Kolor brązowy

Luty 28, 2012

Dziwne rzeczy się dzieją.

Rozglądam się i widzę dużo brązowego. Nie czarnego. Brązowego. O co chodzi?

Kiedyś musiałam mieć wszystko czarne. Jeżeli chodzi o ubrania – na pewno nie zamienię czarnego na brązowy, bo w tym drugim najczęściej wyglądam koszmarnie. Natomiast od roku niespostrzeżenie brązowy wkrada się do moich dodatków.

Wszystko zaczęło się od kopertówki (górny rząd, w środku), która kupiłam rok temu w Oslo za jakieś śmieszne pieniądze. Właściwie kupiłam ją tylko dlatego, że kosztowała ok 20 zł. Przez rok jej nigdy nie wzięłam ze sobą, bo nie mam do niej butów. Od miesiąca marzą mi się jednak brązowe buty z rzemykami na lato. Najlepiej na słupku. Czuje więc, że jej czas jeszcze nadejdzie.

Następna była kosmetyczka (górny rząd, pierwsza z prawej strony) z Parfois o której już wcześniej pisałam. Zupełnie bezmyślnie dobrałam do niej portfel (górny rząd, pierwsza z lewej strony) – jest dla mnie za duży. Zakup idealnego portfela jeszcze przede mną.

Kolejną rzeczą, której potrzebowałam był pokrowiec na telefon (dolny rząd, pierwszy z prawej strony). Znalezienie czegoś co w miarę normalnie wygląda na LG Swift 3D graniczy z cudem. W końcu udało mi się kupić pokrowiec przez internet, za ok 30 zł, ale dobrze prezentował się tylko w kolorze brązowym. Czarny bardzo raził sztucznością. Ten też nie jest idealnie piękny, ale praktyczny i dość odporny na zniszczenia.

Kiedy kupiłam sobie na ostatniej przecenie świata w H&M pokrowiec na aparat (dolny rząd, z lewej strony) za 10 zł, stwierdziłam że nastąpił koniec świata.  Żebym ja miała tyle brązowych rzeczy? Wtedy przypomniałam sobie, że mam jeszcze brązowy kalendarz (dolny rząd, w środku).

Jak teraz żyć? Piszę cały czas o czarnym, a tu się okazuje, że mam tyle brązowego. Domyślam się, że niektórzy mają osiem razy więcej, ale ja przez całe życie nie miałam prawie nic w tym kolorze, poza dwoma bluzkami, które noszę tak rzadko, że trzymają się świetnie od 6 lat.

A co Wy wybieracie – czarny czy brązowy?