Nowości kosmetyczne

Maj 28, 2012

Dzień dziecka miałam w tym roku trochę wcześniej.

Jak być może pamiętacie, dostałam w zeszłym tygodniu wieeeelką paczkę <klik>. Znajdowały się w niej kosmetyki firm: Pharmaceris, Lirene oraz dr Irena Eris.

Z Pharmaceris nie mam większych doświadczeń, natomiast Lirene i dr Irena Eris to najchętniej wybierane kosmetyki przez moją Mamę. W zasadzie nie przypominam sobie, żeby do pielęgnacji twarzy używała czegoś innego. Być może przez to w ogóle przeoczyłam fakt, że obydwie te firmy mają również produkty do ciała, a Pharmaceris nawet do włosów.

Ponieważ ilość kosmetyków jest duża, musiałam dokonać wstępnej selekcji.

Czego nie będę testować?                                                                                              

 

Na pewno nie będę testować delikatnie złuszczającego peelingu enzymatycznego Lirene, bo jak widać na załączonym obrazku mam już swój. I to nie pierwszy. Nie ma więc czego testować (: Peeling jest świetny, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, a stosuję go od dawna. Jest bardzo prosty w użyciu – wystarczy nałożyć go na skórę twarzy na kilka minut, a następnie zmyć. Zero tarcia, a odświeżenie i wygładzenie skóry gwarantowane.

 

 

 

 

Nie będę również szybko testować podkładu Lirene, City Matt oraz kremu Pharmaceris Sun Protect 50+.  Zawsze przed wyjazdem na wakacje mam ten problem, że zostaje mi 1/4 opakowania kosmetyku i muszę lecieć kupować nowy, więc po powrocie mam dwa opakowania. Tym razem wybrnę z tego zostawiając sobie te produkty na wycieczkę do Paryża i zrecenzuję Wam je w sierpniu.

 

Co będę testować? 

Na pewno dwa kosmetyki zabieram ze sobą na siłownie. Tam dla odmiany zawsze mam taki problem, że po treningu nie mam przy sobie kremu, bo nigdy nie chciało mi się kupować zdublowanych produktów, a oczywiście zapominałam rano zapakować go do torby.

Po treningu będę więc stosować Głębokie nawilżanie, serum do ciała Lirene oraz Aqua nawilżanie, krem intensywnie nawilżający Lirene.

Na pewno będę też porównywać serię do cery naczynkowej (kto pamięta, jak w listopadzie wsadziłam nos do wrzątku, tego informuję, że pękły mi wtedy naczynka, ale już kończę zamykanie i na szczęście nic nie widać) Lirene z serią Pharmaceris. Ponieważ zależy mi  na przekazaniu Wam rzetelnej informacji, nie będę pisać niczego po kilku maźnięciach sobie kremem po twarzy. To będzie bardzo poważny test konkurencyjnych produktów i zajmie mi, jak się domyślam, dwa miesiące (;

To jest moja wstępna selekcja. Udało mi się pogrupować połowę produktów. Została druga połowa i tutaj zadanie należy do Was. Co Was najbardziej interesuje? (przypominam, że pełna lista produktów jest tutaj <klik>).

Ps. Kilka dni temu na Facebooku 10 czytelniczek zgłosiło się do testowania produktów dla dzieciaczków firmy Pharmaceris.  Bądźcie na bieżąco z wpisami, bo niedługo pojawi się pierwsza w historii bloga notka z gościnnymi recenzjami czytelniczek. Ja sama jestem bardzo ciekawa jak nam to wyjdzie (:

Ps. 2 Osoby zainteresowane bieżącymi opiniami na temat produktów zapraszam na mojego Twittera <klik>, gdzie publikuję swoje wrażenia na bieżąco oraz Instagram <klik>, gdzie dodaję zdjęcia.