Komosa ryżowa – trzy banalne przepisy

Maj 15, 2013

Już jakiś czas temu w ramach poprawy swojego jadłospisu kupiłam sobie komosę ryżową. Dziś zdradzam co z niej ugotowałam.

Komosa ryżowa (quinoa) czerwona wpadła mi w ręce podczas zakupów w sklepie ze zdrową żywnością. 500 g takiej rośliny to koszt ok 27 złotych. Starcza na mniej więcej 7-8 porcji obiadowych.

Komosa była już jednym z podstawowych posiłków w państwie Inków. W sumie nic dziwnego, bo roślina zawiera więcej wartościowych składników niż niejeden typowy polski obiad.  Komosa ryżowa jest źródłem m.in białka, wapnia, żelaza, magnezu i fosforu. Nie wiem dlaczego aktualnie jest prawie zupełnie nieznana. Spodziewałam się, że będzie paskudna, a jest zupełnie odwrotnie. Może to nie do końca dobre porównanie, ale przypomina mi coś w stylu kaszy gryczanej. Myślę, że jeśli połączycie ją ze swoimi ulubionymi składnikami to będzie Wam smakować.

Ja na początek postanowiłam, że nie będę szukać wymyślnych przepisów w Internecie, tylko spróbuję ugotować ją z tym, co mam zazwyczaj w domu. Gdybym zaczęła kombinować z kolejnymi mniej typowymi dla mnie składnikami, to być może wyszłoby mi pyszne danie, ale na pewno nie zjadłabym jej tak szybko, bo miałabym lenia, nie chciałoby mi się chodzić do sklepu itp. itd.

Przedstawiam więc trzy przepisy z serii

 

KOMOSA RYŻOWA + TO CO MASZ AKURAT POD RĘKĄ

Samą komosę gotuje się bardzo łatwo: 1 część ziarna zalewamy 2 częściami wody, czekamy 20 minut i gotowe. Dalej kombinujemy z czym ją zjeść. Najprościej zastąpić nią ryż/ziemniaki, ale można też próbować innych sposobów.