Jaki kolor ma powietrze? + KONKURS

Miesiąc temu zdałam prawo jazdy, a na nim musiałam wykazać się znajomością ekologicznej jazdy – świetnie, już to umiem! Jednak mój dokument leży na razie bezczynnie, bo zwyczajnie… jeżdżę wszędzie rowerem, czy deszcz, czy ciemno, czy jestem zmęczona – nieważne. Zupełnie nie widzę powodu, dla którego miałabym odpalać samochód – nie płacę i nie zanieczyszczam środowiska, a w dodatku mięśnie pracują, win win!

Po drugie – nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś zupełnie nowego w sklepie odzieżowym. Kilka lat temu przerzuciłam się na second handy, wymienianki i strony internetowe, gdzie szukam łupów z drugiej ręki. Dodatkowo oduczyłam się kupowania akrylu i poliestru i kupuję ubrania tylko z naturalnych włókien.

Nie jestem żadnym ekoświrem, zwyczajnie nie palę, nie używam dezodorantów w spreju, nie mam głupich pomysłów w stylu „spalę plastikowe butelki w kominku” (sąsiedzi praktykują!), staram się żyć mądrze i zdrowo. Zyskuje na tym powietrze, ludzie dookoła i ja. Świetna sprawa :)

Moje niebo było zawsze niebieskie. Gruba kreska w górnej częsci kartki. Słoneczko w rogu, usmiechniete.

Ja już od lat szkoły średniej-90 lata żyłam po prostu świadomie. Dużo nauczyli rodzice, jak gaszenie światła, jeśli gdzieś nie siedze. Tak mysląc o dbaniu o środowisko to dużo zarzucić mi nie można.
Ze ”świadomych” rzeczy pamiętam 4.
1. 13 lat temu pożegnałam się z reklamówkami. Mam od 13 lat 2 rossmanowskie torby i zawsze jedna jest w torebce. Też idąc na zakupy mam duży koszyk, na rower biorę plecak a na miasto dużą torbe. Oglądałam jakiś film i tam przedstawiono taki pomsł. U mnie się sprawdza i nie latają mi reklamówki po domu.
2. Dbam o moje rzeczy. Staram się mieć rzeczy dobrej jakości, które zamieszkają w mojej szafie na dłużej. Kiedyś nie zwracałam na to dużej uwagi ale po paru lekcjach wiem, że czasami wydanie więcej znaczy na końcu oszczędność. Np. wymiana taniej walizki co 2 lata i złość, bo podczas podróży o 6 rano kólłko się łamie i trzeba nieść a metro nie poczeka spowodowały, że zainwestowałam w komplet dobrych walizek. I mam je i dobrze służą.
3. Zrezygnowałam z kupowania wody w butelkach. Zakupiłam 2 butelki Emmil i napełniam je sokiem, wodą czy też herbatą. Dokument o plastikowych butelkach i tego, jaki one mogą mieć wpływ na nas i na środowisko swoje zrobił. A wysoka cena butelek już dawno mi się zwróciła.
4. Kubeczek menstruacyjny.

Witam! Wiem, że w większości na czystość powietrza ma wpływ czystość paliwa spalanego w domkach jednorodzinnych lub emisja spalin z samochodów, jednak ja ani wolno-stojącego domu ani samochodu nie mam, więc tak staram się chronić środowisko. I przedstawię mój zbiór dobrych zasad które stosuję lub zaczęłam stosować bo właśnie wyjechałam na studia do Hiszpanii i trochę bardziej zwracam uwagę na koszty mojego życia :) Po pierwsze w sytuacji gdy nie mamy sieci ciepłowniczej i podgrzewamy wodę w gazowym podgrzewaczu, zbieram w wiadra całą tą zimną wodę, która na początku leci z kranu tak żeby nic się nie zmarnowało. Wszędzie spaceruję – na szczęście teraz mieszkam w dosyć małym mieście. Teraz także już nic nie drukuję i nie kseruje a wszystkiego uczę się z komputera. Przed wyjazdem zmieniłam wszystkie baterie (np. w myszce lub w aparacie) na akumulatory oraz kupiłam tylko taki zapas leków, które na pewne zużyję. Przywiozłam torby na zakupy. Segregujemy śmieci i próbujemy razem z współlokatorami redukować liczbę wytworzonych przez nas śmieci, np. kupując wodę w 8 litrowych baniakach a nie 6×1,5l lub tuńczyka w opakowaniu 1 kg i oczywiście zrobić tak by jedzenie się u nas nie marnowało, ale jesteśmy studentami więc to standard :). Przy poszukiwaniu mieszkania ważne było także posiadanie zmywarki i szczelnych okien, zainstalowanych żarówek energooszczędnych, a także posiadanie ogrzewania. Jestem typową biedną studentką więc nie tylko chcę, ale i muszę oszczędzać prąd jak tylko się da, bo rachunki do opłacania w euro naprawdę bolą. I tak udało mi się oduczyć współlokatora z którym mieszkam od pozostawiania włączonego światła i odłączaniu wszystkiego z gniazdek, a to dopiero wspólny jeden miesiąc. Dodatkowo zawsze stosuję się do zasady, że pomieszczenia wentylujemy krótko, ale intensywnie oraz gotuję tylko tyle wody ile mi potrzeba na jeden kubek.

