10 studniówkowych koszmarów

Styczeń 10, 2013

– Ale sorze, wie sor ile to kosztuje? My musimy iść na solarium ze trzy razy, fryzjer, makijaż sukienka, buty…Nie idę!

Tak kilka lat temu tłumaczyła się moja koleżanka naszemu wychowawcy, kiedy ten zapytał ją dlaczego nie idzie na studniówkę. W końcu dala się namówić, ale w ramach buntu za bardzo się nie wystroiła. Prosta beżowa sukienka, czarne szpilki, rozpuszczone włosy, delikatny make up. Wyglądała milion razy lepiej niż panienki, które szykowały się na ten wieczór pół roku.

Ja na studniówce wyglądałam jako tako. Dużej tandety nie było, ale nie poraziłam nikogo klasyką. Chociaż znając obowiązujące gdzieniegdzie standardy, to mogłabym nawet powiedzieć, że wyglądałam SKROMNIE. Jednak kiedy oglądam teraz zdjęcia to trochę bym pozmieniała.

Jak wyglądałam?

-miałam turkusową sukienkę pod szyję i do ziemi (może być)

-na głowie wysoko upiętego kucyka (w miarę okay – nie chciałam koka, a rozpuszczone włosy nie pasowały do tego modelu sukienki)

-w uszach za duże pseudo perły (źle!)

-byłam dwa razy na solarium (na szczęście do brązu było mi nadal daleko)

-oczy miałam podkreślone bardzo delikatnie, niestety coś mi odbiło ze szminką z brokatem (źle),

-do tego czarne klasyczne czółenka, które potem służyły mi przez wiele lat (dobrze!).

Jak patrzę na to z perspektywy czasu, to na tamtą chwilę nie mogłam wyglądać lepiej. Studniówka to trudny czas, bo tak naprawdę wiele z nas jest jeszcze dziewczynkami, a wydaje nam się, ze dorosłe z nas kobiety. I za takie próbujemy się przebrać. Poza tym wmawia nam się, że to jakieś wejście w dorosłe życie, pierwsza taka impreza (bal?), jedyna taka impreza – bla, bla, bla. Impreza jak impreza. Szału nie ma.

Gdyby mi ktoś wtedy pokazał poradnik czego nie zakładać, to pewnie bym przeczytała, ale i tak zrobiła swoje. Więc czytajcie, róbcie swoje i bawcie się dobrze.

10 studniówkowych koszmarów

  1. Solarium – mahoń nigdy nie wygląda dobrze w styczniu. Zaoszczędzony czas i pieniądze lepiej wydać na fajny rozświetlasz.
  2. Miniówy – nie każę nikomu zakładać długich sukienek, bo potem wiszą latami w szafie nieużywane, ale kiecki kończące się dokładnie tam gdzie pośladki są zwyczajnie słabe. Lepiej zdecyduj się na prostą sukienkę, którą ewentualnie będziesz mogła potem wykorzystać przy bardziej uroczystych okazjach.
  3. Brokat – hit każdej studniówki. Powieki, włosy, całe ciało – wszystko błyszczy. Dlaczego?
  4. Wielka, błyszcząca kolia na szyi. No, błagam…
  5. 12 centymetrowe szpilki na platformie. Nie dość, że kuśtykasz podczas poloneza, to jeszcze ryzykujesz wywrotkę po wypiciu dużej ilości studniówkowego soku.
  6. Sztuczne rzęsy – jeżeli już musisz, to chociaż kępki, a nie te w całości.
  7. Smoky eyes w stylu Dody, czyli tylko jeśli pół twarzy wysmaruje sobie na czarno, to będę miała podkreślone oko. Tego nie pojmę nigdy.
  8. Loki – sprężynki utrwalone całym opakowaniem lakieru.
  9. Żel na włosach twojego chłopaka – zawsze błyszczy się tak samo jak twój brokat.
  10. Tipsy. W wersji 2012 to chyba nadal akryle, żele czy inne badziewia. To nigdy nie wyglądało dobrze, ale na szczęście już wychodzi z mody.

 

PS. I uważajcie z przemycaniem wódki ;)