Tytuł mojej dzisiejszej notki pewnie dla większości z Was brzmi mniej więcej tak abstrakcyjnie jak dla mnie neonoworóżowa minisukienka z poliestru. Nic bardziej mylnego!
Ostatni weekend spędziłam na zaproszenie miasta Gdańsk w… Gdańsku! (Wow! Niespodzianka! Niedowierzanie!) Co tam robiłam, opowiem Wam szczegółowo w następnej notce. Dzisiaj skupimy się na najważniejszej rzeczy, czyli nowoczesnej biżuterii z bursztynu. Szczególnie podkreślam: nowoczesnej.
Większości osób bursztyn kojarzy się zapewne raczej z biżuterią, którą noszą nasze babcie niż my same. Tak przynajmniej było kilka lat temu. W ostatnim czasie jednak na rynku polskim pojawiło się kilku młodych projektantów, którzy prezentują całkowicie nowe podejście do tematu – bursztyn w nowoczesnej, minimalistycznej formie. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach w tej notce, bursztyn to nie tylko żółty lub brązowy kamień, lecz także odcienie białego (w których zauroczyłam się totalnie!) lub czarnego. Proste formy oraz matowe wykończenie biżuterii, którą mam na sobie, tak naprawdę nie wymagają nawet oprawy w złoto lub srebro, dzięki czemu są bardzo uniwersalne i bezproblemowe w łączeniu z ubraniami. Zobaczcie, jak idealnie zgrały się z moją długą sukienką.
Biżuteria z bursztynu – Emilia Kohut
Sukienka – H&M
Zdjęcia – Marcin Michno
PS Kto czyta notki do końca, ten będzie miał najważniejsze informacje biznesowe. Bursztyn obecnie w ekspresowym tempie drożeje. W ciągu ostatniego roku ceny surowca wzrosły nawet o około 30%. Co więcej, prognozy mówią, że spadków nie będzie, bo na świecie bursztyn traktuje się już na równi z innymi drogocennymi kamieniami jubilerskimi. W przypadku najcenniejszych bryłek bywa nawet droższy od złota. Pora więc chyba przestać myśleć o bursztynku jak o pamiątce z wakacji, a zacząć traktować go jak naprawdę poważną inwestycję kapitału, która przy okazji może przepięknie zdobić naszą rękę lub dekolt.