Dzień dobry! :-)

Pozdrawiam słonecznie w piękny jesienny poniedziałek! :-)
Świetny tekst – gratuluję i dziękuję! :-) Idea carpoolingu tak świetnie sprawdza się za granicami Polski, że warto zaszczepić ją na naszym rynku :-)

Nasza rola w dbaniu o czystość powietrza ma ogromny wpływ nie tylko na następne pokolenia, ale przede wszystkim na nasze samopoczucie i wygląd. Dlatego z samochodu przesiadłam się… na rower! Codziennie rano dojeżdżam do pracy własną Niebieską Strzałą w stylu miejskim ;-)

Elegancja i aura? Tak, idą w parze! Sukienka wcale nie przeszkadza w jeździe rowerem, torebka wygodnie siedzi w koszyczku, a zadowolone mijane twarze, zwłaszcza męskiej części przechodniów – bezcenne! :-)
Rower to świetny sposób na dobry humor z rana, darmową siłownię i zgrabne uda bez wyrzeczeń (a która z nas o tym nie marzy?:-))

Kredka powietrza zdecydowanie w turkusowym odcieniu – świeże, czyste – jak z lat dzieciństwa, czy z naszych pięknych, warszawskich parków, do których można podejść lub popedałować w przerwie obiadowej! :-)

Zacznijmy zmiany od siebie – naprawdę warto! Wysiłek minimalny, a przyjemność nieoceniona! :-)

Z pozdrowieniami,
Magda :-)

Studiuję ochronę środowiska, by mieć wiedzę i umiejętności, które pozwolą mi na aktywną pracę, prowadzącą do poprawy stanu polskiego powietrza i innych elementów naszej pięknej przyrody. Myślę, że zawód, który jest połączony z pasją, a jego wykonywanie ma na celu poprawę warunków życia innych ludzi, to prawdziwy skarb.

Według mnie ograniczenie zanieczyszczenia powietrza nie ma być
heroicznym wyczynem, zajmującym większość dnia. Patrząc obiektywnie to mało kto
miałby czas, żeby nigdy przenigdy nie jeździć samochodem, jeść tylko ekologiczne
jedzenie, używać wyłącznie biodegrdowalnych rzeczy. Każdy mały kroczek, robiony
codziennie, przyczynia się do większych zmian, które mam nadzieję są możliwe.

Nie mam samochodu, dlatego nie jest dla mnie poświeceniem
jego nieużywanie. Jeżdżę za to rowerem prawie cały rok, lub chodzę na piechotę
(to nie tylko ochrona środowiska ale i ochrona mojego portfela, brak karty
miejskiej + brak karnetu na siłownie= duża oszczędność) J Nie tylko auta zanieczyszczają
powietrze, ale i samoloty, dlatego staram się zbyt często nie latać (no dobra
przyznam się, że tak naprawdę to się strasznie boję ;) )

Staram się nie używać rzeczy jednorazowych, które mają swoje
wielorazowe zastępniki, jak torebki plastikowe w sklepach (można przecież brać bawełniane
worki – bardziej wytrzymałe i wygodniejsze), nie kupuje wody w plastikowych
butelkach, tylko używam bidonu + woda z kranu. Jeśli meczy mnie pragnienie
kupuje taką w biodegradowalnych butelkach jak np. Kropla Beskidu.

