Poliester – wszystko, co musisz o nim wiedzieć

Grudzień 15, 2015

Dzisiaj czas na notkę o niezwykle popularnym w Polsce materiale.

Ciekawa jestem, czy wiecie o nim wszystko.

Czym jest poliester?

Poliestry to ogólna nazwa polimerów zawierających wiązania estrowe (jak sama nazwa wskazuje). Nie będziemy zbytnio wchodzić w chemiczne szczegóły, ale warto uściślić parę kwestii.

Poliestry są syntetykami – takie cząsteczki nie występują naturalnie, ale powstały dzięki pracy chemików. Jest to cała grupa substancji znajdujących szerokie zastosowanie w różnych gałęziach przemysłu. Na przykład z poliwęglanów (które należą do poliestrów) produkuje się płyty CD. W ogóle poliestry towarzyszą nam jako rzeczy codziennego użytku, ale też służą do wytwarzania zaawansowanych technologicznie przedmiotów, używanych przez astronautów.

Ten poliester, z którym najczęściej spotykamy się w sklepach odzieżowych, to politereftalan etylenu, często oznaczany literami PET. Z czym się to Wam kojarzy? Tak, z tego poliestru wykonuje się folie i butelki na napoje, ale też różnorodne włókna odzieżowe.

Inne nazwy, pod jakimi ten syntetyczny materiał funkcjonuje, to między innymi dacron (zwłaszcza w USA), terylene (Wielka Brytania) oraz lavsan (Rosja i kraje postsowieckie). Czasem te tajemnicze określenia możecie spotkać na metkach czy w opisach produktów w internecie. Teraz wiecie, co znaczą. W dalszej części artykułu będę używała nazwy poliester, mając na myśli już tylko ten wykorzystywany masowo w przemyśle odzieżowym.

 

 

SZUKASZ UBRAŃ Z NATURALNYCH TKANIN? POZNAJ MOJĄ MARKĘ HTTP://MONIKAKAMINSKA.COM

 

 

Skąd się wziął?

Historia poliestru, o którym tu mówimy, nie jest długa – sięga do lat 30. XX wieku. Wtedy prowadzono prace laboratoryjne nad materiałami syntetycznymi, które dałoby się łatwo wykorzystać na potrzeby przemysłu odzieżowego. Zajmowali się tym między innymi dwaj brytyjscy chemicy – James Tennant Dickson i John Rex Whinfield. W 1941 roku ci dwaj panowie, pracujący w Manchesterze, opatentowali PET. Swoje wersje poliestru wkrótce stworzyli też chemicy sowieccy i amerykańscy.

Produkcja

Poliester, zależnie od zastosowanej metody syntezy (istnieje ich kilka), może mieć różne właściwości. Powstaje z połączenia pewnych estrów, alkoholi i kwasów – w ten właśnie sposób wielu producentów tłumaczy, z czego wytwarza się ich materiały. Zaskakujące, jak wysoko cenią chemiczne wykształcenie swoich klientów, prawda? Chodzi oczywiście o to, by nie powiedzieć o jednej prostej rzeczy. Mianowicie że poliester powstaje na bazie ropy naftowej. Bezpieczniej użyć abstrakcyjnych terminów chemicznych, bo skojarzenia z cuchnącym paliwem są zazwyczaj negatywne.

Po przeprowadzeniu syntezy i kilku przygotowawczych zabiegach poliestrowi nadaje się formę drobnych płatków. Tę stałą, sypką substancję następnie się topi, aby z jej zastygających strumyków pozyskać włókna. Te z kolei podlegają rozciąganiu czy zabiegom nadającym im pożądany wygląd, np. włochatej niby-wełny albo gładkiej i błyszczącej imitacji jedwabiu.

Czy produkcja poliestru zagraża środowisku? Substancja ta powstaje w oparciu o ropę, należącą do zasobów nieodnawialnych, a podczas produkcji do atmosfery wydzielają się duże ilości dwutlenku węgla, a także szkodliwe dla ludzi opary. To niewątpliwe zagrożenie. Ale istnieje też poliester z recyklingu (czasem oznaczany jako PES), który jest sposobem na powtórne wykorzystanie starych ubrań i plastikowych butelek. Tym samym ogranicza się ilość śmieci. Racjonalne wykorzystanie poliestru nie musi być dużym obciążeniem dla środowiska, ale wymaga kontroli.

Właściwości

Istnieje wiele kategorii materiałów poliestrowych i naprawdę trudno za tym nadążyć, bo ciągle pojawiają się nowe receptury. Da się jednak wyróżnić kilka głównych cech samego włókna stosowanego w branży modowej. Pokażę Wam plusy i minusy. Poliester jest:

Niehigroskopijny – wykazuje bardzo małą chłonność wody.

