Trochę mnie przeraża, że to głównie zdjęcia jedzenia :D
Nie da się ukryć, że pod względem kulinarnym sierpień był prawie idealny. Poza Mediolanem, ale o tym napiszę szerzej jak w końcu uda mi się obrobić zdjęcia (na razie ciągle tkwię w tych z Berlina, zachciało się ćwiczyć fotografię…)
Na szczęście te obrobiły się same ;)
1. Cold Brew – kawowe odkrycie lata w Soho Factory
2. Toscana, Sopot – nadal pyszne jedzenie
3. Granat – owoc dla cierpliwych
4. Śniadanie na słodko
1. Pizza na lotnisku w Bergamo. Była pyszna, zwłaszcza ta z pesto <3
2. Tęsknota za pogodą, która nie wymaga od nas suszenia włosów przed wyjściem z domu
3. Lody w Mediolanie, niedobre
4. Mediolan, okolice La Scala
1. Pamiętacie te upały?
2. Biurko znalezione na targu staroci w drodze na Mazury
3. Jeżeli śniadanie w Sopocie to tylko w Wedlu (albo na Molo;)
4. Gemo, Soho Factory – dość poważna konkurencja dla Warszawy Wschodniej – pyszne jedzenie!
1. Pizza w Mediolanie, niestety tylko dobra, nic więcej.
2. Ulubione letnie śniadanie
3. Najlepszy włoski zwyczaj – popołudniowy drink i przekąski
4. Never ending story, czyli ciąg dalszy poszukiwania czerwonej, trwałej szminki, tym razem testuję Kiko