Szybki i prosty makaron z sosem pomidorowym

Styczeń 22, 2013

Tyle już było o włoskim jedzeniu, że czas na przepis.Makaron z sosem pomidorowym to mój ulubiony szybki obiad. Ubzdurałam sobie jakiś czas temu jeden konkretny smak i próbowałam do zrobić na milion sposobów zanim nie doszłam do tej idealnej wersji. Dodawałam masło, gotowałam różne dziwne sosy w garnku – nic mi nie smakowało. Makaron umie ugotować każdy, więc ten wpis możecie potraktować jako wskazówki, co można zmienić żeby uzyskać bardziej włoską wersję ;)

Co jest najważniejsze?

1. Czas – po wielu nieudanych próbach gotowania odkryłam jedną złotą radę na wszystko – stojąc nad garnkiem nie przyśpieszysz gotowania. Patrząc się w niego również nie. Daj składnikom czas – lepiej się uzupełnią. To dotyczy gotowania wszystkiego, nie tylko makaronu.

2. Składniki – lepiej mniej, a lepsze. Dodawanie miliona przypraw wymaga dużego talentu kulinarnego i zostawię to blogerkom kulinarnym. Ja stawiam na dania proste, ale z idealnie dobranych składników.

A więc składniki:

jedzenie 361

Dużą wagę przywiązuje do wybrania fajnego makaronu. Najbardziej lubię spaghetti, ale ten który widzicie na zdjęciu był również przepyszny. Kupiłam go w Almie.

jedzenie 342

Lubię świeżę pomidory, ale nie zawsze mam je pod ręką. Te z puszki (Makro) sprawdzają się idealnie. Poza tym zupa pomidorowa też wychodzi z nich niezła.

jedzenie 338

Jeden z moich absolutnych hitów to oliwa z nutką cytryny (dostępna w Marks&Spencer). Dzięki niej makaron zyskuje bardziej wyrazisty smak. Cytryna w połączeniu z peperoncino nie jest bardzo wyczuwalna.  Jeżeli jednak Wam to nie odpowiada, to spokojnie możecie użyć zwykłej oliwy.

jedzenie 333

Peperoncino – składnik bez którego nie dałabym rady się obejść. Swoje przywiozłam z Rzymu, a ponieważ wzięłam od razu dwa opakowania to obstawiam, że starczą mi do końca życia. Ważne – moim zdaniem peperoncino jest nie do zastąpienia żadną inną pikantną przyprawą. Papryczki jalapenio też nie dają rady. A tabasco to w ogóle dramat.  Ponieważ jesteście z różnych miast peperoncino znalazłam dla Was tutaj. Na moje oko to opakowanie starczy na 10 lat.

jedzenie 335

Ostatni składnik – parmezan. Zawsze kiedy słyszę, że ktoś z moich znajomych wybiera się do Włoch proszę żeby mi go przywiózł. Ten jest z Mediolanu. Smak nie do podrobienia i nie do zastąpienia żadnym innym serem. Z kupieniem go jest pewien problem, znalazłam online tutaj, ale tak jak w przypadku peperoncino jeszcze tam nie kupowałam.

To wszystko to niby nic nowego, ale niestety – jak się wrzuci zwykły żółty ser, pierwszy lepszy makaron, dużo pieprzu i jakąś tam oliwę to niestety nie wychodzi to samo. Większość z tych składników starcza na długo, więc jeśli często jecie makaron to polecam poszukać idealnych i mieć je zawsze w kuchni.

Gotowanie – najprostsza część :)

Tutaj niczego nowego nie wymyślę, a więc na szybko – makaron gotujemy w garnku, a obok rozgrzewamy patelnię. Wrzucamy na nią pokrojone pomidory, dodajemy pół peperoncino (opcjonalnie sól – ja tego nie robię, bo prawie niczego nie solę) i gotujemy (na dużym ogniu) przez dziesięć minut. Kiedy makaron się ugotuję wrzucam go na patelnię, dodaję 2 łyżki oliwy i jeszcze chwilę gotuję, pamiętając o tym, żeby na ostatnie 1,5 minuty podkręcić ogień na maksa. Przeczytałam o tym kiedyś w jakimś przepisie i na początku myślałam, że to zbędny ruch, ale teraz wiem, że jakimś cudem ten makaron smakuje znacznie lepiej. Tylko uważajcie żeby nie spalić ;) Makaron przekładam na talerz, posypuję parmezanem i tyję… to znaczy jem.

Smacznego :)

ostatnie_makaron

A jakie są Wasze ulubione szybkie dania?