Jestem studentką kierunku humanistycznego, a na takich
trzeba dużo czytać. Już nie łudzę się, że jak wydrukuje 50 stron tekstu, to będę
go namiętnie czytać, podkreślać i ze ogólnie będzie mi ta papierowa wersja
potrzebna. Jak będę miała potrzebę to przeczytam sobie na komputerze. A dzięki
takiemu „myślącemu” drukowaniu może oszczędzę
chociaż jedno drzewo w życiu J

Moja rada dla siebie na przyszłość, to jak będę miała dzieci
to pomyśle nad zamiennikiem pampersów, które bardzo przyczyniają się do emisji
gazów cieplarnianych. Ale to bardzo bardzo. Chociaż wizja prania pieluch mnie
równie mocno przeraża co zanieczyszczenie powietrza…

Warto również korzystać z komunikacji miejskiej podczas tzw.
Dni dla Ziemi, kiedy jest ona bezpłatna. Patrząc na statystyki, używamy aut w
te bezpłatne dni, w tym samym stopniu, jak na co dzień. Pokazujemy w ten sposób, że takie akcje nas nie obchodzą
i że inne pomysły na obniżenie kosztów transportu miejskiego i zachęcanie do
ich użytkowania, będą tak samo ignorowane.

Ostatnia czynność, którą wykonuję aby ochronić powietrze
jest UŚWIADAMIANIE. Nie trzeba robić happeningów i parad , wystarczy o naszej
ziemi powiedzieć np. młodszemu rodzeństwu. Pokazać mu, że można żyć troszkę
inaczej, zmienić swoje przyzwyczajenia. Jeśli każdy by tak zrobił, świat
naprawdę byłby zdrowszy, a my razem z nim.

Przepraszam, że sie tak rozpisałam, ale temat jest tak ważny, że nie mogłam go zamknąć w kilku zdaniach. :)

O ochronę powietrza możemy dbać, przede wszystkim, poprzez dokonywanie świadomych wyborów i unikanie tworzenia bytów ponad potrzeby, minimalizując swoje konsumpcyjne zachcianki. W konsekwencji zredukujemy swój wpływ na środowisko, czyli powietrze również.

Można powiedzieć, że tak zwany efekt motyla sprawia, iż żaden nasz ruch ani wybór nie pozostaje bez echa. Każdy zakup niesie za sobą konsekwencje, które można rozważać w ujęciu globalnym. Nawet kupując w biegu najzwyklejszą czekoladę, tworzymy sieć naszych powiązań.

„Czekolada bierze się z kakaowca, który rośnie na drzewach, co czyni z niej roślinę. Zatem czekolada liczy się jako sałatka.” Głupie powiedzonko krążące ostatnio w sieci, jednak podobny zawiły ciąg powiązań tworzymy w momencie zakupu. Czekolada łączy nas z kakaowcem, z rolnikiem uprawiającym drzewka, z transportem, logistyką, fabryką, producentem pestycydów, jak i kasjerką, która nam ów produkt sprzedała.

Ochrona powietrza dotyczy jednak nie tylko konsumpcji, ale i neutralizacji odpadów. Wyrzucać również musimy świadomie. Przedmiotom których nie potrzebujemy, starajmy się znaleźć nowe życie.

Ponadto przy wyborze żywności, warto jest wybierać produkty wytwarzane regionalnie, ograniczamy w ten sposób niedogodności i koszty związane z transportem. To samo odnosi się do naszego sposobu przemieszczania. Naprawdę, nie trzeba używać samochodu, by udać się do sklepu za rogiem. Wyjdzie to na dobre nie tylko naszemu portfelowi, lecz również odbije się pozytywnie na naszym zdrowiu.

Dodatkowo, w kwestii odżywiania, warto jest ograniczyć ilość spożywanego mięsa, a także zwrócić uwagę na ilość wyrzucanych i marnowanych produktów.

Duży wpływ na jakość powietrza ma również sposób przemieszczania się, czyli przede wszystkim wybór środków transportu, dzielenie kosztów przejazdu, jak i średnia długość pokonywanych dziennie tras.

Na „skalę mieszkaniową” warto jest wziąć pod lupę stosunek jego wielkości do ilości zamieszkujących osób, zapotrzebowanie budynku na energię, segregację odpadów, zużycie wody, izolację cieplna, oraz pasywność
samą w sobie. Oczywiście nie bez echa pozostaje również sposób w jaki spędzamy wakacje – podróże samolotem to również jedno z głównych źródeł zanieczyszczeń. Może w ramach zaprzeczaniu powiedzeniu „cudze chwalicie, swego nie znacie”, warto jest poznać właśnie nasze ojczyste kąty?

Warto zmienić nieco tory swojej konsumpcji i przestawić się z kupowania wszystkiego jak leci na bardziej strategiczną formę zakupów. Naprawdę, możemy mieszkać, żyć i czuć się dobrze i pięknie, nie powodując ponadnormalnych oddziaływań na środowisko. Oczywiście jest to raczej proces długofalowy, zaczynający się przede wszystkim od świadomości, jednak na pewno warty wysiłku.

