Baza rozświetlająca – Sephora. Kolor, aplikacja, działanie.

Maj 23, 2013

Baza rozświetlająca była moim pomysłem na podkręcenie trwałości i świeżości wiosennego makijażu. Czy się udało?

Jak być może wiecie cierpię straszliwie gdyż make up bardzo szybko ze mnie spływa. Taka już moja uroda. Miesiąc temu postanowiłam jednak skusić się kolejny raz na sprawdzenie czy baza może mi pomóc. Średnio przychodzi mi taki pomysł do głowy raz na rok. Do tej pory  żaden produkt nie zachwycił mnie na tyle żeby go kupić drugi raz (może poza bazą Smashbox, która jest stanowczo za droga). Szukanie bazy w rozsądnej cenie jest trochę jak szukanie dla Dody utworu z repertuaru Franza Ferdinanda. Pewnie by i zaśpiewała, ale niekoniecznie tak jak byśmy chcieli. Podobnie jest z tanimi bazami – jakoś tam działają, ale czy faktycznie efekt jest raczej daleki od takiego, którego bym sobie życzyła.

Niestety ta baza okazała się kolejną, która mnie rozczarowała, ale zacznijmy od początku…

Plusy:

– małe, poręczne opakowanie z pompką

– cena 39 zł

– dopasowuje się do jasnej cery

– nie zapycha

– łatwo się ją rozprowadza

– dość wydajna

baza2

Minusy:

– słabo wygładza

– słabo rozświetla

– nie zauważyłam przedłużenia trwałości makijażu (chociaż może od bazy rozświetlającej nie powinnam tego wymagać?)

– gorzej mi się aplikuje na nią podkład niż na zwykły krem

To jest produkt, którego nie umiem jednoznacznie skrytykować lub pochwalić. Nie jest badziewny, ale efekt który daje dla mnie jest po prostu za słaby. Generalnie konkretnie ta  baza jest całkowicie zbędnym produktem. Na początku minimalnie wyrównuje kolor skóry, wygładza i  troszkę rozświetla, ale na dłuższą metę poradziłabym sobie bez niej tak samo dobrze jak z nią. Podobny efekt można uzyskać za pomocą rozświetlacza nałożonego na podkład.  Ponieważ baza nie wydłuża skutecznie trwałości makijażu raczej nie zdecyduję się na jej ponowny zakup, bo po prostu mam za dużo innych produktów czysto rozświetlających w kosmetyczce. Na razie w bardzo słoneczne dni nakładam ją głownie na kości policzkowe albo mieszam z podkładem i pewnie tak ją zużyję do końca.

Próbować z innymi bazami? Istnieją (poza Smashboxem) w ogóle takie bez silikonów? Jakoś średnio mi one odpowiadają na lato.