przypadku kozaków Kazar zrobiono to już bardziej gustownie, bo przyklejono doń tylko metalową literę K (ale w sumie nie wiem, po co, bo ta sama litera znalazła się też na podeszwie). Moim zdaniem to nic innego jak oznaka aspirowania do miana marek luksusowych. Przy czym żadna z nich taką nie jest, więc wychodzi z tego kicz i nic więcej. To już lepiej robią to takie marki jak np. Dolce&Gabbana czy Gucci. W przypadku tej drugiej rzeczywiście działa to na zasadzie tzw. brand awareness i już z daleka można rozpoznać, że ktoś ma na sobie buty tej marki.

Poniżej: dowody w sprawie.
- Monika
  
  Ooo fotki. Mi się w sklepach nie chciało robić, a potem się okazało, że w internecie to jakoś tak kadrują żeby nie było widać. Chociaż moje kozaki Wojas nic nie mają na szczęście, ale chyba w październiku ta moda nie była jeszcze taka powszechna.
Monika Paciorek

faktycznie niektore przedstawione modele wygladaja bardzo badziewnie , a im tansza firma tym wiecej oznakowan ( gorszej jakosci) , Do nas ten trend jeszcze nie dotarl , ja sprzedaje buty od kilku miesiecy i patrze na moje zimowe buty i nic , zadnych znakowan , wlasciwie nie wie sie co sie kupuje do poki nie popatrzy sie do srodka buta . Ale Australia jest mocno zacofana jezeli chodzi o swiatowe trendy , wiec pewnie pojawia sie metalowe oznakowania za kilka lat , oby nie , !!!bo juz wiem co moje klientki powiedza …”ladny bucik tylko ta metalowa wstawka jakos nie podoba mie sie „!
Marcelina Kędzierska

Zgadzam się, że o klasykę jest trudno. To śmieszne, że najwięcej czasu spędza się na szukaniu rzeczy bez żadnych pierdół i ozdóbek.
ekstrawagancka Klaudyna

Zawsze lubiłam wszelkiego rodzaju dodatki z metalową tabliczką, ale taką, na której NIE BYŁO LOGO FIRMY, a pełniła tylko rolę małego ozdobnika. Niedługo będziemy chodzić z metkami na metrowym sznureczku, żeby każdy wiedział gdzie się ubieramy.
Urszula

Odpowiedź jest zadziwiająco prosta.
My – dumnie paradujemy w najnowszych trendach na stopach, wierząc, że to nam dodaje +100% do zajebistości, a w tym czasie producenci śmieją się z nas, że robimy im darmową siłę roboczą.

Ostatecznie jesteśmy konsumentami i reklamą, a nie płacą nam za to złotówki :)
www.simplife.pl

żaden z moich kapci nie ma blaszki, sprawdziłam, totalny brak stylu ;)
Praline

Czy Ryłko też to robi? Miliard lat nie kupowałam butów.
Ula Bachórz

Widzę , że nie jestem jedyną osobą której przeszkadzają te wszystkie blaszki napisy itp. Ta moda się musi skończyć- dobrze że sieciówki na to jeszcze nie wpadły . Przynajmniej ja nie widiząłam butów zary lub h&m z ich logiem ;D hehe juz wiem co bede kupować tej wiosny . Mi nawet nie podobają się torebki LV uwazam to za tandetę i nie rozumiem dlaczego tak dużo osób jest napalonych na torebkę z literkami LV na całej jej powierzchni…. – inaczej wygląda sprawa torebki LV w brązową krateczkę gdzie nie widac tego wielkiego loga i literek wygląda to dużo lepiej,
- FabJulus
  
  Torby ociekające logotypem LV to dla mnie jeden z największych koszmarów modowych. Ale nie wolno powiedzieć, że są syficzne, bo zaraz się dowiesz, że to zazdrość, dlatego uważaj!
  - Monika
    
    ZAAAAAZDROŚĆ jest wszędzie :D
Natalia Sławek

Nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak źle, pewnie dlatego, że raz: rzadko chodzę na zakupy, dwa: mam już swoją idealną parę czarnych klasycznych szpilek od Dune i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba, ale znalezienie ich zajęło mi… pół roku. Białej koszuli szukałam 1,5 więc w sumie nie powinnam narzekać :) Masz rację – o klasykę najtrudniej, a o tej świetnej jakości, to już w ogóle można pomarzyć.

BTW – planowałam podejść się przywitać na gali Blog Roku, ale gdzieś mi uciekłaś.
- Monika
  
  Ooo, nie. Następnym razem się umówmy jakoś :)
Julia Ż-t

Ja do apelu o nielogowanie dołączyłabym prośbę o jasne podeszwy w szpilkach. Przy czarnych to jeszcze jakoś wygląda ale kolorowe lub cieliste? To jest jak czarna, szeleszcząca podszewka w wiosennej lub letniej sukience
sluzeopinia.blogspot.com

Ja myślę, że metalowe elementy nie są jakąś tragedią. Wszystko zależy od tego jak dana firma je „wkomponuje” w buty. W jednym przypadku wygląda to dobrze, z kolei w innym tragicznie.

Apel do producentów butów

Autorka

Monika Kamińska

POZNAJ MOJĄ MARKĘ

Social media

Kategorie

Obserwuj mnie na Instagramie @blackdressesblog