Lakier do policzków i ust – Benefit

Luty 13, 2013

Produkty Benefit to trochę taka damska elektronika.

Podczas kiedy panowie bawią się jakimiś gadżetami, których kobiety nawet nie potrafią włączyć (albo rozkręcają komputery – zawsze mnie zastanawiał sens tego), kobiety bawią się Benefitem (oni też nie potrafiliby tego użyć). I nie, nie generalizuję, takie sobie piszę luźne porównanie, bo ostatnio oglądałam na YT filmik, w którym chłopak malował dziewczynę.Wyszło przecudownie, bo chłopak nie był makijażystą, tylko po prostu jej chłopakiem (powiedzmy, że był informatykiem). Dobrze, że mu nie dała Benefitu, bo byłaby cała w czerwonych plamach. Ale do rzeczy!

Moja przygoda Benefitem trwa już prawie pięć lat. Pamiętam dokładnie swoje pierwsze zachwyty nad cudownymi opakowaniami i nietypowymi rozwiązaniami (chłodzący letni podkład). Któregoś dnia zobaczyłam na siłowni piękną, naturalną dziewczynę, która po nałożeniu podkładu delikatnie wytuszowała rzęsy, a następnie pomazała sobie policzki i usta jakimś lakierem. Na tym jej makijaż się skończył, a wyglądała zjawiskowo. Zapytałam ją wtedy czego użyła. Poleciła mi własnie farbkę Benetint od Benefit. Pół godziny później miałam już swoją.

serduszko

Farbka wygląda jak lakier do paznokci. W praktyce jest to róż do policzków i ust. Możecie kupić go w każdej Sephorze. Jest bardzo wydajny, jedyne na co musicie uważać to żeby się nie wylał (czyli dokładnie go dokręcać i nawet na chwilę nie pozostawiać otwartego, bo prędzej czy później przez przypadek się przewróci, a wylać może się nawet połowa w ciągu kilku sekund).

Jak tego użyć?

To nie jest taka prosta rzecz. Proponuję najpierw poćwiczyć w domu zanim postanowicie użyć farbki przed wyjściem. Benetint strasznie szybko zasycha. Dlatego najpierw robimy sobie małe kółko (albo kreskę) w miejscu w którym chcemy zaaplikować róż, a potem szybko rozcieramy. Odradzam nakładanie od razu na dwa policzki i dopiero potem rozcieranie, bo można nie zdążyć. Farbka najlepiej wygląda na pokładzie, chociaż zdarzyło mi się ją nałożyć na puder i przy odpowiedniej wprawie w rozcieraniu w zasadzie nie było różnicy. Natomiast jak już zaschnie, to pomóc nam może tylko demakijaż. Dzięki temu oczywiście Benetint jest praktycznie nieścierany w ciągu dnia. Można używać go też na usta. Nie wysusza ich i również utrzymuje się bardzo długo. Dla ciekawszego efektu polecam po nałożeniu farbki posmarowanie ust bezbarwną pomadką.

luty 151

Ogromną zaletą i czymś nie do podrobienia przez inne kosmetyki jest fakt, że Benetint w ogóle nie wygląda jak makijaż. I tak też się w nim czuję. Mogłyście oglądać go już u mnie na ustach i policzkach w poście o brwiach. Można sobie stopniować jego kolor, na zdjęciach mam dość mało, ale jeśli nałożycie go 3-4 razy to spokojnie zbliżycie się do czerwonych ust (które się nie rozmazują!).

ps. Jeżeli ktoś przegapił, to wczoraj był post o trzech klasycznych różach do policzków, które polecam. Widzę, że wśród Waszych hitów króluje Bobby Brown. Niestety, muszę się przyznać, że poza próbką podkładu z którego nie byłam zadowolona niczego jeszcze z tej firmy nie miałam. Ale nadrobię ;)