Hit czerwca!

Czerwiec 14, 2012

Miałam w tym miesiącu różne dziwne przygody z eko kosmetykami.

Najgorzej wspominam cudowny pomysł umycia włosów mydłem ekologicznym. I chociaż wydaje mi się, że być może po prostu za bardzo namydliłam głowę, to chyba nie będę próbować drugi raz.

Najlepszym za to kosmetykiem okazało się masło mango, które dostałam od firmy Więcej Niż Eko, dokładnie to: <klik> z dodatkiem masła shea i masła kakaowego.

Nie wiem, jak to się stało, że do tej pory nie miałam za wiele wspólnego z masłem Shea. Oczywiście słyszałam o jego cudownych właściwościach, ale jakoś nie było mi dane ich doznać na własnej skórze. W maśle najbardziej zaskoczył mnie zapach. Totalny odlot! Chyba nigdy w życiu nie miałam piękniej pachnącego kosmetyku. Jak się go użyje, to zapach roznosi się po całej łazience i poza nią. Nawet mój szlafrok tym pachniał. W zasadzie można tego masła używać zamiast perfum w letnie wieczory.

Jeżeli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to również bomba. Masło jest bardzo zbite w opakowaniu, więc może się wydawać, że jest go mało, ale jest całkiem, całkiem wydajne. No dobrze…mogłoby być trochę bardziej wydajne. Starczyło mi na ok. trzy tygodnie, nie obraziłabym się, gdyby starczyło na cztery. Bardzo szybko się wchłania, świetnie nawilża i widocznie poprawia wygląd skóry – tworzy na niej taki cieniuteńki filtr, który chroni skórę przed wysuszeniem i ładnie odbija światło.

Jeżeli tak ma wyglądać moja przygoda z ekologicznymi produktami, to jestem na tak (: