Moje plany wakacyjne są w tym roku bardzo spontaniczne.
Nie wiem dlaczego zimą nie ogarnęłam w ogóle że wypadałoby zorganizować sobie wakacje (od razu ustawiam przypomnienie w telefonie na styczeń 2014 r. – kupić bilety lotnicze na lato!). Kiedy zabrałam się za to w czerwcu miałam do wyboru trzy opcje
1) wydać bardzo dużo pieniędzy i pojechać tam gdzie chcę
2) pojechać na last minute i zdechnąć nad basenem (poza tym opalenizna…)
3) wymyślić coś taniego ;)
Prawdę mówiąc to przez chwilę już widziałam się nad tym basenem i powtarzałam sobie – spokojnie, to tylko basen. Odpoczniesz, zjesz dużo, wyśpisz się jeszcze więcej, jak prześpisz cały dzień a z hotelu wyjdziesz po zmroku to może się nawet nie opalisz, pewnie będzie cię stać na jakąś wycieczkę fakultatywną, to przecież coś zweidzisz, ple, ple, ple.
Na szczęście udało się jakoś z tego wybrnąć i zamienić punkt 2 na punkt 3. Padło w pierwszej kolejności na samochodowe wakacje w Berlinie, następnie na małą włoską wycieczkę z bagażem podręcznym (ale o tym innym razem) i oczywiście na Trójmiasto w sierpniu.
Berlin. Jeżeli nic nie pokrzyżuje mi planów (odpukać, odpukać, odpukać!) to w przyszłym tygodniu we wtorek będę w Berlinie. Spędzę tam czas do piątku. Następnie czeka mnie wyspa Rugia i okolice. Ponieważ rok temu bardzo fajnie pomogliście mi z Paryżem (a nawet poznałam tam jedną blogerkę!) teraz również muszę skorzystać z tej możliwości, którą daje mi blog i zapytać Was co zwiedzić i gdzie zjeść? Polecajcie – zarówno punkty, których nie można ominąć jak i takie, których nie ma w przewodniku. Możecie też wspomnieć co od razu mogę sobie darować ;)
Oraz jedno konkretne pytanie – jakie jest najlepsze miejsce do zrobienia zdjęcia Berlina z lotu ptaka. Z każdego miasta mam taką fotkę, ale tym razem zależy mi na wyjątkowo dobrej, bo powoli uczę się robić lepsze zdjęcia (a przynajmniej bardziej przemyślane).
Pomożecie? Będę bardzo wdzięczna:))