10 największych bzdur kosmetycznych

haha zwłaszcza błyszczyk powiększający usta :) mój ulubiony temat

Ojjj pierwszy raz nie zgodzę się w 100% z tym co piszesz :( przepraszam :) 
Aczkolwiek względem punktów: kremy odchudzające, kremy zmniejszające cellulit i kremy powiększające biust… jest w tym ziarnko prawdy. Używanie takiej nazwy nie jest kłamstwem. Chodzi tylko o to, że używając takich specyfików wykonujemy masaż, zazwyczaj dość intensywny i długotrwały co znacznie wpływa na właśnie zmniejszenie cellulitu, obwodu ud czy brzucha. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w takim wypadku każde mazidło, czy będzie to krem Nivea czy olej rzepakowy :D może mieć takie właściwości. Nie liczy się to co wcieramy, ale liczy się efekt jaki daje masaż, a potrafi zdziałać czasem nawet cuda. Dlatego właśnie nie jest oszustwem klienta używanie takich właściwości w nazwie produktu, gdyż zazwyczaj gdzieś tam jest dopisek, że należy wykonywać przy aplikacji masaż :)
Wiem, że to takie tłumaczenie się winnego, ale jednak. To siedzi w naszej psychice, tak samo jak tabletki cudownie odchudzające, są laki, które kupują odchudzacz, jedzą mniej żeby był lepszy efekt i nie da się im wytłumaczyć, że te 30 dkg to schudły przez ograniczenie jedzenia, a nie stówę zostawioną w aptece :) 

no moja ulubiona ostatnio bzdura, może nie pochodzi z opakowania ale związana z poprawianiem urody to: koloryzacja włosów 3d ..:)

mój ukochany napis na szamponie ELSEVE: „INNOWACJA odbudowa aż do  komórek keratyny ” i w opisie szamponu cudny tekst „twoje włosy składają się głównie z komórek keratyny…”
keratyna jet białkiem i daleko jej do bycia komórką :) a włos, poza cebulką, jest martwy i nie jest zbudowany z komórek :)

pozdrawiam 
dd

Bardzo krytykujesz produkty, ale czy je wypróbowałaś? Kremy antycellulitowe, tzw odchudzające, kremy przeciw rozstępom, czy błyszczyki powiększające usta rzeczywiście działają. Może nie wszystkie, ale są produkty dające wyraźne efekty, z tych wymienionych wyżej wypróbowałam albo ja, albo moja mama. Produkty niektórych firm dawały właśnie takie efekty jak opisane na opakowaniu, jedyny szczegół: stosować regularnie wg. zaleceń na opakowaniu, jeśli intensywnie wmasować dwa razy dziennie to rzeczywiście dwa razy dziennie robimy porządny masaż. Sama mam problem z rozstępami i nie wierzyłam że mogę się ich pozbyć, jednak nadzieja nie gasła i próbowałam produktów różnych firm Jako pierwszy kupiłam Krem Fissan, dla mnie to była tragedia zwłaszcza względu na to że krem jest tłusty i długo się wchłania, dodatkowo nie było żadnych postępów, za to z tego co pamiętam to cena była korzystna. Po pierwszej nieudanej próbie spytałam cioci -farmaceutki o zdanie, poleciła mi krom firmy Pharmaceris przeciw rozstępom, cena z miejsca zwaliła mnie z nóg bo tubka 150 ml osztowała ok. 40 zł. Kupiłam, nawet dwie tubki, nic. Gdzieś tam po drodze jeszcze używałam kremu Perfecta Mama przeciw rozstępom, również bez większych efektów, ewentualne ujędrnienie skóry i tyle. Nareszcie jakoś 2 miesiące temu trafiłam na pozytywną recenzję kremy firmy Bielenda „intensywne serum antycellulitowe, przeciw rozstępom” (nie wiem jak się dokładnie nazywa przepisałam z tubki). Cena zadawalająca – 15 zł, a patrząc na efekt wręcz śmieszna. Po 2 tyg. stosowania skóra wyraźnie się ujędrniła, a po 3 rozstępy zaczęły się zmiejszać. W tym momęcie są na prawdę bardzo słabo widoczne, są dużo, dużo płytsze, o takim efekcie nawet nie marzyłam. Jeśli ktoś chce mogę dać więcej przykładów
Są produkty które działają, trzeba znaleźć ten który działa akurat na Ciebie.

Muszę obronić długotrwałe szminki- otóż istnieją tego rodzaju specyfiki, swoją strukturą przypominają farbki plakatowe, sama posiadam taką szminkę marki Manhattan, w kolorze czerwonego wina, i uwierzcie na słowo, że potrafi ona wytrzymać całą imprezę, a nawet można się w niej nieświadomie obudzić. Te preparaty są niesłychanie mocno napigmentowane i zetrzeć z ust można je tylko przy pomocy oliwki, albo czegoś tłustego do demakijażu środków waterproof. Mają wadę- są mega matowe i mocno sklejają usta, ale np w tej mojej z Mnh producent z drugiej strony dodał błyszczyk (potem używałam po prostu randomowego bezbarwnego błyszczyka). Nie wiem czy ta szminka jest dostępna w Polsce, wiele razy szukałam jej w Rossmanie, ale nie znalazłam. Moja była z Niemiec. Z tego co pamiętam, również w Douglasie można było nabyć takie szminki z marki Nouba, ale były dość kosztowne (tzn ok 90 pln). A co do lakierów do włosów- wiadomo, że żaden nie poradzi sobie z wiadrem wody na głowie, ale przy odpowiedniej ilości lakieru na lokach czy też innych kokach mżawka nie powinna stanowić problemu. Pozdrawiam ;).

błyszczyki powiększające usta działają, miałam kiedyś taki i co prawda, mi się raczej efekt nie podobał bo mam duże usta to jednak muszę powiedzieć: działają. Miałam też kilka lakierów schnących w 60 s, nie patrzyłam z zegarkiem ile trwało zanim zasechł, ale nieporównywalnie szybciej niż normalne. Co do reszty- zgadzam się i dorzucam lakiery z długą trwałością np. do 10 dni   :D

http://www.feszynplejs.blogspot.com , pozdrawiam:)

Na większości kosmetyków wypisane są bzdury nie mające powiązania z stanem faktycznym :)
http://chemistry-makes-beauty.blogspot.com/ 

dla mnie bzdurą jest informowanie o zawartości danej substancji czynnej a po analizie składu okazuje się, że jest jej 0,003 % co i tak sprawi, że nic nie przeniknie przez naskórek do skóry właściwej.

A tak przy okazji to ja kiedyś kupiłam spay liftingujący pośladki…………

zmiejszona objętość w talii i udach w 4 tyg, balsam super slim