Laminowanie włosów modne jest już od kilku lat. Ja niestety nie mogę się do niego przekonać. Nie mam czasu na babranie się w żelatynie. To znaczy gdybym się uparła, to bym go znalazła, ale wydaje mi się to trochę straszne, więc na razie sobie darowałam.
Za to bardzo chętnie kupiłam regenerującą maskę do włosów z efektem laminowania firmy Love2MIX Organic (znajdziecie ją bez problemu w sklepach online, kosztuje około 27 zł). Jej użycie jest o wiele szybsze i prostsze niż laminowanie – wystarczy rozprowadzić ją na wilgotnych włosach i skórze (!) głowy, poczekać 1-2 minuty, a następnie spłukać ciepłą wodą.
Wygląda na idealne rozwiązanie dla wszystkich kobiet, które wiecznie gdzieś się śpieszą i trzymanie odżywki przez 15 minut na włosach to dla nich wieczność. Jak wyszło w praktyce?
Przede wszystkim maska otrzymuje wielki minus za opakowanie. Mniej więcej po zużyciu połowy strasznie trudno wydobywa się z niego produkt, ponieważ ten czarny plastik jest gruby i sztywny. Trzeba wyciskać i wyciskać, mogliby to dopracować.
Dwa główne składniki maski to ekstrakt z mango oraz olejek z awokado, dzięki czemu produkt cudownie i świeżo pachnie, ale niestety zapach po umyciu nie utrzymuje się na włosach. Okay, ale może chociaż dobrze działa?
Najbardziej bałam się nakładania produktu na skórę głowy – wydawało mi się, że maska o tak silnym działaniu może obciążyć mi całą fryzurę i sprawić, że po prostu będę wyglądać jak zmokła kura.
Nic takiego się nie stało – maska wygładziła włosy od samego czubka do nasady, jednocześnie pozwalając im zachować lekkość. No właśnie, wygładziła, ale czy lepiej od innych masek? Niekoniecznie. Moim zdaniem równie dobrze. Włosy po jej użyciu były gładkie, odżywione, dość sprężyste i trochę bardziej proste niż zwykle (końce się nie wywijały), ale to jest coś, co potrafię uzyskać, stosując chociażby maski Pantene. Nie było efektu wow, a przy dodatkowej małej wydajności produktu wcale nie zachęca mnie to do jego ponownego zakupu.
Tak więc, niestety, pomimo czarnego opakowania, daję tej masce 4/6 i idę testować inne.
A Wy koniecznie napiszcie w komentarzach, czy laminowałyście kiedyś włosy, może się przekonam!
Przydatny post? Kliknij lubię to!