Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać

Listopad 26, 2012

Tak zwyczajnie rozmawiać. A nie dzwonić do kogoś, bo ma się jakiś problem, czegoś się nie wie, albo potrzebuje się czyjejś pomocy.

Oczywiście takie relacje nie są złe i nie unikniemy ich. Od tego są szybkie telefony, szybkie odpowiedzi i koniec.

A zastanówcie się kiedy ostatnio do Was ktoś zadzwonił i zapytał: „Co u Ciebie?”, „Jak się czujesz?” ” Dawno nie rozmawiałyśmy, opowiadaj co się działo”.

Z rozległych badań na dużej grupie społeczeństwa przeprowadzonych przed tą notką wynikło, że większość telefonów, które odbieramy, jeśli nie zaczynają się od słów: „Możesz mi pomóc w…”, to zaczynają się tak:

„Wiesz, co się u mnie zdarzyło?”

„Muszę ci koniecznie opowiedzieć o swoim weekendzie”

„Posłuchaj, bo ja”

„Ja…”

Oczywiście to się nie tyczy tylko i wyłącznie rozmów telefonicznych. W kontaktach bezpośrednich jest zazwyczaj jeszcze gorzej, bo nie możemy udawać, że rozładowała nam się bateria.

Wyrosło nam jakieś pokolenie egoistów (kobiet i mężczyzn).  Kompletnie niezainteresowanych niczym innym niż opowiadanie o swoim życiu, analizowanie swoich problemów, siebie samego i własnej osobowości.

Zapytałam kilku takich „ego -rozmówców” jak sobie radzą w sytuacjach społecznych, w których nie udaje im się zainteresować całego świata swoją osobą. Na przykład na  imprezie, która nie jest ich imprezą urodzinową. Wszyscy zgodnie przyznali – nie radzą sobie. Dlaczego? Też powiedzieli – bo nie wiedzą jak rozmawiać z ludźmi. Bez zbędnych ogródek zgodzili się ze mną (w końcu była to rozmowa o nich), że łatwiej im idzie budowanie swojego wizerunku na Facebooku niż zapytanie koleżanki siedzącej w pracy biurko obok: „Cześć, jak ci minął weekend?”

A potem wszyscy jak jeden mąż stwierdzili, że tego typu kontakty z ludźmi są dla nich nienaturalne. I że swojej osobowości nie zmienią, bo już są za starzy. Ale co tu zmieniać, zapytałam? Czy naprawdę zapytanie drugiej osoby co u niej lub powiedzenie jej kilku miłych słów, tylko po to żeby podtrzymać kontakt, a nie wiecznie rozmawiać o tym kto, co i komu może załatwić, jest takie trudne?

Rzeczywistość mnie przeraża.