Wyjątkowo ciepły zimowy miesiąc na zdjęciach :)
Zapraszam do śledzenia mnie na Instagramie:
http://instagram.com/blackdressesblog
1,2,3,4 – rewelacyjna sesja zdjęciowa do kampanii Braun. Z przyjemnością oddałam się w ręce makijażysty, fryzjerki i stylistki, który chcieli moją osobowość pokazać w trochę podrasowanej wersji. Czekam na efekty :)
1. Jedna ze stylizacji do kampanii Braun
2. Sensai – tusz do rzęs, który można zmyć tylko w temperaturze 38 stopni. Ciekawy, ale mojego ulubieńca Long Lash Effect od Ma Factor nie przebił.
3. Balsam pod prysznic od AA – byłam bardzo negatywnie nastawiona do tego typu produktów. Oczywiście nie nawilżają tak jak masło shea, ale podczas zimnych styczniowych poranków chyba będę się smarować pod prysznicem niż po wyjściu brrrrr.
4. Trochę zaszalałam przed świętami i chyba zostanie tak do wiosny, bo te lampki lepiej oświetlają mi pokój niż te, które mam na suficie.
1. Obowiązkowy wzmacniający zestaw zimowy, o spirulinie planuje niedługo oddzielną notkę.
2.Warsztaty fotografii kulinarnej Olympus z Jakubem Kaźmierczykiem, dziękuję za zaproszenie!
3. Świąteczne prezenty od rodziny – Bajeczne cieszą bez względu na wiek :)
4. Ciąg dalszy szaleństw ze świątecznymi dekoracjami. Mała Mi wszystko kontroluje!
1. Pizza w Mamma Marietta – dobra, ale szału nie ma. Mogłaby być trochę cieńsza i byłoby prawie idealnie ;)
2. Róż i rozświetlacz z NYX – róż jest prawdę mówiąc taki sobie (albo potrzebuję lepszego pędzla) natomiast rozświetlacz jest absolutnie cudowny!
3. Doniczki z IKEA za 7 zł to rewelacyjny pomysł na szybką zmianę wystroju wnętrza – ja w swoich trzymam na przykład szminki i pędzle.
3.Domowe masło z nerkowców polecam na mroźne poranki, razem z bananem i świeżym sokiem z pomarańczy dają energię na cały dzień!