Mariusz Brzeziński – Hiroshima

Maj 25, 2012

Czyta mnie jakaś wróżka?

Bo potrzebuję wiedzieć jakie cyferki mam zakreślać w najbliższej kumulacji w Totka. Zbieram na wszystkie ubrania od Mariusza Brzezińskiego.

Miałam wczoraj przyjemność uczestniczyć w drugim pokazie Brzezińskiego, „Hiroshima” i jestem zachwycona (a to mi niespodzianka <klik> )!

Na początku zaskoczyły mnie trochę białe kreację, ponieważ spodziewałam się mocnego, czarnego wejścia. Po chwili byłam już jednak pewna, że i tak chcę je mieć. Trudno, zmienię nazwę na white dresses (oczywiście żartuję, żadnej zmiany nie będzie).

Brzeziński generalnie nie szaleje z elementami ubioru. Szare paski i sprytne wycięty materiał robią całość.

Pojawił się i kolor czarny! A nawet szary. Wydaje mi się, że środkowa sukienka spokojnie może zostać moją nową małą czarną. Wielki plus za to, że te ubrania nie są obcisłe.

Bardzo podobały mi się również czarne koszule z lejącego się materiału i genialne wycięcia sukienek z tyłu. Mogliśmy nawet zobaczyć coś bardziej jesiennego oraz spodnie, co mnie trochę zdziwiło, ale teraz stwierdzam, że to całkiem niezłe rozwiązanie, bo całe życie mam problem, gdzie kupić spodnie.

Na koniec perełka – cekiny. I to w jakiej wspaniałej wersji! Druga spódnica z lewej strony, to mój kolejny numer na liście wymarzonych ubrań. Nie sądziłam, że można je tak pięknie odświeżyć. (edit – czytam notkę przed publikacją – nie przeżyję bez tej spódnicy!)

Podsumowując – kolekcja jest przecudowna!!! Ultra kobieca, a przy tym bardzo prosta. Dla takich chwil warto mieć bloga, bo gdyby nie blog, to bym w życiu się pewnie o Brzezińskim nie dowiedziała (:

A jak Wam się podoba? Co widzicie dla siebie?