Nikt z nas nie jest samotną wyspą. Nasze decyzje wpływają na życie innych. To my wspólnie tworzymy ekosystemy i złożone mechanizmy zależności. Czy jesteśmy tego świadomi czy nie, to od naszych działań zależy jakość naszego życia i przyszłość naszej planety. Prawda jest taka, że każda, nawet maleńka decyzja może przyczynić się do polepszenia stanu środowiska naturalnego, naszego zdrowia i czystości powietrza.

Jak dbam o ochronę powietrza? Przede wszystkim patrzę codziennie w niebo i uśmiecham się, widząc piękne kolory chmur, inspirujące kształty – dzięki temu nabieram sił do walki o ochronę środowiska. Zastosowałam w swoim życiu szereg rozwiązań, które zmniejszą mój „carbon footprint” i nie mam najmniejszego problemu z ograniczeniem zatruwania powietrza. Potrafię pójść na kompromis i odmówić sobie mięsa, wybrać ekologiczne urządzenia, dotrzeć do pracy rowerem czy pieszo, zasadzić kilka drzew w ogrodzie, etc. Ale wciąż próbuję zrobić coś więcej i zachęcić innych do podobnego podejścia. Moi znajomi zostali już delikatnie sterroryzowani i dobrze wiedzą, że na spotkanie ze mną najlepiej wybrać się komunikacją miejską lub rowerem, żebym znów nie zaczęła swojego wykładu ;) Spróbowałam również zrewolucjonizować sposób ogrzewania domu mojego dziadka, który do tej pory najbardziej lubił palić w piecu węglem przyprawionym śmieciami. Na początek obiecał mi ograniczyć wrzucanie do pieca śmieci oraz przemyśleć kwestię zmiany pieca na bardziej ekologiczny – a to już spory plus!

Na co dzień zajmuję się projektowaniem ludziom domów (i nie tylko), także i w tym wymiarze staram się przemycać drobne, energooszczędne i ekologiczne rozwiązania. Stawiamy na pasywne budownictwo, tj. próbujemy jak najbardziej ograniczyć zapotrzebowanie na ogrzewanie powietrza i wody w domu, co za tym idzie ograniczamy zanieczyszczanie atmosfery. Inwestorzy są zadowoleni, bo koszty eksploatacji również się zmniejszają.

Polecam wszystkim spojrzeć codziennie w niebo, zastanowić się chwilę nad tym, co możemy zrobić dla naszej planety. Musimy mieć świadomość, że każdy nasz wybór – czy to w sklepie, w domu, pracy, szkole – wiążę się z ogromnymi konsekwencjami dla planety. Zastanówmy się czasem, jak bardzo musiała umęczyć się nasza atmosfera, ziemia, woda z mórz i oceanów, żeby wyprodukować nam nawet najmniejszy produkt, który kupujemy bez zastanowienia.

Mi
osobiście moda podczas biegania nie jest potrzebna, ale jak już mogę sobie
wybrać ładne buty, który przy okazji spełnią moje wymagania techniczne w
bieganiu to czemu nie. Na razie moje oczekiwania spełniają tylko New Balance,
mogą być model 1080, a także najnowsze Vazee Rush, też są super i podobno
amortyzacja jest w nich poprawiona

Na pewno mogłabym zrobić więcej w sprawie ochrony powietrza
i środowiska… Na pewno wielu z nas mogłoby zrobić cokolwiek… Ale nie każdy
chce, ma świadomość .. Jednak wiem, że są takie rzeczy, które wyniosłam z domu
i całkowicie „przypadkiem” chronię powietrze poprzez … oszczędzanie. W domu nigdy niczego nie brakowało, ale szacunek do pieniądza był i tak wyrosłam. Więc teraz oszczędzam, a tym samym nieświadomie
ochraniam środowisko poprzez : m.in. oszczędzanie na ogrzewaniu mieszkania. Nigdy nie miałam i nie mam kaloryferów ustawionych na full. Ba! W zeszłym roku ani razu ich nie odkręciłam! Nie ma sensu przegrzewać budynku, bo to nie zdrowe. Lepiej założyć bluzę czy skarpetki niż podnieść temp. Poza tym używam
żarówek energooszczędnych, wyłączam wszystkie urządzenia, nie zostawiam ich na standby’u … Może to niewiele, ale zawsze coś!

