Prawie jak Beauty blender

Luty 7, 2012

O co właściwie chodzi z tymi jajeczkami?Pierwszy raz Beautyblender zobaczyłam w Internecie 1,5 roku temu. Przez chwilę nawet planowałam go kupić, ale szybko zostałam obśmiana przez koleżankę:

No co ty, nie widzisz, że to PR?

Faktycznie dawno nie widziałam tak perfekcyjnie zorganizowanej akcji, jaką BB miał przez ostatni rok.

Dlaczego go nie kupiłam?

Po pierwsze jest tylko kilka blogów, którym ufam i wierzę, że są na tyle niezależne, a ich recenzje są wiarygodne. Po drugie – CENA. Ktoś oszalał – to małe jajeczko kosztuje jakąś fortunę jak na gąbkę do makijażu (w zależności od zestawu do 70 do 180 zł). Doskonale znam taka zasadę – wszystko co jest drogie ma działać, bo przecież było DROGIE. Czy wyprodukowanie gębki do makijażu kosztuje 70 zł? Serio? Poza tym z tego, co mi wiadomo to należy je zmieniać co ok. 3-6 miesięcy. Zakładając, że ktoś używa gąbki codziennie, jest to wydatek dziwnie duży. Ja podkład kupuję nie częściej niż raz na 6 miesięcy i szczerze mówiąc gdybym miała w nadmiarze 70 zł to zamiast Clinique zbierałabym pewnie na Chanel, albo coś w tym stylu. Żyjemy w 2012 roku. Podkłady nie zostawiają zacieków na twarzy. Ostatnie tak złej jakości produkty pamiętam sprzed 10 lat. BB ma służyć lepszemu rozprowadzeniu podkładu na twarzy, żeby nie było plam, efektu maski itp. Może nie jestem miarodajna, bo od dawna kupuję tzw. średnio droższe podkłady (ok. 100 do 150 zł) – one stapiają się ze skórą idealnie, a jeśli wygląda to jak maska, to znaczy że trzeba zmienić kolor. Być może te za 30 zł nadal robią zacieki. Tylko co zrobi normalny człowiek? Wyda 70 zł na gąbkę czy dołoży sobie 70 zł do podkładu?

 Nie taka jestem odporna na PR jak mi się wydaje

Po obejrzeniu filmiku Marty, z którego jasno wynika, że tańsza wersja BB –Cosmopolitan Beauty Expert Blend Perfection Sponge  (w tym momencie już prawie 9 dolarów z wysyłką w cenie, chociaż ja kupiłam jeszcze za 5) od tzw. oryginału różni się wyłącznie trudnością w domyciu zdecydowałam się ją kupić. Po pierwsze – ufam jej kanałowi, po drugie koszt był niski, a i tak każda z nas ma jakąś gąbeczkę czy pędzel w domu do podkładu.

 Jakie są efekty po użyciu  Cosmopolitan Beauty Expert Blend Perfection Sponge?

To jest dobre pytanie. Szczerze mówiąc nie wiem do końca. Testuję ją od miesiąca i nie jestem ani bardzo na nie, ani bardzo na tak. Moje pierwsze wrażenie było takie, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy nałożeniem podkładu palcami, a gąbeczką Cosmopolitan. Drugie było, że nawet jest gorzej, a trzecie że może trochę lepiej. Wychodzi na zero. Przyjemny gadżet. Jeżeli ktoś potrzebuje czegoś do nakładania podkładu, bo nie lubi palcami, to mogę polecić. Gąbeczka po prostu nakłada pokład, nie sprawia że pokład lepiej wygląda, dłużej się trzyma ani niczego innego. Nie ma jak walczyć z efektem maski, bo mój podkład takiego efektu nie robi, ani ja nie wsmarowuje w siebie od razu połowy opakowania. Podkład nakłada się przyjemnie, ale dłużej, bo trzeba najpierw gąbeczkę zwilżyć, a potem raz po umyciu dokładnie umyć. Totalnie nie nadaje się do nakładania korektorów pod oczy, za to zaskakująco dobrze sprawdził mi się przy używaniu kamuflażu z ArtDeco. Jak niektórzy zapewne wiedzą w listopadzie wsadziłam nos do wrzątku robiąc sobie inhalację i do dziś walczę ze śladem. Gąbeczka dobrze stapia mi kamuflaż z podkładem.

Podsumowując

Przyjemna zabawka, ale żaden must have ;)