Czy drogie balsamy są rzeczywiście lepsze od tańszych?
Usta można nawilżać przecież kremem Nivea. Moja Sąsiadka radzi sobie nawet kremem do rąk.
Mimo wszystko rynek balsamów nawilżających jest ogromny i co chwilę powstają nowe „udoskonalone” formuły. Jak tu się wybić?
Sklep z kosmetykami Kiehl’s zwrócił moja uwagę już w Berlinie. Mają swoje stoisko w galerii Lafayette, które od razu rzuca się w oczy. Kosmetyki w minimalistycznych opakowaniach są równiutko poukładane na drewnianych półkach. Na pierwszy rzut oka można się domyślać, że mamy doczynienia z drogimi i prawdopodobnie naturalnymi produktami. Oczywiście okazuje się to prawdą. Kosmetyki Kiehl’s pochodzą z USA i pierwotnie były tam produktami aptecznymi. Marka ma w swojej ofercie produkty do pielęgnacji ciała, włosów oraz skóry. Tym, co ma ich wyróżniać spośród konkurencji, poza starymi, sprawdzonymi naturalnymi i podobno (sprawdzałam tylko balsam do ust) niezwykle skutecznymi recepturami jest również podejście do klienta.
W Berlinie niestety nie udało mi się tego odczuć. Następna okazja przyszła w Mediolanie. Tam znalazłam samodzielny sklep Kiehl’s i udałam się do niego w konkretnym celu – kupić ich najlepszy nawilżający balsam do ust. Zaproponowano mi Kiehl’s LIP BALM #1. Do wyboru był w trzech zapachach, ale niestety uparłam się na Mango. Jak się okazało o zapachu Mango w pojedynczej sprzedaży był tylko tester. To jednak nie zraziło Pani, która mnie obsługiwała. Szybko skonsultowała się z koleżanką i wyjęła balsam o zapachu Mango z zestawu z kremem i czymś jeszcze. Niby nic, a jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu w ilu podobnych sklepach usłyszałabym informację: ‚No, niestety sprzedajemy tylko w zestawach z kremikiem i balsamikiem. Cena trzy razy wyższa.”
Do mojego balsamu zostały dołączone dwie próbki masła do ciała (rewelacja!), a całość dostałam w kosmetyczce z której korzystam cały czas. Żadnych wielkich toreb jak w Hebe. rewelacja!
Wracając do pytania z początku notki. Gdyby nie to, że wiedziałam, że będę pisać o tym notkę na bloga to pewnie nie zdecydowałabym się na balsam do ust za 45 zł. Mam cały czas w głowie podział na kosmetyki na które mogę wydać dużo pieniędzy (podkład, puder) i takie na które mi ich szkoda (balsam do ust, szampon do włosów).
Okazało się, że balsam poradził sobie nawet z moimi wysychającymi od alergii ustami (bardzo mądrze nie wzięłam leków na wyjazd). Używam go średnio raz dziennie i po trzech miesiącach mam nadal 3/4 w opakowaniu. Dodatkowo zapach i smak mango przenoszą mnie w myślach na wakacje.
Nie da się ukryć, że w przypadku Kiehl’s płacimy również (ale co najważniejsze nie tylko!) za otoczkę. Kojarzy mi się Kiehl’s bardzo mocno z Lush z trzech powodów. Po pierwsze wygląda na to, że działanie tych kosmetyków jest bardzo skuteczne. Po drugie obsługa jest na najwyższym poziomie. Po trzecie ceny są dość wysokie.
Aaa i jeszcze czwarty powód. Obydwu sklepów nie ma w Polsce ;)
Pingback: Magiczna Lozanna()
Pingback: Świetny krem nawilżający – Kiehl’s Ultra Facial Cream()
Pingback: Najsłynniejsze serum na świecie – Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate. Hit czy kit?()