Ginvera Marvel Gel – (trochę) cudowny produkt

Maj 3, 2012

Najlepszy i zarazem najgorszy kosmetyk, którego używałam w tym miesiącu.Ginvera Marvel Gel jest reklamowany jako cudowny produkt na zaskórniki. W ogóle jako cudowny produkt na wszystko. Rozjaśnia, wygładza, odświeża, oczyszcza itp.itd. Producent obiecuje cuda. Spokojnie mógłby trafić na listę 10 największych bzdur kosmetycznych. Na dodatek plotka mówi, że podczas mycia robią się takie małe grudki (włoski?), a to znaczy, że pozbywamy się martwego naskórka. Yhm. Pozbywamy się co najwyżej żelu, który zmienia konsystencję po nałożeniu na twarz.

Poza tym żel jest całkowicie niewydajny. Bardzo łatwo wycisnąć go za dużo i w zasadzie pozbyć się całego w tydzień. Jak się ogarnie wyciskanie, to moim zdaniem przy używaniu go dwa razy dziennie, na całą twarz, to opakowanie 30 ml starcza na ok dwa tygodnie. Jeżeli ktoś używa oszczędnie ( ja nie – bo lubię mieć pewność, że dobrze umyłam twarz), to na trzy. Można próbować tylko na strefę T i wtedy daję mi cztery tygodnie życia.

Jednak muszę przyznać, że po pierwszym użyciu byłam w szoku. Faktycznie wygładził, rozjaśnił i odświeżył twarz oraz tak jakby pozbył się części zaskórników (zazwyczaj nie mam takich problemów, ale strasznie przytkał mnie jeden krem, którego musiałam używać po zamykaniu naczynek; mogłam nie wsadzać kiedyś nosa do wrzątku). Poleciałam aż z zachwytem zdać relację koleżance, że to jednak działa!

Drugiego dnia stwierdziłam, że nie działa.

Efekt nadal był ten sam – tzn.cera wyglądała dobrze, ale nie lepiej niż po pierwszym użyciu. Po dwóch tygodniach nadal nie widzę kolejnego etapu poprawy. Bardzo dobrze myje twarz – nic więcej.

Żeby było zabawniej, stwierdzam, że jest to najlepszy żel do mycia twarzy, jakiego kiedykolwiek używałam. 

Skąd ta dziwna recenzja?

Gdyby producent nie wysmarował na opakowaniu listy obietnic, których ten produkt nie spełnia, napisałabym po prostu, że jest to świetny żel do codziennego oczyszczania twarzy. Poważnie znacznie lepszy niż większość dostępnych u nas na rynku. Gdyby go sprzedawali w dwa razy większych opakowaniach, za dwa razy mniejsze pieniądze, na pewno byłby moim ulubionym żelem i kupiłabym sobie roczny zapas.  A tak to pozostaje mi szukać dalej.

Polecacie jakieś egzotyczne specyfiki? Kupowanie w Rossmannie mnie już nie kręci.

Gdyby ktoś był zainteresowany, żel kupiłam tutaj: <klik>