Muzea w Berlinie, które są super!

Lipiec 27, 2013

Do muzeum?? Na wakacjach?? Oszalałaś! Przecież można robić ciekawsze rzeczy, idź koniecznie do takiego klubu…

 

Usłyszeliście kiedyś coś takiego czy raczej sami komuś powiedzieliście?

Muzea są be. Fujka. Są nudne. Miasto, miasto, trzeba zwiedzać miasto – życie miasta, zwłaszcza nocne (na każdym wyjeździe zasypiam przed północą ze zmęczenia, pozdrawiam…) – tak mówią ludzie.

Okay, trudno. Ja bardzo lubię chodzić po muzeach na wakacjach. To jest ten mój czas w roku (i na urlopie) kiedy nie muszę nigdzie biec. Mogę sobie stać i patrzeć. A jak dobrze pójdzie to jest dodatkowo cicho, chłodno i spokojnie ;)

W Berlinie ze względu na ograniczenia czasowe musiałam wybierać pomiędzy Wyspą Muzeów, a pojedynczymi placówkami. Zdecydowałam się na to drugie i nie żałuję, bo teraz mogę polecić Wam pięć fajnych miejscówek. Kolejność przypadkowa. Nie zawsze są  to typowe muzea, ale powiedzmy, że na potrzeby tytułu przyjęłam taką ogólną nazwę.

 

1. Muzeum NRD

Od razu uprzedzam – w środku jest D Z I K I   T Ł U M. Rozumiem, że gdyby go tam nie było to na zewnątrz byłaby dzika kolejka. Jednak wolałabym w niej kilkanaście minut postać niż przeciskać się w środku i czekać w kolejce na pomacanie jakiegoś eksponatu. Właśnie macanie jest wielką zaletą Muzeum NRD. Interaktywność jest super! (Skoro już o interaktywności to jeżeli będziecie na Rugii koniecznie musicie odwiedzić Nationalpark-Zentrum Konigsstuhl  żeby zorientować się jak jednocześnie wzrokiem, dotykiem i słuchem można odbierać wiedzę). Myślę, że Muzeum NRD będzie jednak najciekawsze dla ludzi poniżej 20 roku życia, bo tak naprawdę starsze osoby wiele tam nie zdziwi. Natomiast możliwość posiedzenia w trabancie lub pogrzebania w kuchennych szafkach w mieszkaniu sprzed lat jest świetna! Strona muzeum tutaj.

untitled-2 untitled-3 untitled-4 untitled-5 untitled-6

 

2. Dali Berlin

Z bliżej nieznanego mi powodu wszystkie posiadane przeze mnie przewodniki pomijały to muzeum. Bardzo niesłusznie! Polecił mi je ktoś w komentarzach (dziękuję) i super, że tam byłam. Uwielbiam jego prace, zachwycałam się nimi już w Paryżu. Wystawa jest bardzo duża, w muzeum na szczęście jest bardzo mało ludzi, cisza i spokój (nie można robić zdjęć). Moim zdaniem obowiązkowy punkt podczas zwiedzania Berlina. Strona muezum tutaj.

untitled-15

 

3. Muzeum Fotografii

Jak się być może domyślacie, ja tam dosłownie biegłam ;) I było naprawdę warto. Muzeum znajduje się w okolicy ZOO. Ja nie jestem fajną akurat tej atrakcji, bo dla mnie oglądanie zwierząt w klatkach jest strasznie smutne, ale piszę ponieważ dużo osób się tam wybiera, a być może nie wiedzą co kryje się w uliczkach obok (poza obleganą budą z frytkami oczywiście). Przede wszystkim warto, a raczej koniecznie trzeba, zobaczyć to muzeum ze względu na obszerną kolekcję zdjęć Helmuta Newtona. Generalnie – WOW.  Zarezerwujcie sobie dużo czasu i idźcie tam na spokojnie, bo naprawdę trudno się z tego miejsca wychodzi. A jak już się wyjdzie to można skoczyć na drugie piętro zobaczyć zbiory starych fotografii w stylu aktów i mooooocno się zdziwić. Mieli niektórzy sto lat temu fantazję, oj mieli ;) Strona muzeum tutaj.

untitled-14

 

 3. Camera Work

Również pomijane przez przewodniki (poza In Berlin) muzeum. Znajduje się nieopodal Muzeum Fotografii więc można zobaczyć je jednego dnia. I w przeciwieństwie do tego pierwszego jest darmowe. Aktualnie galeria prezentuje świetną wystawę „Camera Work rocks” ze zdjęciami znanych muzyków. Bardzo inspirująca i dająca wiele do myślenia jeżeli jest się początkującą osobą zabierającą się za fotografię portretową, ale myślę, że spodoba się również osobom niezainteresowanym na co dzień fotografią. Poza tym przed camera Work znajduje się przepiękny dziedziniec – cisza w środku miasta. Strona internetowa tutaj.

untitled-16

untitled-1078

5. East Side Gallery

Nie muzeum, nie galeria, ale jednak trzeba zobaczyć. East Side Gallery to najdłuższy zachowany odcinek muru berlińskiego. Całość ma ponad kilometr i jest pokryta graffiti. Przez 1989 r. nie można było malować graffiti po wschodniej stronie muru. Jeśli ktoś się na to zdecydował groziła mu…śmierć. Kiedy wszystko wróciło do normy niemieccy artyści zostawili na tym fragmencie muru ogromną ilość prac komentujących zaistniałe wydarzenia. Naprawdę warto udać się na spacer wzdłuż całej East Side Gallery. Szkoda tylko, że niektórzy musieli już tam coś pomazać markerem. Po co? Strona internetowa tutaj.

untitled-7 untitled-8 untitled-9 untitled-10 untitled-11 untitled-12 untitled-13

ps. Zdjęcie główne to okolice Sony Center i moje ćwiczenia z aparatem na budynkach. Tutaj zaciekawiło mnie połączenie wysokich szklanych budynków i drzew. Całe Sony Center to takie dość niepokojące połączenie nowoczesności i kilku wciśniętych trochę na siłę fragmentów zieleni, zrobiłam tam więcej takich zdjęć, ale czekają jeszcze na przejrzenie.