Podkreślamy brwi!

Luty 5, 2013

Po prawie siedmiu latach chodzenia na regularną hennę musiałam nauczyć się sama zajmować brwiami.

Kiedy byłam brunetką co miesiąc spędzałam pół godziny w salonie Hest w Warszawie, gdzie Pani Iza ( jest najlepsza!) zajmowała się henną moich brwi i rzęs oraz regulacją tych pierwszych. Ten sposób polecam wszystkim leniom o ciemnym kolorze włosów. Pani Iza robi hennę tak, że rano ma się o połowę roboty z makijażem mniej, bo oczy są po prostu bardzo wyraźne. Dodatkowo regulacja zrobiona woskiem jest mniej bolesna, rzadziej ją trzeba powtarzać i trwa szybciej. Kosz to 45 zł (henna brwi i rzęs + regulacja brwi woskiem).

Natomiast kiedy wróciłam do blondu ciemne brwi przestały mi się podobać. Niestety (teraz niestety, kiedyś  się z tego cieszyłam) moje łapią hennę bardzo szybko i nie mam co liczyć na żadne delikatne podkreślenie. Zaryzykowałam dwa, trzy razy, ale niestety przez pierwszy tydzień efekt był stanowczo za mocny. Dopiero po kilku dniach brwi zaczynały jaśnieć i wyglądało to normalnie. Uznałam, że w takim razie w ogóle rezygnuję z henny na brwi i zostaję tylko przy tej na rzęsy.

Pogoniła mnie moja Sąsiadka. Któregoś dnia popatrzyła się na mnie i powiedziała:

No super masz ten blond, ale malować ci się nie chce, żadnej kreski na oku nie widzę, na hennę nie chodzisz, może byś nad czymś pomyślała żeby nadać twarzy trochę wyrazu. Kredki do brwi chociaż użyj.

Kreeeedka? O nie! W życiu sobie nie pomaluję brwi kredką, będę wyglądać nienaturalnie – pomyślałam. Wróciłam jednak do domu i przypomniało mi się, że kiedyś dostałam od koleżanki taki zestaw do podkreślania brwi. Wyciągnęłam go, spróbowałam użyć bardzo delikatnie i…po kilku dniach nie wyobrażam sobie makijażu bez niego.

luty 193

Mowa o Brow zings Benefit (medium).

Zestaw zawiera wosk ( z lewej strony), puder (z prawej) dwa pędzelki, pęsetę i podobno instrukcję, ale moja zaginęła w akcji. Na zdjęciu nie ma pomyłki – wosk jest ciemniejszy w opakowaniu, a jaśniejszy na dłoni :)

Na razie przekonałam się jedynie do nakładania wosku. Puder trochę mnie przeraża, bo jak widzicie jest o wiele ciemniejszy. Odcienie, które prezentuję na dłoni uzyskałam dopiero po 4-5 kolejno nakładanych warstwach, żeby pokazać Wam jak one wyglądają. Do codziennego podkreślenia brwi używam tylko 1-2 warstw wosku. Nigdy nie maluję brwi na skórze, tylko delikatnie przejeżdżam pędzelkiem po włoskach. Gdybyście chciały eksperymentować z pudrem, to nakłada się do po wosku. Sam wosk jest bardzo trwały i w ciągu dnia nie wymaga żadnych poprawek. Patrząc na tempo zużywania się produktu mam wrażenie, ze starcza on na pięć lat. Albo i na dłużej.

Ponieważ poczułam wiosnę to wosk na brwiach łączę ostatnio z delikatną (tak delikatną, że na zdjęciu oczywiście nie widać) zieloną kreską na górnej powiecie. Bardzo fajnie rozświetla oko w słoneczne dni.

luty 201

Waterproof freshMinerals eyeliner w kolorze 801. Swoją dostałam w jednym z pudełek Glossybox, ale widzę że można ją dostać tutaj. Jest bardzo twarda i trudno się ją nakłada, ale prawdopodobnie dzięki temu jest niezwykle trwała i w ogóle nie odbija się na górnej powiecie, co zdarza mi się w przypadku 99% innych kredek. Myślę, że niedługo zdecyduję się na kupienie czarnej/brązowej tej firmy, bo żadna z moich dotychczasowych nie przeszła testu nie odbijania się, ale chodzenie z dwoma kreskami nie jest fajne ;)

A efekt końcowy jest taki (patrzenie za wysoko to mi już na stałe zostanie). A jak Wy podkreślacie brwi, macie jakieś sprawdzone kosmetyki?

ps. Reszta oka pomalowana wg tych zasad.

POSTOBRWIACH