Leżę na drzewie…

Lipiec 9, 2012

Tu miał być wpis taki jak zawsze. Recenzja kosmetyków, plusy, minusy, zawartość pudełeczka, czy się opłaca, czy się nie opłaca bla, bla, bla.

Ale poważnie…nie chce mi się, a Wy byście się spocili od czytania tego, jak ja od jedzenia obiadu. Jest lipiec. Przepiękny, przecudowny lipiec na który czekałam. Kocham upały! Burzy się boje, więc mam nadzieję, że dziś już nie będzie.

W taką pogodę nikt nie czyta blogów. No chyba, że blog ma logo z basenem (zaraz zmienię tło na błękitne) albo palmami. To, co ja Wam tu będę pisać? Zawartość jest już na innych blogach, a ja przez cały dzień zajmowałam się jedzeniem (swoją drogą chyba jestem jedyną osobą na świecie, która podczas upałów jest głodniejsza niż zwykle) albo leżeniem na drzewie.

Glossybox jest super i już. Celują coraz bardziej w pełne produkty (Siquens – krem pod oczy, Novenau Lashes – maskara) oraz nadal w marki nieznane (Uber – maska do włosów, MeMeMe – lakier do paznokci). Jak ktoś doczytał do tego momentu to jest hardcorem, więc dalej Wam daruję. Glossy – tak trzymać!!!

Jeżeli interesują Was szczegóły to często w trakcie testowania dodaję informację na Twitterze albo zdjęcia na Instagramie. Linki znajdziecie na prawym pasku bloga.