Trzeba mi wielkiej wody, czyli Cascais

Lipiec 24, 2014

Trochę już mnie znacie, więc wiecie, że po Osieckiej przejęłam miłość do wody. Mazurskie jeziora i polskie morze to coś bez czego nie mogłabym żyć. Dlatego też będąc w Lizbonie wybrałam się na jednodniową wycieczkę do Cascais.

Jest to miejscowość położona nad Oceanem Atlantyckim, oddalona od Lizbony 35 minut jazdy pociągiem. Nie trzeba wysiadać koniecznie w Cascais, można na jakiejś innej stacji (np. Estoril). Z każdej jest rzut beretem nad wodę, a w zasadzie na pierwszym lepszym kawałku piasku i tak nie znajdziecie wolnego parasola, więc od razu można zaliczyć również spacer promenadą wzdłuż Oceanu.

Cudów nie ma i rajska plaża to nie jest. Parasol za to jest obowiązkowy, bo inaczej spłoniecie jak kiełbaska na grillu o którym ktoś zapomniał. Na szczęście kosztuje 5 euro za dzień. Poza tym warto zaopatrzyć się w dużo wody, jedzenie na piknik, dobrą książkę i jest cudownie, można siedzieć do wieczora.

_MG_0938

_MG_0940

_MG_0935

_MG_0944

_MG_0951

Jeżeli zdecydujecie się wysiąść w Cascais to warto poświęcić kilkadziesiąt minut na przejście się po samej miejscowości, ma swój klimat.

_MG_0956

Szukanie parasola trwało strasznie długo…o 13 wszystkie są już zajęte #ustka #sopot #międzyzdroje #walka

_MG_0959

Sup Yoga – nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle istnieje! Jeżeli kiedyś znajdę to w cieplejszym miejscu niż oceaniczna woda to na pewno spróbuję. Ciekawe jak łatwo można się przewrócić, heh.

_MG_0942-horz

Ciąg dalszy szukania parasola. Serio, pojedźcie tam wcześniej niż o 13.

_MG_0967

Szukanie jest strasznie męczące, czas na obiad. To chyba najlepsze lody ze sklepu jakie w życiu jadłam!

_MG_0976

One wygrały życie…

_MG_0965

No gdzie ten wolny parasol…?

_MG_0983

W końcu się udało! Resztę dnia spędziłam na czytaniu książki Tima Ferrisa 4 – godzinny tydzień pracy. W szkicach notek czeka już prawie ukończona recenzja 4-godzinnego ciała tego samego autora, więc spodziewajcie się jej niedługo. W skrócie mogę napisać tylko – ten koleś jest mistrzem pisania poradników.

_MG_0970

Pływająca zjeżdżalnia – to też wymyślił geniusz!

_MG_0998

Spacerek z aparatem po plaży.

_MG_1009

_MG_1008-horz

_MG_1005

_MG_1000

_MG_1003

_MG_1026

Nie wiem kto to napisał.

_MG_8877

_MG_8876

Dziecięca wyobraźnia – bezcenne.

Po więcej zdjęć zapraszam na Instagram: http://instagram.com/blackdressesblog