To ona prowadziła w MTV program „House of Style”. Również ona jest producentką zapowiadanego serialu „Icon” opowiadającego o karierze modelki (tajniki tej branży dzisiejsza bohaterka zna jak nikt inny). Nie ma więc wątpliwości, że określenie ikona stylu pasuje do niej jak ulał. Jedna z topowych modelek lat 90., symbol urody i klasy – Cindy Crawford.
Chyba żadna z przeżywających w latach 90. szczyt popularności supermodelek nie przebiła Cindy Crawford pod względem sławy. Bohaterka dzisiejszego odcinka pojawiła się na około 1000 okładek poczytnych pism. Raz nawet przebrana za… George’a Washingtona (ta okładka została zresztą uznana przez Amerykanów za jedną znajlepszych okładek wszech czasów). Pracowała dla każdego domu mody i dla każdego projektanta, dla którego warto było pracować. A wszystko to właściwie pozbawione było słabych momentów.
Dziewczyna z sąsiedztwa
Często mówi się, że to Cindy Crawford przyczyniła się do zmiany amerykańskiego ideału urody. Niedoścignionym wzorem nie jest już błękitnooka blondynka w stylu Marilyn Monroe, która zwykle grała kobietę słodką, roztrzepaną i naiwną. Zastąpiła ją uosobiona przez Crawford brązowowłosa, pewna siebie i swojej urody profesjonalistka, która jest w pełni świadoma zarówno swoich wad, jak i zalet. Tym, co pozostało po Marilyn, są jedynie wymiary. Ikoniczne 90-60-90, które ma obrazować damski ideał, to także przybliżone wymiary Crawford.
Dwaj chłopcy obserwują wysiadającą z samochodu kobietę. Jest ubrana w jeansy i biały T-shirt. Kobieta podchodzi do automatu – wypada z niego puszka Pepsi, którą duszkiem wypija. Jeden z chłopców za płotem mówi rozmarzonym głosem: „To piękne!”. Oto przybliżony scenariusz reklamy uważanej przez Amerykanów za jeden z najlepszych spotów wszech czasów. Niby nic, a do dziś robi wrażenie, głównie za sprawą aktorki. Chyba już domyślacie się, kto wcielił się w tej reklamie w rolę kobiety pijącej Pepsi? Tak, Cindy Crawford rzeczywiście rozpalała wyobraźnię Amerykanów.
Jej głównym atutem była „amerykańskość”. Crawford była oczywiście niezwykle piękną, ale jednak tzw. dziewczyną z sąsiedztwa. Pamiętamy ją między innymi jako jeden z głównych symboli stylu denim. Tak jak Lauren Hutton, niedawna bohaterka naszego cyklu, Cindy Crawford uwielbiała jeansy i codzienny, nieformalny sposób noszenia się. Trudno wyobrazić ją sobie bez wygodnych, klasycznych jeansów, mimo że jako modelka oczywiście ubierała się bardzo różnie.
Znaki piękności
Jeansy nie wyczerpują jednak listy znaków szczególnych supermodelki. Jest coś, co kojarzy się z Cindy Crawford jeszcze częściej niż styl denim. Chodzi oczywiście o charakterystyczny pieprzyk nad jej górną wargą. Stał się on symbolem modelki i jej charakteru, był znakiem piękności, który nie potrzebował retuszu. Choć wspomnieć trzeba, że prawo do „posiadania” go modelka musiała sobie wywalczyć. Warto przyjrzeć się dokładniej wczesnym sesjom zdjęciowym Crawford. Kiedy modelka nie była jeszcze u szczytu sławy, jej pieprzyk był usuwany ze zdjęć – za przykład może posłużyć choćby jej pierwsza okładka dla „Vogue’a”.
źródło
Poza jeansami i pieprzykiem modelkę cechowało zamiłowanie do sukni. Crawford wyglądała w nich zjawiskowo, zatem na czerwonych dywanach i galach nie pojawiała się ubrana w denim. Nie bała się sukni dłuższych, z odważnymi wycięciami. Najbardziej lubiła czerwień i czerń. Jedna z kreacji Crawford przeszła nawet do historii na własnych zasadach. Chodzi o czerwoną suknię od Versace, którą modelka miała na sobie podczas 63. ceremonii wręczenia Oscarów w 1991 roku. Crawford była podczas gali nie mniejszą bohaterką niż nagrodzeni filmowcy, a suknia po niedługim czasie zaczęła żyć własnym życiem – wywarła wielki wpływ na modę. Trudno byłoby policzyć, ile kopii sukni zostało później wyprodukowanych. Szczególnie że robił to nie tylko Versace; na rynku pojawiło się wiele podróbek lub sukni do złudzenia podobnych.