Ale mam też coś co robię całkowicie świadomie i z premedytacją. Od zeszłego roku przynajmniej 2 razy w tygodniu nie jeżdżę do pracy samochodem, tylko komunikacją a wracam biegiem. Dzięki temu chudnę, poprawiam swoją wydolność, czuję się lepiej! I namówiłam koleżankę! ;)) (dlatego taka opaska byłaby dodatkową motywacją :P)

Mój sposób na dbanie o czyste powietrze jest dość popularny, ale za to uskuteczniany o każdej porze roku. Od wiosny do zimy rower towarzyszy mi codziennie. Już dawno przestałam wierzyć, że komunikacją miejską lub autem mogę sprawniej poruszać się po mieście, więc wybrałam rower. Zdrowie w czystej postaci :)

Załączam również zdjęcie, co ciekawe nie było ono pozowane, tylko zrobione mi i mojemu chłopakowi z ukrycia i odnalezione przypadkiem, prawie po roku, na jednym z blogów :)

Dbanie o czyste powietrze najlepiej wychodzi w dwójkę :)

Ja po prostu zgaszę niepotrzebne światła i popatrzę w gwiazdy… a jutro niczym Syzyf wrócę do tłumaczenia sąsiadom, że nie warto palić plastików i innych śmieci, bo tym powietrzem będą musiały potem oddychać ich wnuki czy dzieci. Ech.

Zrezygnowałem z jazdy samochodem do pracy na rzecz komunikacji miejskiej, i dodatkowo pokonuje jeszcze 2km na własnych nogach co pozwala mi na zarzucanie zbędnych kilogramów które zebrały się po żuceniu palenia.

„O ku*wa!”-wykrzyknęła Matka Ziemia,widząc jak ten świat się zmienia
Czuła się dziś wyjątkowo słabo,jakby na kacu albo objedzona plastkową czekoladą
Taka struta szła gdzieś z buta, rozglądając się za lekiem-jakimś człowiekiem!
Wtem spotkała na swej drodze,mówiem Wam to ku przestrodze
Śmieci kupę, dym z fabryki i śmierdzące odpady –ścieki.
Myśli krąża jak po głowie,jak ocalić świat nie wie.
Krąży,dziury drąży,wtem stanęła patrzy,oczom nie wierzy
W maleńkim raju,na lasu skraju stoi domek mały,ostoja ekologicznej chwały
Mama,tata,Julka piesek kotek i płotek-Matka Ziemia wbija, wie że dobrze trafiła!
Rozgośc się Matuleńko,wiesz że zadbamy o Ciebie jak mało kto.
Napaliłam w komineczku,pellet,drewno to jest, węgiel kopie się z jej serca,robiąc dziury,raniąc tnąc
A potem jak na złość, daje się jej mocno w kość,wypuszczając trujące opary prosto do jej płuc starych.
Wiec piec zmieniłam,w ekologii przyszłość i siła.
My śmieci nie palimy,wiesz że to zabójstwo dla Matki Ziemi.
Dbamy o to żeby ciepło z domu nie uciekało,to ważne,a pamięta o tym mało kto.
Oszczędzamy energię,bo jej produkcja kosztuje i zdrowie Matki Ziemi rujnuje.
Wodę grzeje słońce,energii dostarcza wiatrak na dachu, czyż to nie dobry sposób na ekologiczne światło?
Ale to nie wszystko Matuleńko, bo 2 hektary drzew posadziłam-o tą mała ręką!
Każdy dąb ,każda brzoza da ci powietrza a mej córce zapewni przyszłość lepsza!
A warzywa i inne rośliny, nie pryskamy ,my plewimy i nawozu nie używamy,naturalne mamy!
Fosfofor potas,skąd w rzece ,zatruwa ryby szlachetne wielce
A z twojej praleczki płyną prosto do jeziora i truja go,ryby,rośliny,to samo zło.
Więc zrób tak jak ja,nie naużywaj proszku do prania,orzechami zastąp go!
Kąp się razem z mężem,nie dla przyjemności, to czysta wody oszczędnośc!
Dokręć kran, rzadziej zmywaj ,bo woda to wspólne dobro,czy dla Twoich wnuków starczy go?
A woreczki foliowe zalegają w naszej Matki Ziemi głowie,
Ona cierpi,a przecież możesz zyć bez folii, to ją rani-więc płucianą torbę weż do sklepu na ramię
A wiesz dlaczego Matka jak gruźlik dycha,bo od spalinowych aut jej atmosfera znika.
Dlatego do przedszkola chodzimy piechotą,dwa kilometry,dla młodych dam,a co to!
I do wspólnego spaceru namówiłam sąsiadów,to dobry powód do wspólnych plotek i wykładów.
A kiedy pada jedziemy razem,busem, przecież razem jest raźniej i dla ekologii przyjaźniej.
A w sklepie robię przemyślane zakupy,żeby nie napędzać przemysłu ekologię trującego
to ważne żeby wybierać zamiast puszek szkło, da się później wykorzystać go!
Matka Ziemia przyklasnęła, mówi :”Rób tak dalej ,moja mała!”
No i poszła dalej w świat,licząc na kolejne dwa miliony lat….

