Gdybym mogła, całe życie spędziłabym na szpilkach. Od zawsze miałam obsesję noszenia butów na wysokim obcasie. Zaczęłam to robić w wieku 15–16 lat (moja mama nie była zachwycona, ale cóż, młodzież robi gorsze rzeczy) i w zasadzie do ukończenia studiów naprawdę trudno było mnie zobaczyć w jakimkolwiek innym rodzaju butów niż w tych na obcasie. Wszystko było pięknie, ponieważ na studiach – jak wiadomo – głównie się siedzi i słucha. Potem niestety zderzyłam się z brutalną rzeczywistością, czyli poszłam do pracy na etat. Szybko okazało się, że cały dzień biegania w szpilkach w pracy z dziećmi to coś, czemu nawet ja nie jestem w stanie sprostać. Mimo że teraz nie ganiam już za sześciolatkami, lecz prowadzę własną firmę, to nadal bywają w moim życiu dni, kiedy maraton (z przeszkodami) po Warszawie zajmuje mi ponad 8 godzin. Dom, biuro, konstruktorka, szwalnia, dokumenty, spotkania itp. to naprawdę dziesiątki kilometrów, które wykonuję jednego dnia. Krótko mówiąc: mogę zapomnieć o siedzeniu w miejscu i wyglądaniu ładnie na szpilce 8 cm. Zwłaszcza że większość z tych rzeczy robię zazwyczaj w obrębie centrum miasta, czyli w lokalizacji, w której bardzo często szybciej można przemieścić się na piechotę niż jakimkolwiek środkiem komunikacji miejskiej.
Z tego powodu podczas ustalania z moją konstruktorką długości każdej sukienki i spódnicy sprawdzamy, jak będą one wyglądać, kiedy założę różne rodzaje obuwia – zarówno szpilki, jak i płaskie buty. Nie chcę przecież stracić nic z elegancji – po prostu ma być mi wygodnie, a przede wszystkim muszę mieć możliwość chodzenia bardzo szybko.
Podczas aktualnej pogody jednym z moich ulubionych codziennych połączeń jest szara trapezowa sukienka i płaskie buty. Do tego koniecznie wielka torba – i już mogę wychodzić na cały dzień z domu! Zerknijcie, jak to wygląda w stylizacji. Dzisiaj mam dla Was nie tylko zdjęcia, lecz także filmik. Dajcie znać, jak się podoba!
Sukienka: Monika Kamińska
Płaszcz: Banana Republic
Buty: Zign
Torba: Tory Burch (podobne tutaj)
Zdjęcia & film: Magdalena Hanik