Medialna bizneswoman
W jednej z wypowiedzi Crawford stwierdziła, że tak naprawdę czuje się nie tyle modelką, ile raczej prezeską firmy, której flagowym produktem jest Cindy Crawford. Trudno o lepsze podsumowanie. Pozowanie do zdjęć było tylko zwieńczeniem pracy – Crawford prowadziła biznes. Trzeba na marginesie dodać, że świetnie prosperujący biznes. Powszechnie uważa się, że zarobiła ona najwięcej ze wszystkich ekstremalnie popularnych supermodelek.
źródło
Jak to możliwe? Crawford szybko zrozumiała, że nie powinna ograniczać się tylko do prezentowania kreacji projektantów. I rzeczywiście była wszędzie. Występowała w reklamach – takich jak wspomniany spot Pepsi, kampanie zegarków Omega i kosmetyków Revlon czy bliska polskim telewidzom reklamę wody Arctic. Zagrała w kilku filmach oraz teledyskach. Przez sześć lat prowadziła w MTV własny program o modzie zatytułowany „House of Style”. Wreszcie wyprodukowała serię kaset wideo, na których prezentuje ćwiczenia gimnastyczne mające na celu dbałość o sylwetkę. Kasety te w epoce przed dominacją internetu cieszyły się ogromną popularnością. Co ciekawe, na jednej z nich Cindy wspomaga znany koszykarz Kobe Bryant.
Można powiedzieć, że dzisiejsza ikona stylu była celebrytką dużo wcześniej, niż stało się to modne. Jeśli jednak słowo celebryta kojarzy się komuś negatywnie, to w przypadku Cindy Crawford powinien chyba jeszcze raz przemyśleć sprawę. Supermodelka zupełnie świadomie zrobiła na swojej urodzie świetny biznes, wykorzystując do tego różne kanały komunikacji. Cindy Crawford zupełnie nie pasuje więc do stereotypu modelki, która tylko pozuje na inteligentną osobę. Ona po prostu była błyskotliwa. Dowód? Młoda modelka dzięki wynikom w nauce dostała stypendium, które pozwalało jej za darmo studiować inżynierię chemiczną. Ze studiów zrezygnowała dopiero wtedy, kiedy okazało się, że kolidują one z bardzo dobrze rokującą pracą w modelingu.
Zejście z wybiegów
Kariera modelki trwała dla Cindy dokładnie tyle, ile powinna. W drugiej połowie lat 80. Crawford stopniowo wspinała się na szczyt. W latach 90., czyli w erze supermodelek, pracowała bez wytchnienia i jednocześnie piła szampan sukcesu. Natomiast kiedy era supermodelek dobiegła końca wraz z ostatnią dekadą XX wieku, Cindy też zakończyła karierę. Od 2000 roku Crawford nie jest aktywną modelką, choć oczywiście jej sława sprawia, że do tej pory czasem pozuje do jakiejś sesji zdjęciowej. Od długiego czasu nie jest to już jednak jej zawodem. Ciekawostka: od niedawna Crawford jest opiekunką właśnie rozpoczynającej się kariery swojej córki, 15-letniej dziś Kai Jordan. Zobaczymy, czy Kaia osiągnie jako modelka przynajmniej ułamek tego, co udało się osiągnąć jej mamie.
źródło
Już sam fakt, że Cindy Crawford nie próbowała sztucznie przedłużać swojej kariery i zrezygnowała z niej w 2000 roku, świadczy o jej klasie. O jej stylu przypominamy sobie zawsze, kiedy myślimy o klasycznych jeansach i T-shircie albo najlepszych czerwonych sukienkach w historii. O urodzie natomiast nawet nie trzeba zaświadczać. Robią to za nas niezliczone rankingi najpiękniejszych, w których pełna seksapilu Crawford do dziś jest umieszczana na czołowych miejscach.