„Ludziemówią, że bez miłości nie da się żyć. Osobiście uważam, że
tlen jest ważniejszy” to jedno z moich ulubionych powiedzeń
Dr. House. Powietrze to ja, wypełnia moją przestrzeń zawodową i
zarówno prywatną. Jest wokół mojej rodziny, która jest dla mnie
najważniejsza i o której przyszłość i bezpieczeństwo dbam.
Myślę tez o przyszłości w której przyjdzie żyć mojej Córce i
o jakości powietrza którym oddycha i będzie oddychać.

Rzadko
poruszam się samochodem, często jeżdze rowerem , wole spacer niż
autobus ….kupuje produkty ekologiczne…drażnią mnie dymiące
kominy fabryki ….czytam etykiety na dezodorantach , sprzętach AGD
…czytam, rozmyślam i wychowuję moją Córkę w duchu ekologii …
ale to nie wszystko , uważam że to jeszcze za mało.

DBAJMY O JAKOŚĆ POWIETRZA którym oddychamy ale przede wszystkim dbajmy o
„atmosferę” wokół nas – bądźmy uśmiechnięci na co dzień
, pogodni i pełni życia. Niech powietrze którym oddychamy ma
zapach i szum morza , niech iskrzy jak niebo w czasie burzy i
uspokaja jak letni deszcz.
ODDYCHAJMY POZYTYWNYM POWIETRZEM

Moja odpowiedź, żeby zapadła w pamięci :)

https://www.youtube.com/watch?v=h7XvWaGUfEk

Nie pal papierosów, pielęgnuj rośliny które cię otaczają w miarę możliwości poruszaj się rowerem, rolkami, bieg lub spacer. Ucz i dawaj przykład młodzieży bo jaki ty będziesz tacy i oni będą .Jest to tak nie wiele ale wiele dla i tak już skażonego środowiska .

Aktualnie mieszkam w Warszawie, gdyż przeprowadziłem się tu na ukochane studia, jak wiadomo jest tu wielki gwar i pośpiech, co nie do końca służy zdrowiu. Na szczęście mam wielką pasję- jazdę na rolkach. Gdy tylko jest cieplej (czyli wiosna, lato i pózna jesień), jadę na uczelnię i wracam z niej na rolkach, a mam jakieś 7km w jedną stronę. Nie tylko nie zatruwam powietrza, ale także robię wiele dla swojego zdrowia i kondycji! (Wchodzenie po schodach już nie jest takie straszne) I choć nieraz przyjeżdżam na wykłady z ranami na dłoniach czy kolanach, to i tak to uwielbiam i z tego nie zrezygnuje!

W jaki sposób ja mogę zadbać o ochronę powietrza? Dwojako. Po pierwsze dbać o produkcję tlenu, po drugie dbać o ograniczenie produkcji zanieczyszczeń powietrza. W pierwszej kwestii mam więcej zieleni wokół domu niż asfaltu. Sadzę drzewa, krzewy, mam ogromy trawnik. W domu mam kwiaty w każdym pomieszczeniu – mimo sprzeciwów męża, że pełno „habazi”.

Po drugie staram się ograniczyć produkcję dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń powietrza. Przede wszystkim ograniczam jazdę samochodem – oboje z mężem zdecydowaliśmy się na pracę w domu. Staram się wyeliminować kupowanie produktów pakowanych w plastik i korzystam z torby materiałowej. Robię to po to, żeby nie zwiększać obciążenia środowiska tworzywami sztucznymi i nie wspierać zanieczyszczania powietrza podczas ich produkcji. Używam energooszczędnych żarówek, wpływając na mniejsze zużycie prądu, a co za tym idzie przyczyniamy się do mniejszej produkcji zanieczyszczeń przez elektrownie.

