Warsaw Fashion Weekend

Październik 7, 2012

Jak widać po gościach, czarny wraca do łask. Ja jak zwykle wyprzedziłam ten trend ;)

Wczoraj miałam okazję zobaczyć kilka pokazów na Warsaw Fashion Weekend i teraz nie zamierzam zostawić na nich suchej nitki. Czas się bać.

Vintage by Fe

Zacznę jednak nudno. Mój zdecydowany damski faworyt. Klasyczne ubrania, w których da się chodzić, a nie tylko pokazywać je na wybiegu. Proste kolory, żadnych wzorków, rozsądne kroje. Czasami mam takie dni, że naprawdę nie chce mi się pomykać w dopasowanej dziewczęcej sukience i na szpilkach. Coś czuję, że ubrania Vintage by Fe byłyby dobrą alternatywą dla moich mocno formalnych strojów.

Tej sukienki potrzebuję tak jak węglowodanów na śniadanie.

Lookbook Vintage by Fe macie tutaj. Widzicie coś dla siebie?

Oscar Jacobson

Generalnie fajna moda męska…tylko ten nieszczęsny brak skarpetek. Dla mnie średnio do przyjęcia, głownie ze względu na nasze cudowne warunki atmosferyczne w Polsce, czyli zimę przez 3/4 roku. Może w lipcu w Charlotte by to przeszło, ale poza tym to gdzie tak chodzić?

Stenstroms

To jest dopiero zagadka. Ta marka podobno ubierała rodzinę królewską. Jakoś nie mogę tego pojąć. Podczas kiedy u nas wszyscy prowadzą kampanię pt” „legginsy to nie spodnie”w  Szwecji nosi się leginsy do koszuli.

Musiałam zrobić to zbliżenie, bo moim zdaniem to w ogóle do siebie nie pasuje. I nie był to przypadek. Leginsy w Szwecji nosimy do wszystkiego. Długie, krótkie – obojętnie. Ubrałybyście się tak?

Nenukko

Na ten pokaz czekałam najbardziej i przyznam się, że mam trochę mieszane uczucia. Jeżeli miałabym ocenić samą kolekcję, nie patrząc na to, co bym na siebie założyła – to mogę powiedzieć, że bardzo podoba mi się to, że jest przemyślana, konsekwentna, niezależna i bardzo spójna. Niby same frazesy, ale prawdę mówiąc te rzeczy po prostu do siebie pasują i szczęśliwie nie podążają za trendami. Niestety są totalnie nie w moim stylu. W nic bym się nie ubrała.

Ładne to jest, ale ja bym w tym wyglądała jak topielica.

Lubię luźne ubrania (czaaasem), ale te są po prostu dla mnie za luźne. Zarówno jeżeli chodzi o styl, jak i o szerokość. Może gdybym miała 1,80 to bym się mogła w to ubrać, ale mam 1,70 i nie mogę pozbyć się wrażenia, że wyglądałabym w tym jak krasnal ogrodowy. Ciekawa jestem czy ktoś z Was jest stosunkowo niski i próbował kiedyś nosić coś tak szerokiego?

Hmm, gdzie on by z ta stylówą pasował?;)

Jeszcze kilka migawek ze stoisk, które można zwiedzać między pokazami.

Glossybox – to oni mnie zaprosili na WFW, puci :*

Lana Nguyen popijająca sok z aloesu (love sok z aloesu, love Lana).

Od razu widać, że to nie są ubrania w moim codziennym stylu. Jednak raz na pół roku nachodzi mnie taka dziwna ochota na ubranie się w coś mega świecącego się i kolorowego i wtedy zawsze najbardziej marzę o sukience od niej.

A na koniec bardzo łatwa zagadka – czyje jest to stoisko?;)