***
Nie ma sensu kupować tanich podkładów. Nie jest prawdą, że płacimy tylko za marketing, nazwę i opakowanie. Tanie podkłady, mają tanie składniki. Tanie składniki nie działają. Moim zdaniem lepiej odłożyć trochę kasy, na przykład po 30 zł miesięcznie i w ten sposób już po pół roku kupić podkład jakiejś luksusowej marki. Na tanich kosmetykach wcale się nie oszczędza, bo po pierwsze są znacznie mniej wydajne, a po drugie o wiele łatwiej kupić bubel. Jeden taki nieudany kosmetyk, drugi nieudany i już przy trzecim osiągamy cenę tego drogiego na który nas niby nie było stać. Prawdą jest powiedzenie „nie stać mnie na tanie produkty”. A właśnie, skoro już jesteśmy przy nie stać – no to skoro Polaki – cebulaki zadowalają się najniższą średnią pensją w Europie to ich nie stać na Chanel. Trzeba było się więcej uczyć, ciężej pracować. Ja należę do kadry managerskiej i na zakupy latam sobie raz na pół roku do Paryża. Tam sobie mogę kupić nie tylko podkład, ale i żakiet Chanel. Ale skoro ktoś lubi biedować w GalMoku to już jego sprawa. W każdym razie ten podkład na twarzy widać, więc do razy wiadomo czy masz na sobie Chanel czy świecisz się po godzinie z „no name” na twarzy. Nigdy nie awansujesz społecznie jeśli będziesz się świecić na twarzy. Dobre rzeczy kosztują. Się zarabia, się ma.
***
Nie ma sensu kupować drogich podkładów. Płaci się głównie za logo. Jeżeli już coś faktycznie działa, to medycyna estetyczna, a nie podkład albo kremik. Drogi podkład składa się dokładnie z tego samego z czego tani podkład. Wydając na niego kilka dniówek musimy tylko zapłacić jakiejś celebrytce, która firmuje go swoją twarzą. Poza tym wydawanie pieniędzy na kosmetyki jest słabe. Ja się wcale nie maluję, a zaoszczędzoną kasę wolę przeznaczyć na podróże. I to też nie żadne hotele pięciogwiazdkowe! Zawsze mnie zastanawia po co ludzie płacą 4 razy więcej na mieszkanie przez tydzień w centrum miasta, kiedy przecież mogą wynająć coś na przedmieściach. Nikt nie szanuje teraz pieniędzy! No, ale nieważne. Wracając po drogich pokładów – kiedy byłam w liceum to robiły na mnie wrażenie piękne puderniczki z wielkim logo. Nawet zmusiłam rodziców żeby na 18 urodziny kupili mi pokład od Diora. I wtedy malowałam się nim ostentacyjnie w damskiej toalecie. Taki szpan dla nastolatek. Żenada. Pustka w głowie. Ale teraz? Nie mam zamiaru płacić za marketing. Po moim trupie! W ogóle to trzeba mieć pusto w głowie żeby wydawać kasę na drogie kosmetyki i jeszcze droższe ubrania. Po co to komu i na co potrzebne? Moja babcia tego nie miała, moja mam tego nie miała i ja dam sobie radę. Nie szata (i nie podkład) zdobi człowieka. Naturalne piękno jest ważniejsze!
***
Według Internetu zawsze zarabiasz za mało/za dużo i wydajesz swoje pieniądze w niewłaściwy sposób. Pamiętaj – inni wiedzą lepiej.