Największe ograniczenie wprowadziliśmy w ogrzewaniu wody. Do tej pory wykorzystywaliśmy wyłącznie węgiel – najtańsza wersja na Śląsku, ale jednocześnie najniebezpieczniejsza dla atmosfery. Obecnie mamy kolektor słoneczny własnej produkcji. Zrobiony ze starej szyby sklepowej i pomalowanych na czarno grzejników. Obraca się na feldze z „malucha” za pomocą starego silniczka z wycieraczek samochodowych. Wystarcza na ogrzanie wody dla 5 osób. Dodatkowo mam podłączoną do ciepłej wody pralkę i zmywarkę, więc nawet jak zostanie ciepła woda, to pożytkuję ją całkowicie.

A na koniec dodam, że nie palę papierosków ;)

Jestem dzieckiem wsi. Tu się urodziłam, wychowałam i wciąż mieszkam. Od 36 lat (nie wierzę, że się publicznie przyznałam do wieku :). Przeczytałam zadanie konkursowe i sobie pomyślałam: „Phi… mieszkam na wsi. Tu wszyscy dbają o powietrze, bo przecież to sielsko-anielskie klimaty”. A potem przyszła refleksja i wniosek :”Guzik prawda!”. Mieszkańcy wsi w takim samym stopniu zanieczyszczają powietrze jak mieszkańcy wielkich aglomeracji. Serio. Przypominały mi się obrazy palonych odpadów w ogniskach (typu guma, stare opony, meble, plastiki, ubrania), czyli tego, co było koło domu i się już do niczego nie nadaje. Smród, łzawiący dym, swąd – to zapachy, które zwłaszcza wiosną i latem wdzierają się przez otwarte okna. Notorycznie, mimo groźby kary. Są jeszcze oczywiście wiecznie używane kosiarki spalinowe, piły łańcuchowe i wszelkiej maści „stalowe rumaki” typu motocykl, którymi tutejsi chłopcy podnoszą sobie samoocenę. Mam wrażenie, że ludzie na wsi z góry zakładają, że czyste powietrze mają zapewnione na wieki (no bo to wieś, w dodatku nad Zalewem Wiślanym) i dbać o nie nie trzeba, bo po co. Na grom im ekologia…

Kocham wieś. Kocham powietrze. I choć pewnie wciąż popełniam wiele błędów i nie dbam o nie tak, jak powinnam, to gdzieś podświadomie żyję dość ekologicznie. Raz, że z uporem maniaka segreguję śmieci i niczego nie palę na dzikich ogniskach. Stare opony sukcesywnie zamieniam na ogródkowe ozdoby (mam już niemal zoo – zebry, łabędzie, kotopsy ;). W dodatku wykorzystuje opony sąsiadów, by nie mieli okazji niczego „zjarać”, a ja mam przy okazji więcej materiału do pracy. Dwa – tony swoich starych ubrań zawsze przeznaczam na wszelkiego typu zbiórki lub obdarowuję znajomych. Odzieżowy recykling zawsze w modzie!

Mam samochód i nie będę udawać, że ponad 10 km do miasta dojeżdżam hulajnogą, ale staram się, by w miarę możliwości nie jeździć sama, a zabierać ze sobą znajomych. Jakiś czas temu stworzyłam na fb specjalną grupę, w której na bieżąco zamieszczam informacje na temat planowych wyjazdów. Dzięki temu mam często zapewnione towarzystwo podczas podróży, a Matka Natura łapie oddech, bo w użyciu jest jeden samochód, a nie trzy.
Co jeszcze? Nie palę papierosów i prowadzę nieco agresywną już kampanię antynikotynową w stosunku do swojego ojca (pali od prawie 30 lat!). Z mamą prowadzimy małe przydomowe gospodarstwo warzywno-owocowe, ale od wielu już lat nie korzystamy z gotowych chemicznych nawozów, które puszczają do atmosfery toksyny, a ziemię nawozimy ze zwyczajnego kompostownika (w tym roku wyhodowałyśmy dynie-giganty!). Od trzech lat jestem członkiem stowarzyszenia na rzecz rozwoju mojej wsi, gdzie od roku „molestujemy” burmistrza naszej gminy o pomoc w sfinansowaniu budowy wiat dla rowerzystów (takie rowerowe MOPy), by wypromować cudną ścieżkę rowerową biegnącą po terenie gminy (a mieszkam na terenie parku krajobrazowego) i zachęcić lokalną ludzkość do pedałowania.
No i maniakalnie robię zdjęcia przyrodzie i powietrzu. Takie, jak te poniżej. Głównie po to, by uzmysłowić innym, że ta nasza sielska kraina warta jest ochrony i wielkiej miłości. I że choć mamy ja tak cudną teraz, to nie znaczy, że zostanie z nami na zawsze.

