Czym zaskoczył mnie Poznań?

Listopad 12, 2012

Oj, działo się.

To nie była moja pierwsza wizyta w Poznaniu. Średnio jestem tam raz na rok. Z zeszłym tygodniu miałam tam wpaść, ale przez kilka godzin zdarzyłam zrobić tyle zdjęć, że muszę się nimi z Wami podzielić.

Poznań jest ciekawy.Wszyscy poznaniacy, których znam, kochają swoje miasto i nie znoszą Warszawy. Dziwne. Ja kocham wszystkie miasta, w których mają jedzenie.

Na zdjęciu głównym widzicie reklamę sklepu dla baletnic na poznańskim rynku.

W Poznaniu mają też takie dziwne różowe kwadraty.

Które tak naprawdę są telefonami.

W Poznaniu można też sobie na legalu w 2012 zbudować wieżę. Bo nie było. Dobrze, że w Warszawie nie wpadają na takie pomysły (mam nadzieję, że nikt z ratusza mnie nie czyta).

Charlotte dla ubogich.

Fontanna bez wody. Ale przynajmniej można przejść przez środek.

Dobrze, koniec żartów. W Poznaniu ktoś wymyślił też takie rzeczy, o których Warszawa mogłaby pomarzyć. To jest miejski regał książkowy. Można sobie z niego wziąć książkę i zostawić w zamian jakąś inną. Pierwsza myśl – ile osób bierze, a nic nie zostawia?

Miejski regał książkowy wersja przeciwdeszczowa.

A tutaj chłopcy robią mural.

Idzie sobie człowiek ulicą i nagle widzi na plakacie nazwisko swojej koleżanki. takie rzeczy tylko w Poznaniu. „Zażynki” wg tekstu Anny Wakulik – prapremiera 20 listopada w Teatrze Polskim w Poznaniu. Kto jest z Poznania niech idzie i mi doniesie jak było.

I najpiękniejsze miejsce w Poznaniu. Sołacz. Taka Podkowa Leśna w środku miasta. Gdybym była z Poznania, zrobiłabym wszystko żeby mieszkać właśnie tam. Magiczna okolica!

A w ogóle to mamy tu kogoś z Poznania?

zdjęcie moje w krzakach – Katarzyna Jowsa