Olejek lawendowy i olejek herbaciany

Lipiec 6, 2014

Od jakiegoś czasu jestem totalnie zakochana w dwóch olejkach eterycznych, więc po prostu muszę Wam o nich napisać. Mają tyle zastosowań, że zupełnie nie wyobrażam sobie nie mieć ich w domu.

Czym w ogóle są olejki eteryczne?

Są to wyciągi z roślin o silnym zapachu i właściwościach. Pozyskuje się je z części zapachowych roślin na przykład poprzez wyciskanie albo destylację parową.

To co mnie najbardziej interesuje to ich działanie na człowieka – odpowiednio dobrane olejki pomagają zwalczać wiele problemów naszego organizmu. Można dodawać je bezpośrednio do kąpieli (około 10 kropelek), stosować razem z wodą w kominkach zapachowych (4-5 kropelek), przygotowywać sobie inhalację (około 10 kropelek)  lub łączyć z olejem bazowym (4-6 kropelek) i wmasowywać w ciało.

Ja najczęściej używam olejku lawendowego oraz olejku z drzewa herbacianego. Z ich wielu zastosowań wymienię tylko te, które sprawdziłam na sobie wielokrotnie.

Olejek lawendowy 

Olejek ten przede wszystkim ma działanie poprawiające nastrój, zmniejszające napięcie, uspokajające itp. W tej roli sprawdza się u mnie znakomicie jako olejek do kąpieli. Nie ma lepszej rzeczy po ciężkim dniu niż pachnąca lawendą, pełna wody wanna. Olejek lawendowy wlewam również do wanny po każdym dłuższym biegu. W połączeniu z endorfinami jest to po prostu raj, który moje mięśnie kochają.

Łącząc go z olejem bazowym możemy również poprosić kogoś o wykonanie nam super relaksującego masażu. A jeśli niestety przed nami ciężki wieczór i trzeba popracować, to polecam wlać olejek do kominka zapachowego (tylko nie da dużo, bo zaśniecie).

Olejek w połączeniu z olejem bazowym sprawdza się u mnie również jako maść na krostki, które znienacka pojawiają się na mojej twarzy. Smaruję nim niezapowiedzianych gości na noc i rano mam z nimi o wiele mniejszy problem (chociaż niestety nie znikają w cudowny sposób). Generalnie olejek polecany jest na różne problemy skórne ponieważ ma działanie antybakteryjne i przeciwgrzybiczne.

Jeżeli lubicie lawendę to koniecznie przeczytajcie też ten wpis.

_MG_9881-tile

Olejek z drzewa herbacianego

Ten olejek wylądował w moim domu w związku z przykrą sprawą jaką jest powracająca przy pierwszym słońcu albo drobnej infekcji opryszczka. Nie jestem w stanie zrozumieć tego jakim cudem latamy w kosmos od wielu lat nie potrafimy poradzić sobie z takim badziewiem jak wspomniana pani na literkę „o”. Olejek w połączeniu z olejem bazowym wsmarowujemy w opryszczkę najszybciej jak się da, czynność powtarzamy trzy razy dziennie prze kilka dni. Zauważyłam, że niestety drugi dzień ataku obcego (obcej) to już za późno. W zasadzie jeśli nie uda nam się zadziałać w ciągu kilku pierwszych godzin to sprawa jest na tydzień przegrana. Ale jeśli użyje się to odpowiednio szybko to naprawdę pomaga.

Całkiem nieźle radzi sobie również w zwalczaniu krostek różnego pochodzenia, ponieważ podobnie jak olejek lawendowy ma działanie bakteriobójcze i przeciwgrzybicze.

Jest dość drażniący, więc nie polecam wlewać  go do wanny, ale w kominku sprawdza się dobrze i a pewno nie usypia tak jak lawendowy.

W trakcie anginy wspomagałam się również inhalacjami z tego olejku i chociaż trudno ocenić czy mi pomógł, ponieważ równocześnie brałam antybiotyk, to wdychało się go bardzo przyjemne.

_MG_9882

A jakie olejki Wy najbardziej lubicie? Co jeszcze warto mieć w domu?

Nie przegap kolejnego konkursu ani notki! Zapisz się na newsletter.