Witamy w Piotrkowie Trybunalskim, czyli najładniejsze zdjęcia z Malty

Sierpień 18, 2016

Tak, tak, dobrze widzicie: witamy w Piotrkowie Trybunalskim. Mam lekko skrzywione spojrzenie na Maltę, ponieważ byłam po niej oprowadzana przez Polaków, który mieszkali tam i pracowali trzy lata. Aż dostali klaustrofobii.

Dla typowego turysty Malta jest piękną, słoneczną wyspą. Od kiedy Egipt i Tunezja stały się mniej pożądanym kierunkiem urlopowym, a loty na Maltę nareszcie zaczęły odbywać się częściej niż raz na sto lat, wyspa przyciąga naprawdę dużo turystów z Polski. W końcu padło i na mnie. Nie ukrywam, że totalnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, bo nie planowałam tej podróży. Po prostu trafiła się okazja, więc się spakowałam.

Przed wyjazdem zostałam wprowadzona w rzeczywistość, którą zastanę. Otóż Malta dla turysty wydaje się rajem. Skąd zatem Piotrków Trybunalski? Tak jak pisałam, wyspę pokazywali mi znajomi, który pracowali na niej trzy lata. I po tym czasie czują się, jakby mieszkali w małym polskim miasteczku. Nie da się wyjść z domu, żeby nie spotkać połowy znajomych. Wszyscy wszystkich znają i o wszystkich wszystko wiedzą. Dostanie się na drugi koniec wyspy samochodem zajmuje około pół godziny, co na pierwszy rzut oka wydaje się idealne, ale jeśli mieszka się tam na stałe, tak małe odległości działają na nerwy. W przypadku korków na drodze nie ma możliwości objazdu. Trzeba w tym korku stać do upadłego. Ponieważ do cywilizacji daleko, ceny w sklepach są naprawdę wysokie. A kropką nad i jest fakt, że kiedy Maltańczyk wyda źle resztę w sklepie, to nie dlatego, że chciał kogoś oszukać, tylko z powodu tego, że… nie umie zrobić tego prawidłowo. Gdy kupowałam bilet na autobus turystyczny (jeżdżą o wiele punktualniej niż zwykła komunikacja miejska), to nie było szans, żebym się dowiedziała od sprzedawcy w sklepie, gdzie znajduje się przestanek. Nie wiedział.

Nie piszę tego, żeby Wam Maltę odradzić ani jakoś bardzo ją skrytykować. Nic z tych rzeczy. Po prostu uznałam, że jeśli już tam będziecie, to może spojrzycie na wyspę inaczej niż typowy turysta. A jeśli jeszcze nie planowaliście się tam wybrać – najwyższa pora zacząć, bo to miejsce idealne na urlop! Można sobie spokojnie zwiedzać całą wyspę, chodzić na plaże, pić drinki i cieszyć się pięknymi widokami. Zobaczcie!

_DSF0122

_DSF0025

_DSF0031

_DSF0746

_DSF0644

Okolice Blue Grotto. Urocze miejsce z naprawdę niebieską, niesamowicie przejrzystą wodą. Warto przepłynąć się tą małą łódeczką.

_DSF0677

_DSF0681

_DSF0722

_DSF0751

Można tam też nurkować. Ja ciągle się boję.

_DSF0752

_DSF0753
_DSF0050

Zdjęcie wyżej to akurat środek wyspy. Jeżdżą tam autobusy turystyczne, ale – prawdę mówiąc – nie wiem po co, bo wybrzeże jest sto razy ładniejsze.

_DSF0058

Środkowa część przez większość czasu wygląda po prostu tak.

_DSF0077

_DSF0112

Mdina – miasto ciszy. Idealna miejscówka dla wszystkich mizofoników.

_DSF0318

_DSF0296-horz

Pastizzi – maltański przysmak. Tutaj w mało maltańskiej wersji, bo z nutellą. To po prostu ciasto francuskie z nadzieniem. Dla mnie stanowczo za słodkie oraz za ciężkie.

_DSF0121

Takie tam przypadkowe zdjęcie.

_DSF0134-horz

Woda, słońce, lody. Czego chcieć więcej?

_DSF0581

Oczywiście aperolu!

_DSF0606

_DSF0163

_DSF0174

Tak, dobrze widzicie. Miałam dwie pary spodenek i trzy bluzki. Jestem mistrzem ekonomicznego pakowania się. Byłam tylko strasznie wściekła, że w czerwcu nie miałam zszytej Sicilia Dress, bo nadawałaby się idealnie!

_DSF0181

_DSF0143

_DSF0139

Widok na Maltę nocą. Zachwycajcie się. Ja też się pozachwycam, bo w następnej notce o Malcie opowiem Wam o najgłupszej rzeczy, jaką w życiu zrobiłam!