Zacznę od odpowiedzi na temat notki a nie konkursu bo aż nie mogłam się powstrzymać ;). Dla mnie powietrze ma kolor…y tęczy. Jako małe dziewczynki namiętnie robiłyśmy z siostrą bańki mydlane roboty własnej, oczywiście z dodatkiem żywicy (odświeżyłam sobie trochę pamięć). I stąd pomysł na zdjęcie.
Ale, ale ma być krótko!
– W komputerze mogłaby nie istnieć dla mnie opcja „uśpij”. Kiedy nie używam jakiegoś sprzętu elektrycznego po prostu go wyłączam.
– Kiedy chcę odgrzać obiad w piekarniku nie nagrzewam go wcześniej – od razu wkładam posiłek do środka. Ponadto sprawdzam stan jedzonka zaglądając do środka przez szybkę (nie powinniśmy za każdym razem otwierać piekarnika ale dużo osób to robi).
– Recyklingując szkło zmniejszamy zanieczyszczenie powietrza o 20% (a rzucę statystyką a co :D). U mnie w domu sortujemy śmieci – organiczne lądują na kompoście, a szkło, papier, aluminium – każdy trafia w odpowiednie miejsce .
– Niemowlęta produkują 5 do 8 tysięcy zużytych pieluch niczym nauczą się korzystać z toalety. Namawiam do spróbowania pieluch tetrowych – zaoszczędzicie i zadbacie o nasze środowisko. Sama nieświadomie brałam udział w tym procederze, choć uczciwie przyznam, że ciocią kierowały pobudki finansowe ;).
– Kreatywnie pakuję prezenty. Nie kupuję specjalnie okolicznościowych papierów. Np. papierową torbę z zakupów mnę i tworzę formę cukierka. Albo używam torebek, które kiedyś dostałam.
– Nie kupuję wody. W domu zainstalowałam osobny kranik, który ma podpięty filtr. Butelki w których kupujemy wodę rzadko kiedy są poddawane recyklingowi. A woda idzie jak …woda ;).
– Nie myję auta przed domem – jadę do myjni. Oni już potrafią zaoszczędzić wodę.
– Używam tzw. Akumulatorków, nie baterii alkalicznych. To mi tak przyszło na myśl na już ale
pewnie znalazłoby się więcej Eko zachowań w moim wydaniu ;).
Pozdrawiam!

tym roku z mężem na rocznicę ślubu kupiliśmy sobie rowery a do nich oczywiście fotelik dla Naszej małej pociechy, co weekend jeździmy na rodzinne wyprawy do pobliskiego lasku, pozwiedzać, porobić zdjęcia, dotlenić, a przy okazji pozbierać odpady. Tak dobrze przeczytaliście, zawsze na taka wyprawę bierzemy wielki wór na śmieci i zbieramy co możemy, ponieważ strasznie Nas niepokoi stan czystości lasów to pomagamy jak możemy, a przy okazji mamy przy tym dużo śmiechu i radości jak Nam pomaga nasza mała córcia, oczywiście w rękawiczkach, by też jej nie narazić na nadmiar bakterii. Staramy sie propagować stwierdzenie zdrowy styl życia = zdrowe ciało i środowisko. Od jakiegoś czasu biegamy, wracając zahaczamy o sklep by nie potrzebnie nie odpalać samochodu. Oszczędność na paliwie to jedno, mniej emisji CO2 do powietrza to drugie :) im więcej szukamy korzyści tym więcej możemy ich znaleźć. Moja miłość i zapał do sportu jest dość świeża ale czuję że przerodzi się w wieksza miłości gdyż mogę łączyć trzy w jednym, czas z rodziną, zdrowy styl życia oraz podziwianie natury i przyrody i odkrywanie ciągle czegoś nowego, bardzo mnie to fascynuję co pewnie jest związane też z tym, że studiuję geografię. Nasze motto to ‚dobra zmiana – lepsze życie’. Więcej znajdziesz na moim fp ‚good change better life’ zapraszamy i mamy nadzieje, że wszyscy dołożycie swoją cegiełkę dla zdrowego środowiska, chociażby biorąc czynnie udział w takich wydarzeniach jak sprzatanie świata, czysta ziemia, dzien bez papierosa, dzien bez samochodu itp :) każdy krok sie liczy nawet ten najmniejszy, a wiec pomagajmy! Pozdrawiam :)

Dziękuję za wybór mojej odpowiedzi. Czy moje maile z adresem dotarły? Pozdrawiam!