Kawę piję od 14 roku życia. Oczywiście pierwsze łyki podpijałam ukradkiem z kubka mamy, ale bardzo szybko zrozumiałam, że potrzebuję własnej dawki czarnego napoju bogów. Nie będę ukrywać, że mama nie była zachwycona. Nastolatka powinna pić co najwyżej herbatę z cukrem. Niestety trafiło na mnie. A ja musiałam pić kawę, i to najlepiej rano. W związku z powyższym bardzo często przygotowywałam sobie ten cudowny napar po południu, kiedy mamy nie było w domu, a następnie (uwaga, to będzie drastyczne) chowałam kubek w szafie – tylko po to, żeby przed pójściem rano do szkoły móc wypić dawkę kofeiny. Nie chcę nawet wspominać, jakie to musiało być paskudne, w szczególności że 15 lat temu w domach piło się po prostu kawę rozpuszczalną. Coś, czego w tym momencie nie jestem w stanie przełknąć.
Trudne początki
Kiedy kilka lat później pierwszy raz pojechałam do Włoch, czułam przerażenie na myśl o tym, jak tę poranną kawę sobie zamówić. Co prawda czytałam w przewodnikach, że będę musiała przedrzeć się przez tłum ludzi, żeby poprosić przy barze o czarne cudo, ale umówmy się: byłam z Polski i przy barze to ja umiałam zamówić wyłącznie piwo. Na dodatek zupełnie nie ogarniałam kolejki, która zamiast stać w wężyku, była jakąś zbitą masą ludzi. Na szczęście barista chyba odczuł to moje zagubienie, ponieważ wyłowił mnie wzrokiem z tłumu i zapytał, co podać. Trzy minuty później delektowałam się ciepłą zawartością maleńkiej filiżanki.
Włoska jakość
Italians Do It Better – głosi słynny napis na koszulce Madonny, a Made in Italy jest trzecią najbardziej rozpoznawalną marką na świecie (zaraz po Visie i Coca-Coli). Historii po prostu nie da się ominąć, ale tym razem działa ona wybitnie na korzyść; dziedzictwo starożytnego Rzymu zobowiązuje. Włosi od wieków są przesiąknięci najwyższą jakością. A co najważniejsze, cenią sobie zarówno piękny wygląd, jak i funkcjonalność. Nie trzeba robić dania z miliona składników – jeśli masz dobre składniki, ale niewiele, to pizza i tak będzie smakować najlepiej. Nie potrzebujesz też poliestru, skoro możesz wybrać włoską wełnę. Oraz w końcu: po co komu kawa rozpuszczalna w czasach, w których włoski ekspres jest na wyciągnięcie ręki?
Ten wpis powstał we współpracy z marką De’Longhi, której ekspres od kilku tygodni przenosi mnie codziennie rano do włoskiej kawiarni. Model, który mam, to Ekspres do kawy De’Longhi „Dinamica ECAM 350.75.
Łatwy w obsłudze
Przyznam szczerze, że kiedy kurier przyniósł do mnie pudło z ekspresem, byłam przerażona. Nienawidzę podłączać elektroniki. U wszystkich wszystko działa bez problemu, a ja zawsze muszę podłączyć coś źle. Dziesięć minut później sama biłam sobie brawo, ponieważ okazało się, że w przypadku De’Longhi jestem wirtuozem podłączania, i nie potrzebowałam instrukcji (swoją drogą: niezwykle przejrzystej). Jak zrozumiałam później, to była dopiero jego pierwsza zaleta.
Dlatego akurat ten ekspres?
Co wyróżnia ekspres De’Longhi 350.75 na rynku? Jak na włoskie pochodzenie przystało, nie tylko ma klasyczny, ponadczasowy design, lecz także jego funkcjonalność została niezwykle przemyślana.
1.Dostęp do wszystkich elementów jest z przodu ekspresu – pozwala to zaoszczędzić dużo miejsca w kuchni, ponieważ swobodnie możesz postawić go na przykład obok mikrofalówki i nie martwić się tym, czy dostaniesz się do pojemnika z wodą.
2. Wybór kaw jest olbrzymi – od klasycznego espresso (Czym jest tradycyjne włoskie espresso?) przez flat white aż do ristretto. O takich klasykach jak latte czy cappuccino nawet nie wspominam, chociaż może powinnam, bo cappuccino wychodzi z tego ekspresu i d e a l n e.
3. Ciśnienie wytwarzane przez ekspres gwarantuje wydobycie z ziarenek kawy bogatego, ale delikatnego smaku.
4. Młynek jest cichy – dzięki temu nie obudzisz wszystkich w domu, przygotowując sobie poranny napój bogów.
5. Skoro już jestem przy pojemnikach – warto dodać, że De’Longhi ma pojemnik na mleko wbudowany w taki sposób, żebyś była w stanie całkowicie go umyć (co w przypadku ekspresów, w których mleko przechodzi przez ich wnętrze, nie jest do końca oczywiste).
6. Możesz samodzielnie wybrać stopień spienienia mleka – służy do tego innowacyjny system LatteCrema
7. Cudownym elementem jest podstawka do podgrzewania filiżanek, która nadaje naszej kawie prawdziwie włoskie pochodzenie.
8. Intuicyjny wyświetlacz i dedykowane przyciski pozwalają na naprawdę szybkie przygotowanie porannej kawy, nawet jeśli stojąc przed ekspresem, jeszcze śpisz.
9.Gdyby ktoś wstał razem z Tobą, to dobrze wiedzieć, że De’Longhi ma możliwość zrobienia dwóch espresso jednocześnie.
10. Ekspres sam się czyści i odkamienia. Ty tylko pijesz kawę.
Nie da się ukryć, że jeśli raz wypijesz kawę ze świeżo zmielonych ziaren, to zapragniesz mieć włoskie klimaty już codziennie. Jakość ma to do siebie, że uzależnia. Szczególnie włoska jakość.