Odporny na plamy – przynajmniej jeśli chodzi o substancje na bazie wody, czyli niemal wszystko, czym można się poplamić – wino, krew, sos pomidorowy. Ta cecha poliestru wynika właśnie stąd, że nie chłonie on wody.

Sprężysty – po odkształceniu wyjątkowo szybko powraca do pierwotnego stanu. Materiał w całości poliestrowy w zasadzie się nie gniecie.

Łatwy do zabarwienia – włóknu poliestrowemu można nadać w zasadzie każdy odcień, nawet najbardziej intensywny. Kolor będzie wyjątkowo trwały i dziesiątki prań nie zmienią go znacząco. Dlatego niektóre sieciówki, kiedy nie sprzedadzą kolekcji w jakimś kolorze, zabierają rzeczy z magazynu i przefarbowują na inny kolor.

Mało przewiewny – dlatego latem można się w nim ugotować.

Nieprzyjemny w dotyku – zwłaszcza zakładanie bardzo taniego poliestru na gołe ciało to wątpliwa przyjemność.

Brzydki – przykro mi, ale zarówno połysk, jak i mat poliestru są tandetne.

Tani – a nawet bardzo tani. Poliester używany w popularnym przemyśle odzieżowym, na przykład w sieciówkach, kosztuje naprawdę grosze. Reszta to marża producenta.

A teraz wróćmy do potu…

Jak wiecie, poliester nie oddycha i łatwo się w nim spocić. W 99% przypadków tak właśnie jest, ponieważ większość marek odzieżowych szyje ubrania z dziko (przepraszam za dobitność, ale tak właśnie jest) taniego i grubo plecionego poliestru. Tym wyjątkiem, czyli 1%, jest nowoczesna „łezka”, czyli materiał sportowy z charakterystycznymi kanalikami. Wykonana z takiej dzianiny sportowa koszulka nie wchłonie potu (unikniemy efektu mokrych pleców), tylko odprowadzi go na zewnątrz, jednocześnie zapewniając nam intensywny przewiew. Niestety znalezienie sportowego ubrania, wykonanego z takiego rodzaju poliestru  nie jest łatwe.

Poliester w sporcie

Żyjąc aktywnie, możemy się dziś cieszyć ubraniami, które są lekkie jak piórko, wydajnie odprowadzają pot, nie mokną na deszczu i utrzymują nasz komfort cieplny. Ale sprzedaje się też produkty znacznie gorsze, na pierwszy rzut oka wyglądające tak samo. Czasem się okazuje, że nasza siateczkowa koszulka w ogóle sobie nie radzi i mamy mokre plecy, choć teoretycznie zaopatrzyliśmy się w specjalistyczną odzież. Dlatego warto zaufać tym sklepom, które przedstawiają swoim klientom dokładne parametry ubrań. One zwykle świadczą o tym, czy do uszycia naszego stroju sportowego materiał został wybrany z głową, czy znów ktoś chciał wyprodukować coś jak najtaniej. Nie da się również ukryć, że kupno poliestru o odpowiednich parametrach wiąże się ze znacznym wzrostem ceny. To wyjaśnia, dlaczego w odzież sportową dobrej jakości trzeba zainwestować.

A co z domieszkami poliestru?

To zależy, co jest bazą. Jak wspominałam, poliestrowa koszula to pomyłka. Może się nie gniecie, ale jest niehigieniczna i źle się nosi. Bielizna z poliestru to już koszmar. Dużo bardziej higieniczny jest poliamid (nylon), zapewniający zarazem elastyczność. I to on powinien uzupełniać bawełnę, jeśli chodzi o bieliznę. Natomiast niewielka domieszka poliestru do wełnianego płaszcza jest dla połowy Włochów akceptowalna. Ponoć podnosi odporność tkaniny na otarcia i plamy, a ponadto częściowo chroni ją przed przemakaniem. Minusem jest natomiast to, że obniża jej oddychalność. Druga połowa Włochów podkreśla jednak, że w pełni naturalna, gęsta tkanina nie ustępuje tej wzmocnionej syntetykiem, a nosi się dużo lepiej, i tak jak nie wyobrażają sobie polewania pizzy sosem, tak nie chcą widzieć poliestru w składzie swojego płaszcza.

Wnioski?

Poliester jest jak najbardziej na miejscu w sklepach z wysokiej jakości odzieżą sportową. I to by było na tyle. Absolutnie nie powinien zastępować wełny czy jedwabiu w eleganckich butikach. Nie dawajmy się nabierać i zawsze sprawdzajmy metki wewnątrz ubrań. Bywa to męczące, ale po pewnym czasie dacie radę rozpoznać materiał na wzrok i dotyk. A wtedy już na pewno nie będziecie chciały kupić nic z poliestru.

[/sociallocker]