Czy eko jest spoko?

Maj 22, 2012

Czyli o naturalnych kosmetykach.

Moja miłość do nich zaczęła się od Biochemii Urody. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie zarówno jakość jak i cena ich kosmetyków. Pisałam już o tym tuaj. Wcześniej znałam tylko produkty firmy Vatika, do których będę zawsze wracać, bo to jedne z lepszych olejków do pielęgnacji włosów, z jakimi miałam styczność. Jednak wiadomo – każdy lubi eksperymentować (: Po skończeniu produktów z trzech zamówień w Biochemii Urody stwierdziłam, że czas na więcej!

Złożyłam zamówienie w mydlarni internetowej Shea. Szczerze mówiąc na razie jestem średnio zadowolona, bo na wysłanie paczki czekałam prawie miesiąc, ponieważ sklep nie poinformował mnie, że olejek Makadamia, za który zapłaciłam nie jest dostępny. Po dwóch e-mailach, że będzie „za kilka dni”, zrezygnowałam z tego produktu i poprosiłam o przesłanie pozostałych kosmetyków.

  • Indyjski olejek kokosowy do włosow Dabur Vatika – moje włosy po drugim rozjaśnianiu mają się całkiem nieźle, ale nawilżania i odżywiania nigdy dość.
  • ALEPIA Mydlo Alep Excellence Oliwkowe 100% Bio – mydło przede wszystkim wygląda pięknie, uwielbiam takie proste kosmetyki, pachnie zupełnie inaczej niż drogeryjne mydła. Jestem bardzo ciekawa jak się będzie nim myć…włosy!

 

To dopiero początek mojej przygody z tego rodzaju kosmetykami. Oczywiście nie zrezygnuję z chodzenia do Rossmanna, bo wiadomo, że jest to czasami wygodniejsze, a poza tym, chyba nie wszystkie kosmetyki da się zastąpić naturalnymi. Mnie głównie interesują produkty do pielęgnacji ciała oraz włosów.

Następnych zakupów na pewno dokonam w Helfy. Czekam tylko, aż przyjedzie do nich olej Makadamia (uparłam się!). Podobno ma być najpóźniej do końca czerwca.

A jak to wygląda u Was? Zaopatrujecie się w takich sklepach? Jeżeli tak, to w jakich?

Będzie wdzięczna za wszystkie adresy www (ewentualnie stacjonarne w Warszawie), a i polecenie konkretnych produktów nie zaszkodzi (:

Podoba Wam się w ogóle ten trend? Wydaje mi się, że dobrze byłoby go bardziej wylansować w Polsce, żebyśmy miały dostęp do takich mydeł również w osiedlowych drogeriach. Myślę, że wiele dziewczyn chętnie skorzystałoby z tego typu produktów (bo są lepsze, tańsze, wydajniejsze!) , tylko po pierwsze nie wie o ich istnieniu, a po drugie nie ogarnia. Jest tego bardzo dużo i naprawdę trzeba poświęcić trochę czasu na przejrzenie wszystkich stron i przeczytanie opisów.

Planuje w przyszłym tygodniu napisać taki mini post z poradnikiem od czego zacząć. Pomożecie?

Na razie ekologia jest chyba w Polsce średnio dobrze przyjmowana. Ja nie jestem jej jakąś szaloną fanką, zwłaszcza, że nie ma unormowanych oznaczeń unijnych i w żywności wszystko się podpisuje „eko”, a połowa nie stała nawet obok trawy. Po prostu spodobało mi się. Długo w ogóle mnie ten trend denerwował, oczywiście do czasu, aż sama na sobie, nie sprawdziłam, że to, co bliższe naturze, często jest dla nas lepsze. Teraz czas przekazać tę wiedzę innym!