Najsłynniejsze serum na świecie – Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate. Hit czy kit?

Luty 18, 2015

Kiedy pierwszy salon Kiehl’s został otworzony w warszawskiej Arkadii, nie musiałam się długo zastanawiać, czy chce mi się tam jechać ani co kupić.

O kosmetykach tej firmy pisałam Wam już wcześniej tutaj (krem do twarzy) i tutaj (pomadka ochronna).
Dodatkowo od września 2014 roku używam regenerującego serum od Kiehl’s na noc. Po prawie pół roku stosowania produktu postanowiłam w końcu napisać jego recenzję. Dlaczego tak długo to trwało? Ponieważ nie w każdej konfiguracji z innymi kosmetykami używanie tego serum daje spektakularny efekt. Ale po kolei.

_MG_0484

Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate to serum, które według producenta ma za zadanie odbudować skórę w trakcie nocy i przywrócić jej zdrowy blask.

Kiehl’s obiecuje nam, że efekty bardziej promiennego wyglądu zobaczymy już po jednym użyciu. Po siedmiu dniach nasza skóra stanie się gładsza, a jej kolor jednolity. Po dwudziestu ośmiu dniach zauważymy również poprawę w jędrności i miękkości oraz zmniejszenie drobnych linii i zmarszczek.

Jak jest naprawdę?

Szok, niedowierzanie, fajerwerki i brokat lecący z nieba. Wszystkie obietnice producenta się spełniły. Oczywiście nie liczyłabym nerwowo dni, bo o ile się nie mylę, pierwsze efekty zauważyłam po 2-3 użyciach. Ale to, co pojawiło się po 7-10 dniach od rozpoczęcia stosowania, było naprawdę szokiem.

Moja cera faktycznie stała się bardziej promienna, zdrowsza, jędrniejsza i z ujednoliconym kolorytem. Naprawdę widziałam ogromną różnicę. Twarz nagle wyglądała na wypoczętą, co przy cienkiej i bladej skórze nie jest wcale takie łatwe. Używając tego serum, można polubić swoje poranne odbicie w lustrze.

Trochę się boję to napisać, bo los bywa złośliwy, ale od pół roku nie miałam nawet najmniejszej krostki na twarzy. Oczywiście jest to kwestia tego, jak całościowo podchodzę do pielęgnacji skóry, ale domyślam się, że serum również się do tego przyczyniło.

Nie mogę jedynie ocenić zmniejszania zmarszczek, bo ich nie mam (hehe), ale efekt ogólnego wygładzenia twarzy po użyciu tego produktu jest czymś niezaprzeczalnym.

O ile się nie mylę, serum kosztuje około 190 zł za 30 mililitrów. Jest niezwykle wydajne – ta objętość starczy na przynajmniej 6-8 miesięcy codziennego używania.

Kosmetyk jest umieszczony w pięknej, ciemnoniebieskiej butelce z pipetką. Możemy dzięki niej odmierzyć dokładną ilość, której chcemy użyć, oraz kontrolować, ile jeszcze produktu zostało w opakowaniu.

_MG_0491

Serum nie zapycha i obłędnie, ziołowo pachnie.

Ale, ale!