Listopadowe inspiracje

Listopad 26, 2015

Listopad jest w tym roku dla mnie wyjątkowo łaskawy. Po pierwsze, dzięki pracy na własny rachunek w końcu mogę biegać w tygodniu rano, a nie wieczorem po ciemku. Trzy poranki w ciągu tygodnia poświęcam więc na treningi i łapię resztki naturalnej witaminy D. Potem o wiele lepiej pracuje mi się przez cały dzień, nie chce mi się spać, działam sprawniej i jestem bardziej skoncentrowana. Jeśli akurat nie biegam, to na przykład gotuję. Wczoraj sama zrobiłam sobie słoiki. Ugotowałam przepyszną, delikatną zupę pomidorową z dużą ilością marchewki i… łyżeczką miodu (bardzo polecam). A ponieważ mój ogromny garnek zajmuje za dużo miejsca w lodówce, to zmuszona byłam przelać zupę do słoików. Czuję się teraz jak pełnoprawny mieszkaniec Warszawy, hehe.

Poza tym piszę, czytam, piszę, czytam, piszę, czytam. Od 3 tygodni wstaję od komputera głównie do książek, ale o tym pisałam Wam już w notkach: 6 książek na jesień oraz Love, Style, Life – książka blogerki Garance Dore.

Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami internetowymi znaleziskami. Mam nadzieję, że się Wam spodobają!

→ Na moim ulubionym zagranicznym sklepie online – Shopbop – trwa właśnie wyprzedaż. Możecie kupić tam dużo markowych rzeczy nawet o 25% taniej. Wszystkie informacje dotyczące tej zniżki znajdziecie na stronie sklepu. Wiem, że część z Was boi się kupować w sklepach internetowych, a co dopiero w zagranicznych sklepach internetowych, dlatego od razu informuję, że robiłam tam zakupy już kilka razy i wszystko przebiega szybko i prawidłowo. Szczególnie polecam tam torebki i buty.

→ Byłam w poprzedni weekend na konferencji Blogotok w Kielcach i naprawdę bardzo mi się podobało. Wygłaszałam tam prelekcję pod tytułem: „Od bloga do sklepu – jak zacząć?” i po ilości pytań, jakie dostałam na koniec, widzę, że chyba trend zakładania własnych firm i sklepów będzie w 2016 r. jeszcze silniejszy niż w 2015 r. To świetnie! Bardzo trzymam kciuki za wszystkich ludzi, którzy biorą sprawy w swoje ręce i postanawiają umiejętnie skorzystać ze swoich blogów oraz możliwości, jakie one nam dają. Ogromnie mnie cieszy, że blogerzy zaczynają w końcu korzystać ze swoich blogów i dostrzegać możliwości rozwoju, jakie one im dały. Pisanie notek to dopiero początek, cała reszta świata czeka na podbój, do dzieła!

→ Totalnie zakochałam się w nowym serialu HBO „Pakt”. Jednak trochę płaczę, ponieważ widziałam już 4 odcinki, a to oznacza, że zobaczę jeszcze tylko 2. Mam nadzieję, że HBO szybko zrealizuje jakąś równie dobrą, ale dłuższą produkcję. Nie chcę Wam tutaj za dużo spoilerować, ale jeśli szukacie dobrego serialu, który będzie trzymał w napięciu, a przy okazji, tak jak ja, kochacie Polskich aktorów, to „Pakt” będzie strzałem w dziesiątkę.

→ Zostało kilka ostatnich sztuk szalików i chust w limitowanej edycji w moim sklepie. Hitem tego tygodnia ze względu na spadającą temperaturę są oczywiście te wełniano-kaszmirowe. Całą resztę polecam na prezent (nawet dla siebie) – pakujemy je tak, że są od razu gotowe do wręczenia wybranej osobie.

→ Zostałam totalną fanką działu wnętrze na Pakamerze. Tam jest tyle pięknych rzeczy, że naprawdę marzę o tym, żeby znaleźć chwilę wolnego i zastanowić się, jak udekorować swoje mieszkanie. Zerknijcie na przykład na ten plakat.

→ Z tego samego powodu zauroczyłam się również sklepem HappyHome i szaleję na przykład na punkcie tego wazonu. Tak, szaleję na punkcie wazonu, wiem.

→ Na swoje usprawiedliwienie (a raczej – żeby jeszcze bardziej się pogrążyć) mam fakt, że ostatnio totalnie zwariowałam na punkcie czajnika. Poleciła mi go Segritta (buzi, buzi) i jestem zachwycona. Po pierwsze, jest ładny. Po drugie, można w nim gotować wodę do 70, 80, 90 lub 100 stopni, a następnie utrzymać temperaturę przez pół godziny. A po trzecie – ma wkład, dzięki któremu można od razu zrobić w nim herbatę. Możecie zobaczyć go tutaj. Gdybym miała trochę więcej miejsca na blacie, to bym sobie kupiła ten zestaw do parzenia kawy i herbaty. Jest boooooooooooski.

→ Jeśli jeszcze nie czytaliście recenzji filmu „Rachunek życia”, to koniecznie to nadróbcie i wejdźcie na bloga w piątek. Będzie ciąg dalszy tej historii.

→ Przepiękne, zwykłe, klasyczne kozaki. Są zarówno czarne, jak i brązowe.

Ode mnie to tyle. Jeśli trafiliście na coś ciekawego w tym miesiącu, to koniecznie też się podzielcie, a ja idę jeść swoją potrawkę warzywną. Tak, też sobie zrobiłam słoiki na kilka dni.

PS Koniecznie zajrzycie na bloga jutro rano – będzie ważny wpis!